. Tak się dziwnie poukładało, że dopiero teraz mogliśmy chrzciny zrobić.Piwonię dziś kilka razy obwąchiwałam i ciągle się nią zachwycałam. Ewo, to malutkie kłącze piwonii, które od ciebie dostałam posadziłam w donicy i zadołowałam w ziemi (żeby wiedzieć gdzie posadziłam i żeby nie zadeptać). Wypuściło gałązkę, ale zgniła przy podstawie i musiałam ją usunąć. W tej chwili gramolą się z ziemi 2 małe gałązki
. Przy okazji zapytam o irgę Zabellę. Mam ją przycinać czy puścić na żywioł?Agnieszko, witaj u mnie
Ostatnią piwonię, którą pokazała wczoraj powaliła mnie na kolana-niestety kwiat ten nie nazwany, bo szkółkarz, u którego kupiła też jej nie znał.
[/URL
mam jej więcej w doniczkach już podrośniete. Podeślę 
. Mówi się trudno. Poczekam, aż mąż wróci z pracy.
Biednie wyglądały. Posadziłam je do donic i posadzę z drugiej, bardziej ocienionej, strony świerka. Rośnie juz tam doniczkowana hosta NN, która w końcu pięknie wygląda, bo w poprzednich latach miała za dużo słońca i ciągle była przypalona. Teraz to co innego 
