Agnieszko - dziękuję za noce odwiedziny...sama często spaceruję po moim ogródku nocą i często śpię na mojej huśtawce.... jest tu również przyjemnie nocą.
Krysiu - naprawdę jesz ją?
Uprawiałam kiedyś rodzynek brazylijski - tego jadłam bez oporów choć przyznam ,że nie bardzo mi smakował.
Wyglądem bardzo przypominał miechunkę - tylko nigdy nie zabarwił się tak jak jej "wydmuszki"
Z tą ekspansywnością miechunki to lekka przesada - owszem nie rośnie grzecznie w kępce - ale bardzo łatwo jest usunąć zbędne jej pędy i nadać jej pożądany kształt nawet w ciągu lata.
Ja też o nią zbytnio nie dbam - podlewam sporadycznie przy okazji .
Pozdrawiam serdecznie