Ewo, żurawki też u mnie od kilku lat. Sukcesywnie coś dokupuję, ale nie w ilościach hurtowych

W tym roku np. dwie. I wtedy, kiedy mnie jakieś listki zaczarują, ostatnio takie rudo-pomarańczowe jak aksamitne. Cudo. No i chyba mi brakuje pomarańczu w ogrodzie. Widziałam u Izy piękny krwawnik jak terakota
Jan Paweł-tylko w niebo. Moje też się poplątały. Biały wystartował jak szalony w tym roku i ciągnie Warszawską Nike. Porządki w powojnikach nie szybciej jak na wiosnę
Iwonko, moja też jeszcze w pąkach, ale jest pod jabłonią, więc nieco cienia.