Mam wielkie zaległości w czytaniu Waszych wątków, ale powoli to nadrobię
Dziś małe moje aktualności, bo w sumie, to większość z moich storczyków buduje bazę i na żadne nowe kwitnienia się nie zanosi
poza
Lycaste aromatica, którą ostatnio prezentowałam dla naszej MirkiS
Tak Mireczko, wspomniane wyżej pąki pojawiły się w tym roku pod koniec stycznia, czym mnie trochę zaskoczyły.
Ponieważ odcięłam jesienią 3 najstarsze pomarszczone mocno pseudobulwy, obawiałam się, że osłabiona roślina może nie zakwitnąć.
Jest mniej pączków niż zwykle, ale SĄ
Zakwitł kolejny, bardzo podobny do poprzedniego Sabotek. Szczerze mówiąc zamierzałam go ofiarować znajomej, ale chyba to wyczuł
i pokazał pąk
Tak więc kwitną obydwie hybrydy na raz:
Drugie kwitnienie u mnie katlei o ogromnych kwiatach wielkości dłoni i pachnących pieknie:
I na koniec chciałam pokazać jak stopniowo zanika choroba u hybrydy Phalaenopsis, którą trzymam trochę
w ramach eksperymentu. Poza tym, że ma liście z wżerami, które stopniowo z kazdym nowym liściem zanikają,
kwitnie regularnie i sprawia wrażenie silnego 'osobnika'.
Gdy przyszłam dziś zrobić fotkę, zastałam taki widok (oczy kolorem pasujące do liścia

)
A tu wszelkie dziurki i draśnięcia, to dzieło mojej szkodniczki np. na miniaturce i obok 'liodoro' :/
Na szczęście im to nie zaszkodziło i ładnie rosną.
