Lamio-sznurek i dwa patyki, nie linijka!Lamia pisze:Tadziu skąd masz taką długą linijkę żeby tak prościutko warzywka posiać?
Niesamowite:)
Ranczo Nokły cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
ASZKO- dziękuję za odwiedziny, w tym roku zimni ogrodnicy, musieli u nas nadrobić zaległości z ostatnich lat, a o tym że kwiaty azalii są tak mało odporne na przymrozki , to będę pamiętał do końca życia, szkoda że człowiek uczy się na błędach.
JOLU- dziękuję za odwiedziny, wkurzenie powoli ustępuje, czas na refleksje i wyciągnięcie nauczki na przyszłość.
ZYTO- dziękuję za odwiedziny, cieszę się że chociaż Was ominęły przymrozki, zapraszamy do nas kiedy Wam wygodnie, my jak zawsze ,jesteśmy w Nokłach, o tej porze roku.
JUDYTO- dziękuję za odwiedziny, z przyrody ja nigdy nie drwię, a co natura potrafi zrobić to ja dokładnie wiem, trochę tego doświadczenia zdobyłem, ale jak Wiesz , człowiek się całe życie uczy i g.... umiera. Po prostu , teraz jestem zły na siebie że mogłem chociaż te azalie i rododendrony okryć,( by inne roślinki jak np orzech, czy winogron, nie miałem fizycznej możliwości),ale nie wiedziałem że azalie (jeszcze w stadium pąka) są tak wrażliwe na przymrozki, no cóż zdobycie wiedzy kosztuje. Dziękuję za życzenia imieninowe dla mojej "ciepłej Zosieńki"
CARLO, GRAŻKO - dziękuję za odwiedziny, po kilku dniach od przymrozków okazuje się że kwiaty rododendronu są odporniejsze nawet od rozwiniętych pąków azalii, u rododendronu padły tylko już całkowicie rozwinięte kwiaty, a tych na naszych krzewach było naprawdę mało.
Do dwuletnich rozbójników ,to my i psychicznie i fizycznie przygotowani, nasze wnuki jeszcze niedawno miały po tyle lat, teraz mają po 5 lat, to na działce nauczyły się chodzić, to dla nich zbudowałem piaskownicę i huśtawki. Kwiatów mamy dużo , by posadzić nowe, trzeba robić dla nich miejsce usuwając już rozrośnięte, aż szkoda je wyrzucać na śmietnik. Problem tylko, znaleźć właściwy kwiatek we właściwym miejscu, zwłaszcza że po przekwitnięciu . Zapraszamy Was z całymi rodzinami do nas miejsca u nas dużo, dopiero jak w ogrodzie jest około 30 osób ,to zaczyna być "ludno". Termin dla nas obojętny, no może za wyjątkiem ostatniego weekendu lipca, bo może jakieś weselisko w rodzinie się trafi. Gdybyście podjęli decyzję odwiedzenia nas w NOKŁACH i kiedy, to resztę proszę o wiadomość na PW.
DALO- dziękuję za odwiedziny, jednak okolice Wrocławia, to nie wschód Polski, łagodne zimy , tylko powodują uśpienie czujności, a prawdziwe niebezpieczeństwo dla roślin to wiosenne i jesienne przymrozki. Okazuje się że rośliny mogą zimą wytrzymać niskie temperatury zimą, a są bezbronne na wiosenne minimalne spadki temperatur.
NIGELLO- dziękuję za odwiedziny, ja, jak większość ogrodników przygotowałem się na zimnych ogrodników. Uznałem że należy chronić nowe przyrosty roślin, bo jak one zmarzną to roślina traci na wzroście cały rok, w przypadku małych roślin jest to duża strata. Kwiaty , czy pąki kwiatowe jak zmarzną, to trudno, najwyżej nie będą kwitły rośliny ( u nas na wschodzie u roślin to się często zdarza). Na warzywniaku nic nie zmarzło, bo wszystko było przykryte, dziękuję za duchowe wsparcie, trauma, powoli już ustępuje, w ogrodzie jest tyle roślin, że zawsze coś będzie kwitło.
IZO- dziękuję za odwiedziny, obiecuję że już takich smutnych fotek nie będę pokazywał, trzeba pokazywać nowe rośliny i nowe kwiaty, bo życie w ogrodzie ciągle trwa i się zmienia.
EWO- dziękuje za odwiedziny, sznurek jest dobry do wyznaczenia jednej linii, jednego rządku, jak jest tych rządków kilkadziesiąt, jak u nas to już trzeba skonstruować takie urządzenie jak "znaki" i wtedy wszystkie rządki są jak pod "sznurek".
Ogród mimo ogromnych mrozowych zniszczeń nadal żyje, oto kilka aktualnych zdjęć z ogrodu.

