Różyczki u Ewki cz. II
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Basiu - Boniki rosną obok siebie dwie. Kiedyś było ich cztery, ale tak się rozrastały, że dwie zostały przesadzone w inne miejsce. To zdjęcie było zrobione tuż przed upałami, dziś musiałam przyciąć wiele kwiatów, bo uschły. Na szczęście na Bonice było ich tak wiele, że ciągle wygląda uroczo. Natomiast na ostatnim zdjęciu pomarańczowa róża to Belvedere. Ale ona tak do końca nie jest pomarańczowa. W realu jest jeszcze cudowniejsza, nie sposób się oprzeć jej urokowi.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Somersonne chyba obficie kwitnie w porównaniu z innymi.Jednak mnie zauroczyła Miss fine
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewcia, zrobiłaś zjawiskowe zdjęcia Lady of Shalott
Dopiero u Ciebie zobaczyłam jakie ona ma piękne kwiaty 


- Zenia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4871
- Od: 6 wrz 2007, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Witaj Ewuniu.
Podglądam ale mało ostatnio piszę, częsty brak zasięgu na działce i mało GB.
Cudowne te twoje róże, zwróciłam uwagę na Belvedere..wypisz wymaluj jak moja NN. Tylko moja kupiona jako angielska..
. Coś mnie podkusiło aby ją zakulkować ..rosła bardzo wysoka. Obraziła się , słabo w tym roku kwitnie a zawsze była stale kwitnącą różą. Pozdrawiam serdecznie. 




-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewuniu ależ cudnie u ciebie, Bonica w pełnym rozkwicie kładzie na kolana
Jakie masz doświadczenie z różami sadzonymi wiosną? Miałam dosadzić jesienią kilka, ale sama teraz nie dam rady, a z emem to tak różnie bywa... I tak się zastanawiam czy nie poczekać do wiosny, choć nie do końca jestem przekonana, że to dobry pomysł 


Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Jadziu - Masz rację, że Miss Fine jest ładna, w końcu pokazuje, że będzie silna. Do tej pory na cienkich pędach miała potężne kwiaty, teraz pędy zesztywniały a kwiatów pojawiło się nieco więcej niż wcześniej. Ma zniewalający zapach. Oto ona raz jeszcze w trzech odsłonach
z prawa

z lewa

i na wprost

Dorotko - chciałam jeszcze troszkę obfotografować Lady, ale większość kwiatków jej uschła. Zastanawiam się czy jeszcze w tym sezonie zakwitnie czy już spasuje. Może nie urosła tak, jakbym sobie życzyła, ale bez wątpienia miała najobfitsze kwitnienia ze wszystkich nowoposadzonych. To daje dużą nadzieję na przyszły rok. W tej chwili zachwycam się Clair. Pędy urosły jej do nieba ( osiągnęły na pewno ponad 2 m) i zakwitły całymi bukietami. Nie pokażę jednak jej nóżek, bo są nagusieńkie. Biedaczka zrzuciła już wszystkie liście, tak bardzo były chorusieńkie




Zeniu - cieszę się, że znalazłaś imię swojej Belvedere. Dobrze, że mówisz o zakulkowaniu, bo i ja miałam ochotę jej długaśne pędy przyłożyć do ziemi, zaważywszy, że same omal się nie położyły. Powstrzymam się jednak, mając nadzieję, że za rok będzie równie pięknie kwitła. Nie potrafię także okiełznać Mini Eden Rose. To nie tylko wysoka, ale i szeroka różyczka, i to szeroka w każdą stronę - do prawego boku, do lewego , no i w przód. I z tym przodem jest największy kłopot- do czego podwiązać pędy, które uparcie wyrastają do przodu i rosną, rosną i rosną. W tym roku nie kwitła tak obficie i pięknie jak w ubiegłym, ale i tak to jedna z moich ulubienic.




Małgosiu - oczywiście, że nasadzenia wiosenne są mi dobrze znane. I różnie z nimi bywa, chyba nie ma jednej odpowiedzi. Z jednej strony mam takie różyczki, które wsadzone wiosną ruszają bardzo wolne i potrzebują aż całego seznu, by się dobrze ukorzenić, ale są i takie, które poradziły sobie doskonale. Wydaje się, że jesienne nasadzenia pozwalają róży ukorzenić się i wiosną może ruszyć szybciej. Zdarza się jednak tak, że są zbyt słabe i niestety nie przeżywają zimy. Na pewno teraz jest większy wybór, szkółki prześcigają się z ofertą. Jeśli jednak teraz wsadzać nie możesz, a do tego czas Cię nie goni i nie musisz już w pierwszym sezonie mieć dużego krzewu, to możesz czekać do wiosny. Dla Ciebie Rhapsody z jesiennego nasadzenia, bo z wiosennego nic teraz mi nie kwitnie w sposób, który nadawałby się do pokazania



z prawa

z lewa

i na wprost

Dorotko - chciałam jeszcze troszkę obfotografować Lady, ale większość kwiatków jej uschła. Zastanawiam się czy jeszcze w tym sezonie zakwitnie czy już spasuje. Może nie urosła tak, jakbym sobie życzyła, ale bez wątpienia miała najobfitsze kwitnienia ze wszystkich nowoposadzonych. To daje dużą nadzieję na przyszły rok. W tej chwili zachwycam się Clair. Pędy urosły jej do nieba ( osiągnęły na pewno ponad 2 m) i zakwitły całymi bukietami. Nie pokażę jednak jej nóżek, bo są nagusieńkie. Biedaczka zrzuciła już wszystkie liście, tak bardzo były chorusieńkie




