
Nie byłem od wtorku na działce. Dziś nie wytrzymałem i pojechałem. Byłem ciekawy co słychać po ostatnich ulewach jakie przeszły przez moje miasto. W sumie od środy wieczorka do wczoraj spadło ponad 80l/m2. Masakra. Nie pamiętam tak deszczowego czerwca.
Na pewno jest bardzo mokro. Na szczęście ulewy nie wyrządziły za dużo szkód. Wiadomo sporo liści i gałęzi leży. Parę gałązek połamanych kwiatków czy malin. Ale bez dramatu.....na szczęście. Sezon truskawkowy u mnie się prawie skończył. Dziś najprawdopodobniej ostatnia kobiałka truskawek zerwana. Za dużo wody i truskawki gniją. Po niedzieli ścinam truskaweczki drugoroczne. Zaś te co mam trzeci rok wykopuję i przygotowuję ziemię pod nasadzenie nowych na wiosnę. Nie będę ich trzymać na nowy rok bo nie podobają mi się jak rosły w tym roku.
Wody w kanale tyle, że jest na równo z drogą


Oto kilka fotek z dzisiaj :









