Kochani aż mi się łezki polały tak mi się błogo na sercu zrobiło dziękuję Wam wszystkim bardzo serdecznie.ASIU piękny ten zajączek i życzenia bardzo dziękuję i Tobie samych radosnych chwil życzę . Iwonko dziękuję bardzo zdrowie i słoneczko niech ci zawsze towarzyszą. Dorotka najserdeczniejsze życzenia dla Ciebie i całej rodzinki a dużo radości dla Twojej kruszynki.Dziękuję bardzo Ty wszystko rozumiesz. Grażynko przemiła dziewczynko dziękuję za życzenia i jak najbardziej życzę powodzenia w dalszej walce naszego bytowania niech ci miło czas leci w zdrowiu i pogodzie a wszelkie troski jak moje pogrzebiemy w ogrodzie {jak tylko słonko zaświeci} Ewunia skarbeczku ja maruda jestem a Ty moim harcerzem dziękuję że jesteś i Tobie przede wszystkim zdrowia ,zdrowia i radości. Eluś dziękuję serdecznie kaczucha piękna wierszyk zabójczy- życzę ci również samych radosnych chwil i powodzenia żeby ci się wszystko pomyślnie układało. Renatko jeszcze raz dziękuje za przemiłe życzenia i samych przyjemnych i radosnych chwil w życiu.
Aż mi głupio bo całkiem zaniedbałam nawet rodzince i przyjaciołom nie napisałam kartek tak jakoś wybita jestem z rytmu teraz trzeba w rewanżu listy popisać strasznie mi wstyd tak się nad sobą użalać a tu tyle dobrych ludzi wokół mnie jeszcze raz bardzo wam dziękuje i obiecuję że się biorę za siebie i staję do pionu harcerko lojka powstań jutro będzie lepszy dzięń nawet bułka mi wyszła a zapowiadało się że nie wyrośnie i w tym jest cała radość życia w małych rzeczach ,chwilach działaniach no nie kochani jak jeszcze raz tak sie rozklekotam dajcie mi w tę głupią pałke.
Jola,tak jak napisałas,że najważniejsze jest zdrowie,reszta to otoczka.Bądż pewna,ze prędzej ci pomoże ten co nic nie ma niż ten,co opływa w dobrobycie.Najważniejsze,ze macie siebie i w gromadzie łatwiej.Ja mam jeszcze 11 lat spłaty kredytu na budowę domu,ale czy dozyję-nie wiem.Chciałabym jak najmniejszy dług po sobie zostawic dziecku.
Witaj Joluś oj czytam i czytam kłopoty nie dobrze u nas wczoraj mąż pojechał na łąki mieliśmy jeszcze drzewo zrobione od zeszłego roku przywiózł dwie wywrotki będzie czym opalać .5 ton miału poszło i dokupujemy po trochu jeszcze z tonę trzeba .Dom nie ocieplony szybko ciepło ucieka.Wczoraj tez dostałam takiego skaczącego ciśnienia od 80 /50 do 180 /130 przed wieczorem ,że myślałam jak tylko dożyć do rana już o 21 padłam po tabletkach .Nawet dzieci jak nigdy szybko posnęły .Dziś jestem trochę otumaniona ale lepiej .spokojnie w domku .Jak dzieci chore zawsze rodzice denerwują się bez względu na wiek .
Tak na poprawę humorku .
Wesołych Świąt z słoneczkiem w tle i końca problemów dla twojej rodzinki.
Wyczytałam ,że córka już w domku . Bardzo dobrze kilka lat temu leżałam w wigilie święta ,sylwestra w szpitalu trzy światy mi się działy a roczne dziecko było w domu ale jak mus to mus.Najważniejsze ,że jesteście wszyscy razem . Dużo radości życzę.
Gosiu miło cie witać masz zupełną rację człowiek czasami zapomina że inni mają trudniej na prawdę ten kredyt to okropność pół życia zabiera człowiek się czuje jak niewolnik w własnym ciele ciężko ,mu a zrzucić nie może.Pod tym względem to my oboje z M.jesteśmy nieodporni nawet mały dług 300-400 zł to dla nas ogromny ciężar a co to dopiero kilkanaście lat podziwiam cię naprawdę ale z drugiej strony co zrobić nic byś nie zrobiła przecież z naszych wypłat to nawet wyżyć ciężko a nie odłożyć a kredyt zmusza do przyciśnięcia jeszcze pasa.Ja sobie zrobiłam że od razu z wypłaty mi ściągają bo bym w życiu nie oddała a tak to mam wypłatę 2 dni ale popłacone większość rachunków a potem się kombinuje. Beatko piękny ten stroiczek mnie nic się nie chciało kombinować ale na drugi rok się poprawię też kiedyś zaliczyłam sylwestra w szpitalu tylko ja jestem jakiś przekręt wtedy wcale mi nie było źle tylko czułam że odpoczywam jedzenie mi przynieśli i wyspałam się i nic nie robiłam fajnie mi było- musiałam byś bardzo zmęczona w tamtym czasie domowymi obowiązkami fakt jak dzieci się rodziły jedno po drugim nikt mi nie pomagał tylko czasem siostra przyjeżdżała to jak by słoneczko do domu wchodziło tak wszyscy się cieszyli wnosiła nowe siły i radość do domu nigdy tego nie zapomnę.Teraz bardzo cenię młode osoby mające kilkoro dzieci a jeszcze ja nie mają babci to na prawdę jest trudno no chyba że mąż poczuwa się do obowiązków i jest opiekuńczy a nie tylko krzyczy przestawia i żąda.Tak że dużo ciepła i miłości tego życzę to podstawa potem góry można przenosić.
