Ewiczko witaj na mojej działce

. Masz swój wątek? Marysia czasami pisała, że ma problemy z internetem a w naszym regionie ostatnio często przechodzą burze, może to jest przyczyną

.
Ja też bym się wściekła, gdyby mi ktoś podprowadzał kwiaty z ogrodu. Ja prawie nigdy nie nie zrywam swoich kwiatów, bo wolę podziwiać je na rabatach.
Ostatnio często wyjeżdżamy na działkę w różnym składzie osobowym. Teraz już żadne z dzieci nie chce z nami jeździć na działkę. Nawet ten młodszy ma inne pomysły na spędzanie wolnego czasu. Jak tylko zorientuje się, że wyjazd zapowiada się dla rodziców pracowicie, to woli zostać w domu. W sumie co w tym dziwnego? W domu ma kolegów a na działce ileż można biegać samemu z piłką podczas, gdy rodzice zajęci swoimi sprawami. Mając powyższe na uwadze, zabrałam Młodziaka na cztery dni na działkę z zamiarem, że rabatkom poświęcę niewiele czasu, za to całe mnóstwo Młodziakowi. Czego to matka nie zrobi dla dziecka! Korzystałam zatem z działki prawie tak, jak korzystałby wczasowicz. Nowa jakość. Zdecydowanie wolę jednak ryć w ziemi.
Podczas, gdy ja jeździłam na rowerowe spacery, grałam w badmintona, kręgle i przegrywałam w "chińczyka", chwasty kolonizowały ziemie a róże kwitły, kwitły...
Schloss Eutin
Alba Meidiland
Bonica
Eden Rose
Abraham Darby z pięknym kwiatem osadzonym na byle jakim krzewie. Nie zachwyca mnie ta róża. Kwiat musi mieć idealne warunki, żeby pokazać swoją urodę. A skąd ja mu wezmę idealne warunki w warunkach mojej działki?

. Po deszczu kwiat jest rozchlapany, kolor nie przyciąga oka a pokrój krzewu pozostawia wiele do życzenia.
