Jadziu, piękny Ci on jest!!!! Masz cierpliwość moja droga!!!! Tadziu, u nas też mrozem powiało. W dzień było -4, a teraz chyba więcej, bo musiałam centralne ciut podkręcić. Już 82, to dobrze. Ciekawe czy tym razem mi się sprawdzi. Dziś byłam na ogródku nasypać sikorkom i wysypałam cały worek kory na róże. Żeby jeszcze śnieg spadł!! Pełnia szczęścia!!!
Tosiu super ,ze kociaki mają już domek a moja córa znalazła jeszcze dla chomiczków 3 domki i są tam szczęśliwe bo ich pańcie mają po 7 lat ( chomiczka miała 11 dzieciaczków ale już wszystkie mają swoje domki)
Marzanko, jeszcze rano gnałam do kociaków z czajnikiem gorącej wody. Wieczorem też. Jeszcze to do mnie nie dotarło. Ale się bardzo cieszę. W styczniu wyłapię kotkę i wysterylizuję. W poprzednim miocie miała cudnego kociaka, taki siwo-biału. Śliczny. Niestety nie dał się oswoić. To było lato i dzieciaki z podwórka nie dawały im spokoju. Kotka wyprowadziła małe pod inny blok. Tam takie dwie panie je karmią. Ja też daję jedzonko dla nich.
Pasztet upieczony, wszystko uprasowane, uprane. Teraz zajmiemy się Wigilią, wszak z tą kolacją jest najwięcej roboty.
Boże jak Ty umiesz się cieszyć wszystkim .... wiele osób powinno uczyć się tego od Ciebie i brać przykład. takie podejście do zycia to połowa zdrowia .
Jesteś wspaniała i mam nadzieję,że Święty Mikołaj też o tym wie.
Krysiu, skarbie - dziękuję!! Nie zawsze tak jest. Nie mam łatwego życia, a takie malutkie wydarzenia mnie bardzo cieszą. Życie składa się w 15% z sytuacji, a w 85% jak na nie reagujemy!! Ja bardziej cieszę się z powodzenia innych jak swoich. Jestem samokrytyczna, czasami aż za bardzo. A piorytetem u mnie jest moje motto w stopce. Staram się bardzo.
Tosiu a co Ty? przepracowałaś się? Wątek bez słówka.
U nas też coraz zimniej, coraz więcej minusów.
Ciekawe jak sobie poradzą te bociany co pozostały w kuj.pom.