Basiu, to tylko na zdjęciach wydaje się że jest porządek

Niemniej, dziękuję za komplement.
Marzenko, bardzo mi miło, zapraszam zatem częściej. I mam nadzieję, że nowy/stary ogród też wkrótce pokażesz
Sylvio, nie kompleksaj się tak

Pokazuję tylko to co się da pokazać. A druga połowa ogrodu to chwasty i armagedon

Ale przecież tym się chwalić nie będę
Ewelino, ostatnio dowiedziałam się że jest też taki biały czosnek, właśnie później kwitnący i podobno razem wyglądają obłędnie. Muszę się tylko dopytać o dokładną nazwę.
30 metrowa rabata to ta poza ogrodem, wzdłuż podjazdu. Ogród jest oddzielny, wydzielony, odgrodzony od psów. Owszem, działkę mam sporą ale żeby nie było tylko pięknie to bardzo trudną, z uwagi na brak ziemi, za to dostatek piasku
Pozdrawiam ciepło.
Mariusz, no czas był najwyższy żeby się zagęściło

Parę lat sadzę i sadzę a efektu nie było. Naparstnice uwielbiam, dobrze się u mnie czują. Pozwalam im się dowolnie rozsiewać, nawet im w tym pomagam. Potem siewki albo pozostawiam na miejscu albo przenoszę tam gdzie mi wygodnie. Mnóstwo siewek też rozdałam. Kolejne róże zakwitły, może uda mi się zaraz wrzucić kilka zdjęć.
Lesiu, nie ma problemu. Porobię sadzonki przetacznika. Wczoraj była u mnie Mama i też jej się spodobał, bo zaczął kwitnąć. Dla niej też będę robić sadzonki.
Co do Crocus Rose to zastanawiam się nad nią od kilku lat, odkąd Safoya pokazała swój ogród. Znasz bloga Safoyi? Kiedyś miała tu swój wątek. Warto obejrzeć.
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 3#p3757143
A co do żółtego to zaczynam zmieniać zdanie. Ale to raczej dotyczy bardzo rozmytego, delikatnego... do fioletu wygląda super. Albo z samą bielą. Jak to gusta nam ewoluują
Iwonko, spuchłam z dumy po twoim wpisie

choć na to nie zasłużyłam. Magia fotografii. Choć fotograf ze mnie jak z koziej d.... trąba
Czosnki atropurpureum mam pierwszy raz. Zobaczymy jak się sprawdzą. Póki co trochę mi się pokładają. Może mają za mało słońca. No i nie wiem czy się otwierają do końca bo zamarły w rozwoju
Dorotko, im więcej zwiedzam tym bardziej chce mi się więcej i więcej. Bardzo dziękuję za miły wpis

To wspaniałe uczucie jak nasza praca podoba się nie tylko nam samym. Czosnkomania dotknęła mnie dwa lata temu, a w zeszłym roku tylko powiększyłam kolekcję. I czuję że to jeszcze nie koniec

Uwielbiam czosnki, każdego rodzaju. Zwłaszcza że w tym roku zawiodły inne cebulowe, czyli lilie. Zżarł mi je jakiś grzyb chyba...
Małgosiu, kotki się kochają, liżą a za chwilę pióra lecą... jak to w rodzinie. Wczoraj kocica mało mnie nie pogryzła, jak obcinałam jej pazurki. To było syczenie, warczenie a nawet szczekanie... Dziś będzie podejście do drugiej łapy, mam nadzieję że humor jej się zmieni.
Jak miałam jednego kota, to faktycznie istniałam dla niego tylko ja. Teraz jest znacznie weselej
Izo, ja nie mam ani wprawnego oka ani dobrego sprzętu na dobrą relację z wyjazdów. Dlatego wrzuciłam tylko parę fotek. Za to twoje relacje na blogu czytałam z dużą przyjemnością. Każdy zwraca uwagę na coś innego.
Bardzo się cieszę, że mój ogród ci się spodobał. Bo wiesz że ja nie trzymam się ściśle reguł, a nawet przeciwnie, często je naginam a nawet łamię. Taki niepokorny ze mnie typ

Mam nadzieję że z każdym rokiem będzie lepiej, choć w moich warunkach glebowych, ani cudów ani szybkich efektów raczej nie można oczekiwać. Powolutku do celu...
Soniu, skoro moje róże na piasku kwitną to twoje też dadzą radę. Minervę masz? Jak nie to polecam. Nie znam drugiej tak fioletowej róży. A ja zazdroszczę ci Artemisa. Chyba nabędę choć obiecywałam sobie że już absolutnie żadnych róż.
Vertigo nigdy nie zakwita. Przynajmniej u mnie. Nigdzie też nie spotkałam się ze zdjęciami zakwitniętej Vertigo. Ona jest żarłoczna, im więcej ją dokarmiam tym piękniejszy potwór rośnie. Ale raczej nie zakwitnie. Już same liście są ozdobą.
Przetacznik siwy jest super, prawda. Ja ciągle dzielę i obsadzam nowe miejsca. Teraz kwitnie i jest zachwycający. Generalnie ja uwielbiam wszystkie rośliny o szarych liściach. Kocham szarość, nawet w domu zrobiłam sobie szaro-betonowe ściany
Koty oczywiście wymiziane
Elwi, w pewnym wieku koty uzupełniają kobietom więź z dziećmi, jak dzieci są za stare i nie dają się głaskać i przytulać tak często jakbyśmy sobie tego życzyły

A przecież my musimy kogoś głaskać. Mąż nie chce bo się boi że wyłysieje... A koty zawsze pod ręką, jak nie jeden to drugi. Potem fochy między kotami bo dwa na raz nigdy nie przychodzą na kolana...
Rabata wzdłuż podjazdu to jeszcze nie jest "właściwy ogród", tam to dopiero mam pielenia... Kończę w jednym miejscu i już zaczynam w kolejnym. Ostatnim razem to cały dzień, 8 godzin poświęciłam wyłącznie tej rabacie poza ogrodem... Kto powiedział że życie jest lekkie?
Margo, miło mi że ogród wywarł na tobie lepsze wrażenie niż ten widziany na zdjęciach. Kiepski ze mnie fotograf. Niestety na razie nie ma szans na nowy aparat, zresztą nie jestem pewna czy w moich rękach coś by to pomogło...

Old Port

Zaczęły Leonardo da Vinci

Ghita Renaissance

zdecydowanie to moja nowa ulubienica i ten zapach

Iceberg słabizna

Jeszcze gorzej Burgundy Ice, ruszają od zera. A takie są piękne. Trzeba jednak mocniej zabezpieczać.

Nie popisały się w tym roku ramblery Veilchenblau. Każdej z nich musiałam wyciąć więcej niż połowę pędów, które całkowicie zmarniały.

A tu pomyłka jaka mi się trafiła. Powinien być Charles de Milles ale jest....najprawdopodobniej Versicolor. Czy ktoś ma tą różę i potwierdzi moje przypuszczenia??????
