Lucynko, rzeczywiście kolorowa plama na koniec listopada-mam nadzieję,że przyszły rok mniej będzie obfitował w takie niespodzianki jak ten.
Izuś, jeszcze będą dwie . Raz że wszystkiego nie przenioslam, a dwa że tam jest bliżej i na razie moja mama będzie korzystać. Pogody mam w tym roku po dziurki w nosie - jeśli przyszłym roku będzie podobnie
Zuziu , ja też byłam krótko , bo nic się nie dało zrobić takie było błoto.
Aguś i co znalazłaś u siebie fiołki? Ja cieszę się ze udało mi się zrobić oprysk w piątek , bo w sobotę mieliśmy dość spory wiatr.