Dorotko
Dzięki. Jeszcze kiedyś pokażę to co mi dałaś rok czy dwa lata temu, bo połowy już dawno nie pamiętam, a moje etykietki licho wzięło. Odróżniam tylko przetacznik.
Marcinki mi kwitły rok temu olśniewająco, mam nadzieję, że te gęste kępy co je teraz hoduję to są właśnie one a nie nawłocie
Widać, że dałaś z serca szczerego, bo rosną super.
Lucynko
Fasolka jakoś zawsze wyrasta, gorzej harcują mi w niej ptaki, przynajmniej na wsi. Lubię posiać 3 odmiany naprzemiennie, a one mi mieszają i wydziobują ziarenka.
Oślizgłym robię kąpiele rodem z Wieliczki

Wszyscy zadowoleni.
Niestety już dwukrotnie mi przełamały mój foliowy fort i wdarły się do sałat. Mam braki w główkach, te france piłują od korzenia, a potem roślina się przewraca i zjadają ją na leżąco

Dosadziłam z wysianych w miejsca puste i mam nadzieję, że to ostatnie takie spotkanie z nimi.
Powstrzymuję się przed granulkami jak mogę, choć nie wiem na ile to skuteczne, jakiś czas temu znalazłam martwego jeża, a wczoraj na paprykach odkryłam coś niebieskiego, podejrzewam, że to właśnie niebieskie ślimacze kupska. Nie wiem na ile to możliwe żeby zatrute ślimole przyszły do mnie, ale wiem że sąsiadki walą kulek ile się da

. Ja jeszcze nie jestem aż tak rozwścieczona, choć nie powiem, że szukam powoli kulek które są bezpieczne dla zwierząt.
U mnie zakątek jeżowy hula, mam kilka jeży tam i teraz w związku ze zmianą ogrodzenia odnawiam też ten zakątek. Powiększył się i czekam na nową budkę.

Mamy tych jeży kilka, jeden jest tak ogromny że zastanawiałam się kiedyś czy to nie jakiś wodny gryzoń. Nie chciałabym im zaszkodzić, lubię przyjść na działkę i widzieć jak goni mi po niej różna zwierzynka.
A z relacji ogólnej....
Spróbowałam dwóch kolejnych herbatek. Mam wrażenie, że jak poleżały w słoikach to znowu zrobiły się mega aromatyczne i smaczniejsze.
Wziełam się za różę. Smak jest ciekawy, ale zastanawiam się czy jej nie "przesuszyłam'. Mam wrażenie, że wyczuwam lekką spaleniznę, taka jest trochę...skarmelizowana

Ale dobra. Ładnie pachnie, kolor fajny, smak też bardzo delikatny.
No i dodałam płatków piwoniowych suszonych do mieszanki "owocowej" czyli jabłka z wiśnią. Cos pysznego! Nadal ta herbata pozostaje moim nr 1. Dorobiłam jej jeszcze.
Do tego przepuściłam sobie przez maszynkę liści piwoniowych, ale chyba wolę wersję suszonych płatków. Na razie siedzi w piekarniku, jak zadegustuję to zdam relację.