Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5162
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Dolomit najlepiej używać posypowo ,bo do tego on jest, a rozpuszczalne nawozy to saletra magnezowa ,czy siarczan magnezu, a na suchą zgniliznę to pewnie saletra wapniowa .
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Wiem,że dolomit jest głównie do "sypania".
Ale wyczytałam ,że w tej chwili posypywać nie ma sensu , bo długo się w takiej formie rozprowadza w glebie , dlatego kombinowałam ,żeby jego roztworem podlać pomidory. Spryskałam owoce i całe krzaki Wapnovitem , więc mam nadzieję ,że to co mogłam zrobić na cito , już zrobiłam. Teraz myślę co zrobić jeszcze , żeby wspomóc swoje pomidory.To mój pierwszy rok z pomidorami w folii , stąd moje rozterki. Ekopom , przecież Ty też jesteś profesjonalistą , mówisz ,żeby posypać? Czy to teraz coś pomoże (to ,że jesienią będę musiała odkwasić ziemię , jest już dla mnie jasne).

Pozdrawiam,Małgorzata
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5162
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Pomidory lubią lekko kwaśną glebę, ale też musi być wapno,lepiej mieć pH 6 niż7,5. Dolomit po podlaniu szybko się rozpuszcza, a sucha zgnilizna wierzchołkowa ,bardziej jest od nadmiaru (zasolenia)składników lub braku wody( uszkodzenie korzeni) .
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
W takim razie rozwiałeś moje wątpliwości ,Ekopom, dzięki!
Na brak wody one nie narzekają , ale podejrzewałam ,że przegięłam z gnojówką z pokrzywy i skrzypu.
Takie miałam wrażenie , a jak przeczytałam to , co teraz napisałeś , utwierdziłam się w swoim przekonaniu.No cóż , nauczka na przyszły rok
Bardzo Ci dziękuję , niezmiernie mi pomogłeś 




Pozdrawiam,Małgorzata
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Przy dolomicie nie ma jakichs sztywnych norm jeśli chodzi o stężenie. Tak go rozrób, żeby Ci wypłynął z wiadrabasow@ pisze:forumowicz , jesteś nieoceniony ze swoimi fachowymi radami.Bądź jeszcze tak miły i podpowiedz, jak rozrobić dolomit, co by się nadawał do podlania pomidorów , które mają suchą zgniliznę

Pozdrawiam
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Opryskać . To co w glebie- nie zaszkodzi ale działa za wolno.aguskac pisze:tym siarczanem magnezu też sypnęłam pod krzaczki pomidorów ...a tu czytam, że trzeba rozpuścić i oprysk zrobić
i co teraz
Pozdrawiam
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
forumowicz , jestem tego świadoma ,że teraz to trochę musztarda po obiedzie z tym dolomitem , ale oprysk mam już za sobą ( wczoraj go zrobiłam ) , więc dolomit tak dla czystego sumienia...Jesienią i tak muszę wapnować. Dzięki za wskazówki , jak go rozrobić. 

Pozdrawiam,Małgorzata
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8278
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
uff !!forumowicz pisze:Opryskać . To co w glebie- nie zaszkodzi ale działa za wolno.aguskac pisze:tym siarczanem magnezu też sypnęłam pod krzaczki pomidorów ...a tu czytam, że trzeba rozpuścić i oprysk zrobić
i co teraz
Pozdrawiam
Wielkie dzięki



a tu inny objaw



Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Diagnozę co do Twoich pomidorów zostawmy Kozuli.
Sadząc po kolorze liści ogórków rosnących współrzędnie z pomidorami nie cierpią one na nadmiar azotu.Wydaje mi się, że pomidory też.
Pozdrawiam
Sadząc po kolorze liści ogórków rosnących współrzędnie z pomidorami nie cierpią one na nadmiar azotu.Wydaje mi się, że pomidory też.
Pozdrawiam
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8278
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Dzięki
W takim razie czekam cierpliwie na Kozulkę

W takim razie czekam cierpliwie na Kozulkę

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Witaj AGUŚ, to co pokazujesz na zdjęciach, to już jest w wielu szklarniach i tunelach nie wspominając o uprawach gruntowych.
Nie wydaje mi się żeby to był poważny problem, taki wygląd liści jeżeli one na krzaczku znajdują się daleko w dole, tuż przy ziemi, gorzej gdy takie liście pojawiają się w pobliżu stożka wzrostu. W każdym razie, u mnie w szklarni mógłbym pokazać wiele podobnych liści, lecz się nimi nie przejmuję bo są to liście z kwietnia ,czy początku maja i pokazują w jakiej kondycji były wtedy nasze krzaczki pomidorów.
Uważam że teraz należy obserwować wygląd liści w stożkach wzrostu i pilnować by jak najwięcej pomidorów zdążyło się zawiązać. bo to od tych warunków zależą nasze dalsze plony.
Uważam że jedynym wyjściem jest usuwanie takich chorych liści i systematycznie robić zabiegi zapobiegające rozwój chorób grzybowych, tak by trafiły do naszych upraw jak najpóźniej ( a to że trafią, to jest pewne jak w banku).
A u nas pojawiła się już pierwsza szklarniowa "jaskółeczka";

