Mój wiejski ogród.

[irminka]

Ateno, pięknie jest w Zagórku, całe fragmenty Twojego ogródka chciałabym przenieść do siebie, zwłaszcza te z daliami. Zaplanowałaś tyle nasadzeń, ciekawa już jestem tych nowych obrazków, będę więc w odwiedzinach jak najczęściej

[MaGorzatka]

mam słabość do lnu. Rodzina związana z zakładami lniarskimi, więc z okazji..., ale i bez okazji dostawałam śliczne serwety, mniejsze i większe obrusy.To wymaga krochmalu i magla, ale coraz bardziej doceniam naturalne rzeczy

Len jest piękny i magiczny; kiedyś haftowałam na lnie różne różności, serwetki i obrusy, zawsze haftem krzyżykowym.
Robiłam też w prezencie ślubnym dwa obrusy lniane wykończone szydełkową koronką. Moja ulubiona koleżanka zażyczyła sobie ode mnie takiego prezentu i dłubałam te koronkę tak długo, że dostała prezent chyba z rok po ślubie

[irminka]

Małgosiu, co innego gromadzić lniane serwety, a co innego samej zdobić, 'krzyżykować', haftować. Słucham z podziwem i bardzo chciałabym, żebyś się choć trochę pochwaliła nam Takim obrusem obdarować kogoś to dać mu ,


url=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/174 ... e4550.html][/url]

[MaGorzatka]

Myślę o założeniu wątku z moimi robótkami, ale muszę poszukać płyty ze zdjęciami tych "utworów". Prawda jest taka, że mało co mam w domu - długie lata robiłam tylko i rozdawałam, a przedtem robiłam zdjęcia, żeby choć one mi zostały. No i wiesz, ten pociąg do dokumentowania
Ostatnio robię czasem coś dla siebie, ale koszmarnie brakuje mi czasu.

[irminka]

[MaGorzatka]

Och, chyba najbardziej to nie mogę się już doczekać tulipanów!

[irminka]

Rozumiem, że masz w koszyczkach?

[hala67]

Irminko, Twój trawnik w ogóle tej zimy nie ucierpiał. Nie widać śladów pleśni śniegowej, kretowisk... Ach... po prostu idealny. Nawet na Stadionie Narodowym takiej murawy nie mają.
Serwety, obrusy lniane... uwielbiam. I wcale nie są staromodne.

[MaGorzatka]

A no skądżesz!
Ale to się zmieni... jeśli wszystkiego nie wyżarły te $%*())&%#@*_ to jesienią posadzę już w koszyczkach.
I niech ktoś powie, że się nie rozwijam!

[elsi]

A wiecie, że mimo tego nie ma pewności, że myszowate nie narozrabiają?
U mnie poprzedniej zimy wyżarły wszystkie tulipany z donicy,
od góry wlazły, zostały tylko dwie łuski .
Bardzo mnie wkurzyły, bardzo - zostawiłam im jedzonko na następną zimę, w granulkach.

[Marzenka79]

Elu ja swoje myszki w domku na działce juz "poczęstowałam" niebieskim cukierkami.Irminko jak Ci rosną te piękne maki-wschodnie?

[irminka]

Halu, aż wróciłam do tego trawnika, patrzę dokładnie i widzę pożółkłe miejsca, przepraszam wszystkich.., nawet pamiątkę po Irze dopiero teraz spostrzegłam , a kretowisk nie ujmowałam i próbuję sobie wmówić, że te duże kopce ziemi to do nasadzeń jednorocznych kwiatów wykorzystywać będę. Mówisz, że mogło być gorzej? Może rzeczywiście za dużo tej samokrytyki... Halu, cieszę się, że także lubisz rzeczy zapomniane. Aaa, bratki dopiero teraz ruszyły, chyba za głęboko je wsiałam

[irminka]

ODPOWIADAM W TEMACIE GRYZONI Moje kocice są najlepsze i na nie głównie liczę. Na razie tuczę je na kaloryferach, ale latem będą mieszkały w ogrodzie. Koszyki do tulipanów są już chyba obowiązkowe. Elsi, tak tylko straszysz?
Marzenko, maki rosną bez kłopotów

[elsi]

Skąd? nie straszę. To była taka zima, że spadło dużo śniegu a ziemia nie była zamarznięta.
Myszowate, miały warunki cieplarniane, zamiast spać odwiedzały kuzynów i swoje spiżarnie - nasze cebulki .

[MaGorzatka]

No cóż, miło odwiedzić krewnych w zimowy wieczór, posiedzieć, pogadać i przekąsić jakieś tulipany