JOLU- dziękuję za odwiedziny, wkurzenie powoli ustępuje, czas na refleksje i wyciągnięcie nauczki na przyszłość.
ZYTO- dziękuję za odwiedziny, cieszę się że chociaż Was ominęły przymrozki, zapraszamy do nas kiedy Wam wygodnie, my jak zawsze ,jesteśmy w Nokłach, o tej porze roku.
JUDYTO- dziękuję za odwiedziny, z przyrody ja nigdy nie drwię, a co natura potrafi zrobić to ja dokładnie wiem, trochę tego doświadczenia zdobyłem, ale jak Wiesz , człowiek się całe życie uczy i g.... umiera. Po prostu , teraz jestem zły na siebie że mogłem chociaż te azalie i rododendrony okryć,( by inne roślinki jak np orzech, czy winogron, nie miałem fizycznej możliwości),ale nie wiedziałem że azalie (jeszcze w stadium pąka) są tak wrażliwe na przymrozki, no cóż zdobycie wiedzy kosztuje. Dziękuję za życzenia imieninowe dla mojej "ciepłej Zosieńki"
CARLO, GRAŻKO - dziękuję za odwiedziny, po kilku dniach od przymrozków okazuje się że kwiaty rododendronu są odporniejsze nawet od rozwiniętych pąków azalii, u rododendronu padły tylko już całkowicie rozwinięte kwiaty, a tych na naszych krzewach było naprawdę mało.
Do dwuletnich rozbójników ,to my i psychicznie i fizycznie przygotowani, nasze wnuki jeszcze niedawno miały po tyle lat, teraz mają po 5 lat, to na działce nauczyły się chodzić, to dla nich zbudowałem piaskownicę i huśtawki. Kwiatów mamy dużo , by posadzić nowe, trzeba robić dla nich miejsce usuwając już rozrośnięte, aż szkoda je wyrzucać na śmietnik. Problem tylko, znaleźć właściwy kwiatek we właściwym miejscu, zwłaszcza że po przekwitnięciu . Zapraszamy Was z całymi rodzinami do nas miejsca u nas dużo, dopiero jak w ogrodzie jest około 30 osób ,to zaczyna być "ludno". Termin dla nas obojętny, no może za wyjątkiem ostatniego weekendu lipca, bo może jakieś weselisko w rodzinie się trafi. Gdybyście podjęli decyzję odwiedzenia nas w NOKŁACH i kiedy, to resztę proszę o wiadomość na PW.
DALO- dziękuję za odwiedziny, jednak okolice Wrocławia, to nie wschód Polski, łagodne zimy , tylko powodują uśpienie czujności, a prawdziwe niebezpieczeństwo dla roślin to wiosenne i jesienne przymrozki. Okazuje się że rośliny mogą zimą wytrzymać niskie temperatury zimą, a są bezbronne na wiosenne minimalne spadki temperatur.
NIGELLO- dziękuję za odwiedziny, ja, jak większość ogrodników przygotowałem się na zimnych ogrodników. Uznałem że należy chronić nowe przyrosty roślin, bo jak one zmarzną to roślina traci na wzroście cały rok, w przypadku małych roślin jest to duża strata. Kwiaty , czy pąki kwiatowe jak zmarzną, to trudno, najwyżej nie będą kwitły rośliny ( u nas na wschodzie u roślin to się często zdarza). Na warzywniaku nic nie zmarzło, bo wszystko było przykryte, dziękuję za duchowe wsparcie, trauma, powoli już ustępuje, w ogrodzie jest tyle roślin, że zawsze coś będzie kwitło.
IZO- dziękuję za odwiedziny, obiecuję że już takich smutnych fotek nie będę pokazywał, trzeba pokazywać nowe rośliny i nowe kwiaty, bo życie w ogrodzie ciągle trwa i się zmienia.
EWO- dziękuje za odwiedziny, sznurek jest dobry do wyznaczenia jednej linii, jednego rządku, jak jest tych rządków kilkadziesiąt, jak u nas to już trzeba skonstruować takie urządzenie jak "znaki" i wtedy wszystkie rządki są jak pod "sznurek".
Ogród mimo ogromnych mrozowych zniszczeń nadal żyje, oto kilka aktualnych zdjęć z ogrodu.










