
A to jeszcze inny widok na kolorowy łuk
Souvenir du President Lincoln przezimował wspaniale więc go prawie nie cięłam, tylko zbyt długie pędy troszkę skróciłam. Zabrał się za pączkowanie i prawie równocześnie wypuścił z ziemi grubaśny pęd, niedawno wypuścił drugi. Jutro postaram się zrobić zdjęcia jego pędom. Chyba idzie burza, z daleka grzmi i słoneczko się skryło.