Nie wydaje mi się żeby to był poważny problem, taki wygląd liści jeżeli one na krzaczku znajdują się daleko w dole, tuż przy ziemi, gorzej gdy takie liście pojawiają się w pobliżu stożka wzrostu. W każdym razie, u mnie w szklarni mógłbym pokazać wiele podobnych liści, lecz się nimi nie przejmuję bo są to liście z kwietnia ,czy początku maja i pokazują w jakiej kondycji były wtedy nasze krzaczki pomidorów.
Uważam że teraz należy obserwować wygląd liści w stożkach wzrostu i pilnować by jak najwięcej pomidorów zdążyło się zawiązać. bo to od tych warunków zależą nasze dalsze plony.
Uważam że jedynym wyjściem jest usuwanie takich chorych liści i systematycznie robić zabiegi zapobiegające rozwój chorób grzybowych, tak by trafiły do naszych upraw jak najpóźniej ( a to że trafią, to jest pewne jak w banku).
A u nas pojawiła się już pierwsza szklarniowa "jaskółeczka";


- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8278
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Piękna!!! tylko kolor nie jaskółczy
U mnie kolorków nabiera pierwsza Maskotka dopiero. A ona zwykle 2 tygodnie przed innymi, więc jeszcze poczekam...
Te jasne przebarwienia są także na wyższych liściach. Te ciemne z drugiej tury zdjęć były tylko na dole, wszystkie już oberwane, ale może czegoś potrzebują. Mam czym obdzielać, to co im będę żałować
Moje gruntowe - odpukać, wyglądają zdrowiej niż szklarniowe. Może ja im za mało wody leję? ... W gruncie wody dużo.

U mnie kolorków nabiera pierwsza Maskotka dopiero. A ona zwykle 2 tygodnie przed innymi, więc jeszcze poczekam...
Te jasne przebarwienia są także na wyższych liściach. Te ciemne z drugiej tury zdjęć były tylko na dole, wszystkie już oberwane, ale może czegoś potrzebują. Mam czym obdzielać, to co im będę żałować

Moje gruntowe - odpukać, wyglądają zdrowiej niż szklarniowe. Może ja im za mało wody leję? ... W gruncie wody dużo.
-
- 200p
- Posty: 294
- Od: 27 mar 2011, o 21:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Chełmna/ kuj - pom
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Tadeusz a wiesz może co dolega moim pomidorom? zdjęcia na poprzedniej stronie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Niestety, rozpoznawanie chorób i nieprawidłowości podczas uprawy pomidorów nie jest najlepszą moją stroną, a to dlatego że po prostu nie mam z nimi do czynienia podczas upraw tych warzyw.
Swoim pomidorom, jesienią przygotowuję odpowiednio nawiezioną ziemię i z ich uprawę nie mam najmniejszego problemu. Jedynym problemem jaki dotyka moje pomidory to tradycyjna "zaraza", której staram się unikać opryskując zapobiegawczo środkami grzybobójczymi około 3=4 razy w sezonie, moje działania powodują że co roku mam piękne plony i ich długotrwały zbiór.
Nie szukam na siłę chorób, jak ich nie ma, tak samo nie szukam na siłę niedożywienia, jak pięknie rosną i owocują.



Swoim pomidorom, jesienią przygotowuję odpowiednio nawiezioną ziemię i z ich uprawę nie mam najmniejszego problemu. Jedynym problemem jaki dotyka moje pomidory to tradycyjna "zaraza", której staram się unikać opryskując zapobiegawczo środkami grzybobójczymi około 3=4 razy w sezonie, moje działania powodują że co roku mam piękne plony i ich długotrwały zbiór.
Nie szukam na siłę chorób, jak ich nie ma, tak samo nie szukam na siłę niedożywienia, jak pięknie rosną i owocują.



- padrito
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 40
- Od: 1 lip 2009, o 11:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Piękna plantacja - wygląda jak z Holenderskiego folderu. Masz jakieś ulubione odmiany swoje?
" Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że ci się to przytrafiło." - Gabriel García Márquez