Tadeuszu co to za drzewko jest na pierwszym zdjęciu????
Nie widzę za bardzo ale wydaje mi się, że to to co mi się po nocach śni ostatnio?
Białe małe kulki w kolorze kremu?
Prosze o nazwę, żebym wiedziała CZEGO szukam
(a gdyby dało się zbliżenie...
upewniłabym się
ach pierwiosnek Viala... mmmm i ja czekam na kwiat
cudny!
Nie widzę za bardzo ale wydaje mi się, że to to co mi się po nocach śni ostatnio?
Białe małe kulki w kolorze kremu?
Prosze o nazwę, żebym wiedziała CZEGO szukam



ach pierwiosnek Viala... mmmm i ja czekam na kwiat

z uśmiechami Iza
u liski
u liski
Zachwycałam się wzdychałam do kwiatków , a powaliły mnie zdjęcia pomidora i papryki
. NIe po raz pierwszy zaglądam na Ranczo , trochę mi zajęło przesledzenie wątków , ale tyle tu informacji ,że chciałam poczytać dokładniej .
Przykro mi , że przymrozki poczyniły takie szkody , ja nie mam na razie ni rodendronów ni azali , ale będę mieć w przyszłości na pewno ! i cieszyłam sie na fotoreportaż , czekam w przyszłym roku .
Zwróciłam uwage na guzikowca , wawrzynek
Oczy przecierałam ,gdy zobaczyłam zawilca wieńcowego ,który u mnie zakwitł 3 dni temu a u Ciebie juz w kwietniu
Cytryńca kupiłam w zeszłym roku , teraz dostałam sadzonke z innego żródła bo czytałam ze dobrze sadzić 2 roślinki na zapylacze
Ja miałam pomidory od ogrodnika szczepione na koralikach.
W ubiegłym roku robiłam z ciekawości nalewke z pigwowca , (takiego jak masz , pigwa to drzewko kwiat podobny do jabłoni), znalazła uznanie smakoszy.
Pieknie U Ciebie kolorowo i przestrzennie , bogactwo roślin .
Ranczo widać jest radością dla całej rodzinny i dla forumowiczów:)
A jeszcze tulipanowiec -na pewno bedzie cieszył , pierwszy raz widziałam drzewo kwitnące w Stalowej woli -cudo warto poczekać

