Witam Was niedzielnie 
jestem jednym kłębkiem nerwów...zobaczcie co zastałam dziś rano jak podniosłam rolety
Tak wygląda dziś moje podwórko

wina jest zbyt wysoko poniesionego przpustu w rowie...
Obraz nędzy i rozpaczy. Niestety nerwy mi puściły wezwałam Sołtysa i Burmistrza zrobiłam hałas martwiłam sie,
czy za niedługą chwilę woda nie przedostanie mi się do domu. Prognozy pogody nie są pocieszające leje i lać ma dalej
W tej chwili strażacy pompują mam nadzieje,że sytuacja się ustabilizuję..o moim ogródku nawet nie wspomnę wszystko stoi w wodzie

cała nasza ciężka praca pójdzie na marne,a jescze kilka dni temu wstawiałam zdjęcia z moje pięknego sadu,który dziś jest całkowicie zalany

Niestety o naprawę przepustu pisałam już pisma kilkakrotnie i zero odzewu
Dziadostwo o pilnowanie swoich stołeczków,ale obiecałam sobie ,że od jutra zabieram się za tą sprawę i aniołkiem nie będę
