Marta, ogromnie się cieszę, że mój leśny ogródek Ci się podoba i dziękuję za całusy.

Las to wyzwanie, ale radzę sobie coraz lepiej.

Teraz nadchodzi najpiękniejszy czas, gdy wszystko kwitnie. I pachnie. Mam jeszcze mnóstwo planów na sadzenie i przesadzanie, więc będzie się działo i zmieniało. Zaglądaj częściej. Ja czasem odwiedzam Cię po cichutku i zazdroszczę Ci tych pięknych drzew owocowych. U mnie słabo rosną, choć podjęłam znów próbę i posadziłam Kosztelę i Delikates. Moim marzeniem jest mieć piękne, wielkie drzewa owocowe kwitnące wiosną.

I Twoje powojniki są cudne.
Za co będziesz dusić Robaczka?
Katju, w tym roku ta złamana nie zakwitnie, ale będzie się korzenić i może wypuści pęd dodatkowy lub krótki pędowy za jakiś czas. Bardzo dobrze, że ją posadziłaś. W przyszłym roku wyglądaj kwiatów na niej, powinno być ich bardzo dużo. Polecam teraz dobrze ją nawozić i prysnąć na choroby grzybowe. Koniecznie pokaż jak zakwitną.
Ewuś, mamy podobne doświadczenia to i rośliny powinnyśmy mieć podobne.

Ja jeszcze nie mam Semipleny choć myślę, że te dziczki z Stanwella to może być ona.

Teraz mam zagwostkę czy wyciąć wszystko i zostawić te 2 pędy Stanwella czy wyciąć Stanwella i ukorzenić osobno?
Więcej lilii, to jest bardzo dobry pomysł.

I jeszcze powojnik, żeby się po niej wspinał i kwitł gdy ona przekwitnie.
Ja tam sadzę koło siebie lilie i róże, zawsze coś kwitnie i się uzupełnia.
Kwitnie Colette i upojnie pachnie.
Stanwell
Pink Grootendorst
I oczywiście pierwsza lilia bulwkowa.