Przykro mi , że przymrozki poczyniły takie szkody , ja nie mam na razie ni rodendronów ni azali , ale będę mieć w przyszłości na pewno ! i cieszyłam sie na fotoreportaż , czekam w przyszłym roku .
Zwróciłam uwage na guzikowca , wawrzynek
Oczy przecierałam ,gdy zobaczyłam zawilca wieńcowego ,który u mnie zakwitł 3 dni temu a u Ciebie juz w kwietniu
Cytryńca kupiłam w zeszłym roku , teraz dostałam sadzonke z innego żródła bo czytałam ze dobrze sadzić 2 roślinki na zapylacze
Ja miałam pomidory od ogrodnika szczepione na koralikach.
W ubiegłym roku robiłam z ciekawości nalewke z pigwowca , (takiego jak masz , pigwa to drzewko kwiat podobny do jabłoni), znalazła uznanie smakoszy.
Pieknie U Ciebie kolorowo i przestrzennie , bogactwo roślin .
Ranczo widać jest radością dla całej rodzinny i dla forumowiczów:)
A jeszcze tulipanowiec -na pewno bedzie cieszył , pierwszy raz widziałam drzewo kwitnące w Stalowej woli -cudo warto poczekać
pozdrawiam serdecznie:) Małgośka
Zorza w ogrodzie
Zorza w ogrodzie
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13134
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Tadeuszku przykro, ze przymroziło, to duze straty a mówia, ze agrowłóknina zabezpiecza.
Tak mi głupio ale wiesz u Ciebie to ja się skradam za pomidorkami juz są piękne, masz gołębie serducho i podzielisz się ze mną nie moge sie doczekać.
Nie będę słodzić bo wiesz u Ciebie naprawde jest sielsko-anielsko,
pozdrowienia imieninowe choć spóznione dla małżonki, trzymajcie się cieplutko
Tak mi głupio ale wiesz u Ciebie to ja się skradam za pomidorkami juz są piękne, masz gołębie serducho i podzielisz się ze mną nie moge sie doczekać.
Nie będę słodzić bo wiesz u Ciebie naprawde jest sielsko-anielsko,
pozdrowienia imieninowe choć spóznione dla małżonki, trzymajcie się cieplutko
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3675
- Od: 16 lis 2008, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Tadeuszu Witaj!
nadrabiam pomału zaległości "forumowe"
Cudowne masz ranczo...
Piękne pomidorki
Współczuję strat związanych z przymrozkami... U nas od dłuższego czasu, jakoś tak udaje nam się przed nimi , że tak powiem uciec- więc strat praktycznie nie ma.....bo co to jest 0 lub - 1 przy gruncie w porównaniu do - 6 albo -8.....
Masz dużo pracy, ogród duży....Pozdrawiam
nadrabiam pomału zaległości "forumowe"

Cudowne masz ranczo...


