Ja już nigdy więcej nie dam szansy odmianie 'soraya' Ma gorzkie i cuchnące owoce, niezależnie od wielkości. Można sobie tym zepsuć leczo
Z kolei odmiana atena polka wcale nie ma goryczy. Trochę żałuję, że w tym roku nie mam tapira, bo był bardzo plenny, no ale cóż. Rok będzie mało cukiniowy. Zresztą cukinie z powodzeniem można zastąpić patisonami, które w tym roku całkiem fajnie mi się rozrosły.
Ja też nie mam nic przeciwko sorai, a atena polka jest dla mnie za miękka i za mdła, w tym roku mam tylko 1 dla koloru. Ale faktycznie to może być kwestia ziemi i nawożenia, a przede wszystkim smaku
Ja już się nauczyłem, że temu warzywku nie warto ufać. Od razu rozpoznaję nieprzyjemny zapach przy odcinaniu jej i jak w przypadku ogórka, odcinam do czasu, aż gorzki zapach zniknie. tapiry nigdy nie miały goryczy, atena również, ale na sorai można się naciąć. Być może to wina złej ziemi i pogody, ale tą odmianę definitywnie porzucam :F
Miałam sorayę w zeszłym roku i była super. W tym roku niestety nie wzeszly, pokazały się tylko ze trzy nasionka i musiałam dosiać inną. Leczo z sorai już było - pyszne jak zwykle.
Każdy ma taki świat, jaki widzą jego oczy.
Jose Saramago
Tapira miałam rok temu, bardzo plenna odmiana. Warto ją siać. W tym roku mam jakąś nową dla mnie odmianę, ma bardziej zwarty miąższ, który się nie rozpada w leczo.
Ja sadze cukinie odm.Goldena jest bardzo delikatna, słodka i plenna jedyny mankament to to ,że przy deszczowej pogodzie małe zawiązki gnija.Ale tak jest SUPER!!!!!!!!!!!!!!!!
A w jaki sposób wy przygotowujecie leczo? Bo jak wiadomo każdy ma własną recepturę.
Ja na oleju zmieszanym z oliwą z oliwek podsmażam cebulę, po chwili wrzucam paprykę, następnie kiełbasę, albo jakieś inne, wcześniej podsmażone mięso. Następnie drobno posiekanego bakłażana i pomidora, trochę to duszę. Później zależnie od tego, czy akurat mam, dodaję jakiś fix do lecza i na raz pokrojone na cząstki patisony, cukinie i młode dynie. Pod koniec dodaję pokrojoną w cząstki główkę czosnku i odparowuję większość wody. Wolę jakoś tak leczo na sucho, niż leczo, jako zupę. Czasami dodawałem też młodą kalarepę i czasami paprykę chili, ale wtedy leczo było ciut za ostre. Dla zrównoważenia czosnku dodaję pieprz czarny. W sumie to już od dawna nie kieruję się w przyrządzaniu lecza żadnym kulinarnym przepisem ^^
1. Do garnka wlewam trochę oleju.
2. Daję pokrojoną w kostkę kiełbasę/boczek wędzony, w ostateczności może być parówka.
3. Daję pokrojoną cebulę.
4. Daję pokrojoną w kostkę paprykę.
5. Daję pokrojoną w kostkę cukinię (bez pestek)/kabaczka/patisona, albo 1 z nich albo kilka. Można zrobić też wersje z dynią.
6. Daję pokrojone i obrane ze skórki pomidory (zrobi się z nich papka).
Można dodawać bakłażana, pieczarki. Niektórzy robią z ziemniakami też.
Przyprawy: liście laurowe, ziele angielskie, pieprz ziarnisty daję na początku.
Na sam koniec daję: sól, pieprz mielony czarny (można kolorowy), majeranek - to jest moje absolutne minimum. Czasami daję więcej np. papryka mielona słodka/ostra, pieprz ziołowy.
Tak jak Natalia... ale dodaję kolorowe papryczki, marchewkę, natkę pietruszki i dużo kopru, lubię kolorowe szaleństwo na talerzu.
Cebulkę zarumieniam z kiełbaską lub boczkiem zanim wrzucę do gara.
Zapomniałam o groszku i kukurydzy... jak mam - dodaję!
U mnie mimo dobrych plonów lecza w tym roku chyba nie będzie
Wszystko zjadamy na surowo. Moje typy, na każdy rok to: długa biała , prążkowana STRIATO D'ITALIA i od tego roku okrągła Nizza