Olku, ten robal na zdjęciu jest całkiem niewinny, moje straty to sprawka całkiem innego paskudztwa.
Evluk, mój ogród ma siedem lat, ale wyobraź sobie, że dużo lilii, a wśród nich te nawiększe, są tegoroczne

Andrzejku, aż tak dużego porządeczku to u mnie nie ma. Jeszcze mnóstwo kątów leży zaniedbanych

Małgosiu, ogrody naturalistyczne najbardziej lubię do życia i mieszkania, a inne chętnie oglądam. Przytulność na stare lata bardzo się liczy

Teresko, perukowca kupiłam jako małą sadzonkę chyba pięć lat temu. Zakwitł po trzech latach, tej zimy po raz pierwszy przymarzł. Przycięłam go, zostawiając jeden pęd, który właśnie kwitnie od dwóch miesięcy

Margo, cześć


Alinko, bardzo dziękuję za pochwały, jest mni niezmiernie przyjemnie.



Izaziem, u mnie wiele lilii nie kwitło, bo pąki zniszczyła im taka paskudna muchówka, z którą daremnie walczę od kliku lat. No ale te, któe przetrwała, wynagrodziły mi tamte straty


Klaryso, jak ty to ładnie napisałaś. Od razu zrobiło mi się ciepło na sercu

Gosiu, jest to róża pnąca Cosmos, którą dostałam od przyjaciół na imieniny, ale jeszcze nie zdązyłam przesadzić do ziemi. Czeka na swoją kolejkę