Masz dużo pracy, ogród duży....Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
ASZKO- dziękuję za odwiedziny, my będziemy pamiętać, tylko żeby inni też pamiętali , a nie uczyli się na swoich błędach, jak my.
IZO- dziękuję za odwiedziny, na zdjęciu tym jest kalina, nie wiem właściwej nazwy tej odmiany, wiem że na tę kalinę mówią " BULDONEŻ", ta nazwa , o ile się orientuje jest pospolita i jak powiesz sprzedawcy, to powinien wiedzieć . Zbliżenie będzie jak pąki kwiatowe się w pełni rozwiną. Gdybyś kupowała ją to pamiętaj że lubią ją mszyce, zwłaszcza , na etapie tworzenia się pąków kwiatowych , warto wtedy pilnować i zwalczać mszyce, bo to ma wpływ na wielkość białych kul kwiatów, jak kwitnie , to trudno znaleźć podobnie piękną roślinę.
HALINKO- dziękuję za odwiedziny, cieszę się że roślinki zniosły dobrze podróż pocztą i że się szybko zadomowiły w nowym ogrodzie.
MAŁGOSIU- dziękuję za spacery po naszym ogrodzie, jest trochę tych roślin w naszym ogrodzie, mimo że dużo z nich pochodzi z cieplejszych stron, staram się chronić przed złymi warunkami atmosferycznymi.
Niestety, zimni ogrodnicy zrobili i w tych roślinach spustoszenie, guzikowiec , mimo okrycia, troszeczkę ucierpiał i nie wiem czy będzie miał siły w tym roku kwitnąć, a kwiaty ma naprawdę oryginalne. Tulipanowiec, też ucierpiał, ale jak zauważyłem , u niego serduszka nowych listków są skryte w mini torebkach i one są zielone i nie będzie musiał tworzyć zastępczych pąków wzrostu.
Odnośnie cytryńca, to czytałem że nie wystarczy dwie rośliny, by były owoce, musi być i on i ona, tak jak u ostrokrzewu, nie wiem czy to rzeczywiście tak jest.
Pomidory , to u nas warzywo reprezentacyjne, mamy dużą ( z okien rozbiórkowych ) szklarnię w której pięknie rosną na ziemi naniesionej przez rzekę z żyznej Wyżyny Lubelskiej i Roztocza.
TARO- dziękuję za odwiedziny, włóknina rzeczywiście zabezpiecza, ale rośliny rosnące bezpośrednio na ziemi, ziemia swoim ciepłem ogrzewa rośliny, a włóknina nie pozwala temu ciepłu uciec do góry. W przypadku okrycia wyższych roślin niż warzywa, jednak brak tego bezpośredniego ciepła ziemi i by ochronić na: krzew czy małe drzewko ,trzeba kilka razy okryć ą włókniną, jednorazowe okrycie , a zwłaszcza części roślin bezpośrednio leżące pod osłoną są uszkadzane. U nas okryte warzywa ( zielony groszek, buraczki, ogórki , ziemniaki itp. ) nie uległy uszkodzeniom mrozowym mimo że okryte były tylko pojedynczą warstwą osłony. Dziękuję za pozdrowienia imieninowe dla małżonki, czytała je osobiście.
EWO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, rzeczywiście, jest trochę ogrodu, a jeszcze więcej pracy, całe szczęście że ta praca nie jest ciężka, a i wnosi samą przyjemność obcowania z przyrodą. Za duży jest ogród by wszystkie wrażliwe rośliny osłonić, staraliśmy się w pierwszej kolejności osłonić znajdujące się na wierzchu warzywa, drzewa i krzewy odchorują ale i odzyskają z czasem zdrowie. Zapraszam do dalszych wizyt w naszym ogrodzie.
Dzisiaj moje dziewczyny oglądały dzieło zimnych ogrodników i Zośki, ale na szczęście nie wszystkie rośliny uległy uszkodzeniom, na pocieszenie, rododendrony odzyskują powoli swoje piękno.
Katalpa, utraciła dopiero co zawiązane pąki wzrostu.
Córka ogląda "swojego" tulipanowca , którego nie oszczędzili "zimni ogrodnicy".

