Aga, przenoś się

, będziemy Cię regularnie odwiedzać

. W trakcie naszych wojaży widziałam kilka ładnych nieruchomości na sprzedaż

...
Działka ma lat chyba ze 30. Bardziej na poważnie zajęłam się nią jakieś 7 lat temu. Czy dojrzała - trudno mi oceniać. Dla mnie ciągle jest nie taka, jaką chciałabym ją widzieć (ale chyba prawie każdy ogrodnik tak ma).
Co do kreta - jestem już tak zdesperowana, że nawet mogę sięgnąć po rozwiązania ostateczne... Budzi się we mnie instynkt mordercy...
Dorciu, do wnętrz pałacowych trochę mi brakuje

...
Dorotko, każda metoda dobra - byle była skuteczna. No może poza dynamitem

.... Zbyt dużo skutków ubocznych...
Lady-r, ja też taką mam, ale poza ziemią nic się w nią nie złapało
Robaczku, dziękuję za toskańskie wskazówki

. Nie wiem kiedy uda nam się spotkać, bo dwa najbliższe weekendy mam wyjezdne (po cichu liczyłam na ten miniony, bo M był w pracy, ale z kolei Ciebie na łopacie wywiało). Cebulowe też nie wiem kiedy posadzę, bo wciąż brak czasu (tzn. kiedy mogłabym to zrobić zazwyczaj jest zimno, wieje i leje, tak jak dzisiaj na przykład

).
Alexia, dzięki za info - tego jeszcze nie stosowałam. A Ty masz jakieś doświadczenia z tym preparatem?
Aniu, u mnie też ciągle deszcz... oczami wyobraźni już widzę jak się te wszystkie zarodniki cieszą na owocne rozmnażanko

...
Fakt, trochę kilometrów było, ale masz rację - warto...