Zeniu - cieszę się, że znalazłaś imię swojej Belvedere. Dobrze, że mówisz o zakulkowaniu, bo i ja miałam ochotę jej długaśne pędy przyłożyć do ziemi, zaważywszy, że same omal się nie położyły. Powstrzymam się jednak, mając nadzieję, że za rok będzie równie pięknie kwitła. Nie potrafię także okiełznać Mini Eden Rose. To nie tylko wysoka, ale i szeroka różyczka, i to szeroka w każdą stronę - do prawego boku, do lewego , no i w przód. I z tym przodem jest największy kłopot- do czego podwiązać pędy, które uparcie wyrastają do przodu i rosną, rosną i rosną. W tym roku nie kwitła tak obficie i pięknie jak w ubiegłym, ale i tak to jedna z moich ulubienic.




Małgosiu - oczywiście, że nasadzenia wiosenne są mi dobrze znane. I różnie z nimi bywa, chyba nie ma jednej odpowiedzi. Z jednej strony mam takie różyczki, które wsadzone wiosną ruszają bardzo wolne i potrzebują aż całego seznu, by się dobrze ukorzenić, ale są i takie, które poradziły sobie doskonale. Wydaje się, że jesienne nasadzenia pozwalają róży ukorzenić się i wiosną może ruszyć szybciej. Zdarza się jednak tak, że są zbyt słabe i niestety nie przeżywają zimy. Na pewno teraz jest większy wybór, szkółki prześcigają się z ofertą. Jeśli jednak teraz wsadzać nie możesz, a do tego czas Cię nie goni i nie musisz już w pierwszym sezonie mieć dużego krzewu, to możesz czekać do wiosny. Dla Ciebie Rhapsody z jesiennego nasadzenia, bo z wiosennego nic teraz mi nie kwitnie w sposób, który nadawałby się do pokazania



- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Moja Clair R też tak poszybowała w górę, ale ona pod koniec sezonu zawsze dość mocno rośnie 

- Sasanka18
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1977
- Od: 1 sty 2010, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewuś ale masz krzaki całe obsypane kwieciem
Z tego wynika ,że róże uwielbiają ciepło, teraz byłam w Poznaniu
myślałam ,że się ugotuję brakowało mi naszego rześkiego powietrza .
Nad morzem noce, są zimne jest duża wilgotność powietrza
róże prędzej łapią choroby i kwitnienie jest skromniejsze.
Twoje, to prawdziwe KRÓLOWE stoją całe okwiecone-gratulacje
A gdzie, kupiłaś różyczkę Rout 66 ? bardzo mnie urzekła kolorem i lubię takie pustaki.


Z tego wynika ,że róże uwielbiają ciepło, teraz byłam w Poznaniu
myślałam ,że się ugotuję brakowało mi naszego rześkiego powietrza .
Nad morzem noce, są zimne jest duża wilgotność powietrza
róże prędzej łapią choroby i kwitnienie jest skromniejsze.
Twoje, to prawdziwe KRÓLOWE stoją całe okwiecone-gratulacje


A gdzie, kupiłaś różyczkę Rout 66 ? bardzo mnie urzekła kolorem i lubię takie pustaki.
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewuniu niestety upał i susza daje się we znaki naszym ogrodom.
Obawiam się jak te nasze młodzieniaszki przetrwają zimę, czy zapuściły odpowiednio korzenie.
Ja specjalnie nie podlewałam róż zbyt często, jedynie Augustę L., bo ciągle jej kwiaty omdlałe.
Cudownie się prezentuje Mini Eden!
Obawiam się jak te nasze młodzieniaszki przetrwają zimę, czy zapuściły odpowiednio korzenie.
Ja specjalnie nie podlewałam róż zbyt często, jedynie Augustę L., bo ciągle jej kwiaty omdlałe.

Cudownie się prezentuje Mini Eden!

Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9833
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. II
To wszystko teraz kwitnie?
Cudownie!
Widać Twoje troskliwe ręce i zbawienny wpływ Warty
Ja w przyszłym roku będę pryskać regularnie, by o tej porze miały jeszcze jakieś liście. Już kupiłam środki odpowiednie

Widać Twoje troskliwe ręce i zbawienny wpływ Warty

Ja w przyszłym roku będę pryskać regularnie, by o tej porze miały jeszcze jakieś liście. Już kupiłam środki odpowiednie

Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Dorotko - dzięki temu, że wysokie pędy Clair od ciężaru kwiatów pochyliły się jakby były na huśtawce, mogę bez problemu je wąchać, są właśnie na wysokości mojego nosa. Nawet nie mam zamiaru ich podpierać, wolę je wąchać. Wystrzeliła oczywiście też Ghita, Piano i wyraźnie próbuje jej dorównać Gebruder, ale takich rozmiarów jak wcześniejsze, jeszcze nie osiągnął.


