trzynastka myślę, że wszystkim kwiatomaniakom wyhodowane ze szczepki przynosi najwięcej satysfakcji, tym bardziej kiedy to ulubiona roślinka, która np. była na przegranej pozycji, a udało się odratować.
Mirku taak kalatea przebyła dłuuuga drogę, mam nadzieję, że jakoś nie odbije się to ja jej zdrowiu. Kiedyś miałam podobną dracenkę i ją zalałam, więc teraz będę uważać, bo szkoda by było takiej piękności

a człowiek uczy się na swoich błędach. A compacta teraz też już mi się podoba, dobrze, że jej nie uciachałam, bo pewnie teraz bym żałowała, a już spory z niej okaz więc szkoda mi było.
Czy człowiek nie umiejący liczyć, który znalazł czterolistną koniczynę, ma też prawo do szczęścia?
Poszukuję Calatea crocata i Calathea wavestar, rufibarba
Zapraszam do mnie