Posadziłam tydzień temu do gruntu kilkanaście czosnków i krokusów. Dziś już gryzonie się do nich dobrały.
Halszko dziękuję.

Rabata widoczna ze schodów w tym roku zdecydowanie lepiej się prezentowała, niż ta po drugiej stronie. Muszę wiosną poprawić tę drugą, bo nędznie wygląda.
Mocno wybarwiona hortensja Vanilla Fraise. Ma dość mocno podeschnięte kwiatostany, ale pod słońce tego bardzo nie widać.
Małgosiu trzeba się odważyć i dzielić byliny, szczególnie te, które dobrze sobie radzą na naszej glebie.

No i jeszcze trzeba znaleźć na to czas o odpowiedniej porze. Pracuję w ogrodzie, jak mam wolną chwilę, więc czasem osłaniam małe sadzonki kartonem, żeby palące słońce im nie zaszkodziło.
Dziękuję,

weekend leniwy, pokazałam synowej jak wiązać miskanty i pobawiłam się z pieskiem.
Gosiu długa jesień pozwoliła się cieszyć kolorami.

Niestety dwa dni przymrozków, więc dalie już umyte suszą się w garażu, a zmrożone zawilce w kompostowniku. Zostały trawy, trochę jeżówek i powoli rozwijają pąki chryzantemy.
Lucynko Misia po kuracji wróci do zdrowia, musisz być dobrej myśli.

Po niedzieli ma być jeszcze ciepło, więc pocieszysz się choć chwilę swoimi rabatkami.
Bolek u syna złamał nogę, więc operacja ze śrubowaniem kości też ich stresowała. Teraz już biega, choć trochę go pilnują.
Dziękuję,

hortensja Vanilla Fraise taka bordowa.
Spokojnej niedzieli.
Modliszki od kilku lat widuję.
Nudziłam się bez wnuków, więc zamiast wiązać miskanty, zrobiłam jednemu warkoczyk.
Macierzanka zaczęła od tego roku pełnić rolę antychwastową przy opasce i na skarpie przy murku.
