Marzenko, dla Ciebie różyczki z wczorajszego słonecznego dnia
Dzisiaj od rana mży, pada, teraz leje. U nas ten deszcz był bardzo potrzebny.
Moja wiejska ulica po zmianach. Położono polbruk, a raczej stylizowaną kostkę polbrukową. Jedynie wjazdy na podwórza są ze starego odzyskanego kamienia ( i to jest piękne). Nie ma osobno wydzielonego chodnika dla pieszych, jedynie żółte pasy po których chodzimy. Samochody jeżdżą teraz bardzo szybko (kiedyś 'kocie łby' powodowały, że w trosce o auta zwalniano), a piesi spacerują lękliwie z oczami w tyle głowy. Przy moim płocie zaplanowano posianie trawy. Kiedyś rosły tu ostróżki, malwy, liliowce, maki i rumianki. Teraz posadziłam rozmaite funkie, trawy, liliowca niskiego, bergenię. Zdjęcie skróciło perspektywę, ale rośliny posadzone są w równych odstępach, prawie na długość szpadla. Oczywiście, bardzo walczyłam ze sobą, by nie dosadzić różnych innych pięknych kwiatków

Po przeciwnej stronie płotu, na części 'niczyjej' posadziłyśmy z moją sąsiadką także funkie, zielone i białoobrzeżone. Wszystko to wygląda składnie, wielu mieszkańcom podobało się to, co zrobiłyśmy. Czekałam na ten deszcz, by dosadzić pod lipą niską kocimiętkę . Lipę widać na pierwszym zdjęciu, w niemieckich wsiach był ponoć taki zwyczaj sadzenia lip na środku wsi. Przy znaku drogowym widać niewielkie tawuły, dwie żółte i zieloną. Posadziłam je tam, bo kierowcy niebezpiecznie ścinali zakręt, a moja furtka jest tuż przy liliowcach i wychodzi się wprost na ulicę. Zapomniałam o stylowych latarniach, które dodają uroku ulicy.
Kiedyś co roku na wakacje jeździłam na południe i zawsze kiedy przejeżdżałam przez tamtejsze zadbane wsie cieszyłam się widokiem wysadzonych na zewnątrz aksamitek, szpalerów nagietków i innych wesołych kwiatów. Gospodynie chyba wymieniały się nasionami, bo czasami przez całą wieś ciągnęła się taka żółta lub pomarańczowa wstążka nasadzeń. U nas na Pomorzu tej tradycji raczej nie było. Choć u mnie na wsi, mogę powiedzieć, że już się pojawiła
Wyszłam na spacer z psem, by jeszcze zrobić kilka zdjęć zmienionej ulicy i kilkadziesiąt metrów dalej na łące zobaczyłam żurawia i bociana. No i roślinę o lawendowych kwiatach, której nie znam
Dalej jest mokro, ale ta róża jest odporna