Przejrzałem Twój wątek z dużą przyjemnością. Widzę, że jesteś mocno zapracowana, spora rodzina, jeszcze gospodarstwo, a zawsze znajdziesz chwilkę na swój ogródek i na forum.
Bardzo zaintrygowała mnie ta ... ruda, darń, czy jak to tam się zwie? Masz może zdjęcie tego czegoś? Nie ma tam przypadkiem jakiś odpadów pohutniczych? Nawet obecnie takie odpady służą do utwardzania nawierzchni lub zasypywania terenów podmokłych.
Witam Michale już ci odpowiadam na temat tej darni jak okiem sięgnąć na mojej 8- arowej działce gdzie mieści się dom 13m, na 9 m. i dwa garaże blaszki jest pod powierzchnią jednego sztycha ta nieszczęsna ruda.Zdjęcia niestety nie mam ale zbyć się tego nie da bo bym musiała całą swoją działkę zaorać. Dziękuję bardzo za twoje uznanie ale muszę troszkę wyprostować -gospodarkę miał Teść teraz już nie ma ,wiec pracy było jak dzieci były małe teraz to już tylko walka o zarobienie pieniążków na życie co wszyscy bardzo dobrze znamy.Ale jak mówią dziewczyny jakoś to będzie i jest właśnie ratuje mnie jedna osoba której wystarczają moje zdolności do przeróbek i w ten sposób zarabiam na dodatkowe wydatki typu zielone marzenia Jolki .I już nie długo wypłata to i lekarstwa sobie wykupię i będzie dobrze Bardzo się cieszę z tych dodatkowych pieniążków bo już kupiłam sobie pare różyczek {to nic że nie szlachetne] i borówkę amerykańską o której marzyłam.A teraz muszę lecieć bo gotuje mi się podłoże na jutro i będzie żarełko .Zapraszam częściej i pozdrawiam.
Jolu, super, że jesteś tak optymistycznie nastawiona do życia i z humorem. Przypominasz mi trochę ciocie mojej żony (trochę skomplikowane pokrewieństwo ) - pomimo, że jest wdową i ma gospodarstwo, to wszystko ma zawsze zrobione, energiczna, uśmiechnięta. Oczywiście problemy finansowe też są i ze zdrowiem, ale byle do przodu. Bardzo lubię i szanuje takich ludzi.
PS. Hmm, nie chce mi się wierzyć, żeby to była naturalna wychodnia rudy, ale ...człowiek jeszcze wżyciu dużo nie widział. Jak stopnieje śnieg to zrób fotke, zobaczymy co tam siedzi.
Michale zastanawiający z ciebie człowiek z tonu rozmowy wnioskuję że się na ziemi znasz było by fajnie gdybyś mógł mi pomóc z tym problemem bo po prostu nie chcą roślinki rosnąć tak się zachowują jak by zasychały osiągając już pewien wzrost a u innych są ładne soczysto zielone u mnie często matowo ,blado żółtawe.Poszperam jeszcze w wątku może gdzieś strzeliłam fotkę jak wykopywałam ale nie jestem pewna czy miałam wtedy już aparat , zobaczymy.
Cześć Ewunia właśnie przed chwilą myślałam jak się z tobą skontaktować czy otworzyłaś już nowy wątek czy czekasz na lato? Ja dzisiaj jakaś padnięta jestem spanie mnie morzy ,można by myśleć że się nie wyspałam bo poległam wczoraj gdzieś o 1.00 ale niekiedy miewałam bezsenne noce i tak mnie nie męczyło a dzisiaj jak kilogramy na rzęsach tak ciężko utrzymać powieki.Ewcia umówimy się na jakiś łykend maja?To by było tak ty przyjedziesz do mnie zanocujesz a ja ciebie odwiozę do Przemyśla połazimy po mieście i twojej działce i ja pojadę do domciu tylko muszę sobie zaklepać poniedziałek wolny i mogę u ciebie hasać do wieczora byle w pociąg wskoczyć.No i oczywiście po 10.05 bo przez resztę miesiąca to ja zawsze biedna jestem dwa pierwsze dni po wypłacie mogę coś zdziałać potem raty i rodzinka wyżera.