IZO- dziękuję za odwiedziny, na zdjęciu tym jest kalina, nie wiem właściwej nazwy tej odmiany, wiem że na tę kalinę mówią " BULDONEŻ", ta nazwa , o ile się orientuje jest pospolita i jak powiesz sprzedawcy, to powinien wiedzieć . Zbliżenie będzie jak pąki kwiatowe się w pełni rozwiną. Gdybyś kupowała ją to pamiętaj że lubią ją mszyce, zwłaszcza , na etapie tworzenia się pąków kwiatowych , warto wtedy pilnować i zwalczać mszyce, bo to ma wpływ na wielkość białych kul kwiatów, jak kwitnie , to trudno znaleźć podobnie piękną roślinę.
HALINKO- dziękuję za odwiedziny, cieszę się że roślinki zniosły dobrze podróż pocztą i że się szybko zadomowiły w nowym ogrodzie.
MAŁGOSIU- dziękuję za spacery po naszym ogrodzie, jest trochę tych roślin w naszym ogrodzie, mimo że dużo z nich pochodzi z cieplejszych stron, staram się chronić przed złymi warunkami atmosferycznymi.
Niestety, zimni ogrodnicy zrobili i w tych roślinach spustoszenie, guzikowiec , mimo okrycia, troszeczkę ucierpiał i nie wiem czy będzie miał siły w tym roku kwitnąć, a kwiaty ma naprawdę oryginalne. Tulipanowiec, też ucierpiał, ale jak zauważyłem , u niego serduszka nowych listków są skryte w mini torebkach i one są zielone i nie będzie musiał tworzyć zastępczych pąków wzrostu.
Odnośnie cytryńca, to czytałem że nie wystarczy dwie rośliny, by były owoce, musi być i on i ona, tak jak u ostrokrzewu, nie wiem czy to rzeczywiście tak jest.
Pomidory , to u nas warzywo reprezentacyjne, mamy dużą ( z okien rozbiórkowych ) szklarnię w której pięknie rosną na ziemi naniesionej przez rzekę z żyznej Wyżyny Lubelskiej i Roztocza.
TARO- dziękuję za odwiedziny, włóknina rzeczywiście zabezpiecza, ale rośliny rosnące bezpośrednio na ziemi, ziemia swoim ciepłem ogrzewa rośliny, a włóknina nie pozwala temu ciepłu uciec do góry. W przypadku okrycia wyższych roślin niż warzywa, jednak brak tego bezpośredniego ciepła ziemi i by ochronić na: krzew czy małe drzewko ,trzeba kilka razy okryć ą włókniną, jednorazowe okrycie , a zwłaszcza części roślin bezpośrednio leżące pod osłoną są uszkadzane. U nas okryte warzywa ( zielony groszek, buraczki, ogórki , ziemniaki itp. ) nie uległy uszkodzeniom mrozowym mimo że okryte były tylko pojedynczą warstwą osłony. Dziękuję za pozdrowienia imieninowe dla małżonki, czytała je osobiście.
EWO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, rzeczywiście, jest trochę ogrodu, a jeszcze więcej pracy, całe szczęście że ta praca nie jest ciężka, a i wnosi samą przyjemność obcowania z przyrodą. Za duży jest ogród by wszystkie wrażliwe rośliny osłonić, staraliśmy się w pierwszej kolejności osłonić znajdujące się na wierzchu warzywa, drzewa i krzewy odchorują ale i odzyskają z czasem zdrowie. Zapraszam do dalszych wizyt w naszym ogrodzie.
Dzisiaj moje dziewczyny oglądały dzieło zimnych ogrodników i Zośki, ale na szczęście nie wszystkie rośliny uległy uszkodzeniom, na pocieszenie, rododendrony odzyskują powoli swoje piękno.

Katalpa, utraciła dopiero co zawiązane pąki wzrostu.


Córka ogląda "swojego" tulipanowca , którego nie oszczędzili "zimni ogrodnicy".







MIałam jeszcze pogratulować zakupu aparatu , forumowicze mają także z niego wielką radość bo robisz piekne zdjęcia .
Moja szklarenka też z okien wymienianych w domu , tylko taka bardziej miniaturkowa.
Pozdrawiam serdecznie
Moja szklarenka też z okien wymienianych w domu , tylko taka bardziej miniaturkowa.
Pozdrawiam serdecznie
pozdrawiam serdecznie:) Małgośka
Zorza w ogrodzie
Zorza w ogrodzie
-
- ---
- Posty: 4354
- Od: 10 kwie 2008, o 17:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad stawem
Tadeuszu witaj.
Dawno już u Ciebie nie byłam ,ale też nie bywałam u nikogo.Twój ogród to bajka.Pomidory mamy takie same.małego owocka i ja znalazłam u siebie,cieszyłam się jak dziecko.Natomiast papryka
taka duża.Moja ledwo co rośnie.Nie mam niestety Twojej ręki do niej
Szkoda,że tulipanowiec podmarzł jest taki piękny jak kwitnie .