Sasanko - chciałabym, żeby moje kwitły pięknie, ale jednak tak nie jest. Wiele krzaczków nie kwitnie w ogóle, inne ( znakomita większość) ma tylko jeden-dwa-trzy kwiaty, a tylko kilka odmian jest naprawdę ukwieconych. Bez wątpienia najbardziej ukwiecona jest Bonica, Chery Lady i Sommersone. Ich kwitnienie jakby nie miało końca. Nieprawdopodobne są w tym roku własnie Lady i Sommersonne, bo Bonica już tak ma, że kwitnie przecudownie i obficie. Ale całkiem nieźle mają się też krzaczki Nostalgii, choć muszę przyznać, że nie wszystkie. Tu jednak wyraźnie widać , że to końcówka kwitnienia.


Basiu - i ja w tym roku jakoś tak nie podlewałam specjalnie róż, no bo lato w Poznaniu nie było najsłoneczniejsze i często padało. Teraz też nie podlewam, róże muszą sobie poradzić, a jeśli tego nie zrobią, to widocznie chorowite i mizerne jakieś. Coraz bardziej dojrzewam do pomysłu, żeby zostawić sobie takie, które z jakiś względów mnie urzekają. Taka np.Nadia Renesanse wkurza mnie niemiłosiernie kolejny rok. Pozwoliła sobie zrobić zaledwie kilka zdjęć, ani razu nie zachwyciła kwitnieniem, które było krótkie i mało urodziwe. Sama zastanawiam się po co ją trzymam? Zupełnie inaczej ma się sprawa z Augustą, która, masz rację, że bez wody omdlewa, ale to prawdziwa piękność. Taką pięknością jest też Midsummer, jesj kwiaty są oczywiście zupełnie inne, jakby pełne dostojeństwa. I mimo, że krzaczek już jest bez liści, a i z nowymi pędami kruchutko, to ta różyczka jest jedną z tych, o którą muszę zabiegać.



Miłko - Pryskałam swoje rózyczki wielokrotnie w trakcie sezonu i efekt jest taki, że na palcach u ręki mogę policzyć te zdrowe. Może własnie wilgotność od rzeki sprawia, że aż tak chorują. A że ciągle udaje mi się zrobić zdjęcia to zasługa odpowiedniego zbliżenia. Przecież nie pokazuję całego krzaczka, bo byłoby głupio. Monica, jedyna obecnie kwitnąca żarówa, ma raptem trzy kwiaty. Tak sobie myślę, że liście to są na daliach, oj są!, a nie na różach. Pewnie, że w tym tłumie to jakoś wygląda, no bo zawsze jakieś tam zielone liście są, ale zapewniam, że taki wygląd to tylko z daleka. Gdy podchodzę bliżej, nie jest mi do śmiechu.




Sasanko - chciałabym, żeby moje kwitły pięknie, ale jednak tak nie jest. Wiele krzaczków nie kwitnie w ogóle, inne ( znakomita większość) ma tylko jeden-dwa-trzy kwiaty, a tylko kilka odmian jest naprawdę ukwieconych. Bez wątpienia najbardziej ukwiecona jest Bonica, Chery Lady i Sommersone. Ich kwitnienie jakby nie miało końca. Nieprawdopodobne są w tym roku własnie Lady i Sommersonne, bo Bonica już tak ma, że kwitnie przecudownie i obficie. Ale całkiem nieźle mają się też krzaczki Nostalgii, choć muszę przyznać, że nie wszystkie. Tu jednak wyraźnie widać , że to końcówka kwitnienia.


Basiu - i ja w tym roku jakoś tak nie podlewałam specjalnie róż, no bo lato w Poznaniu nie było najsłoneczniejsze i często padało. Teraz też nie podlewam, róże muszą sobie poradzić, a jeśli tego nie zrobią, to widocznie chorowite i mizerne jakieś. Coraz bardziej dojrzewam do pomysłu, żeby zostawić sobie takie, które z jakiś względów mnie urzekają. Taka np.Nadia Renesanse wkurza mnie niemiłosiernie kolejny rok. Pozwoliła sobie zrobić zaledwie kilka zdjęć, ani razu nie zachwyciła kwitnieniem, które było krótkie i mało urodziwe. Sama zastanawiam się po co ją trzymam? Zupełnie inaczej ma się sprawa z Augustą, która, masz rację, że bez wody omdlewa, ale to prawdziwa piękność. Taką pięknością jest też Midsummer, jesj kwiaty są oczywiście zupełnie inne, jakby pełne dostojeństwa. I mimo, że krzaczek już jest bez liści, a i z nowymi pędami kruchutko, to ta różyczka jest jedną z tych, o którą muszę zabiegać.



Miłko - Pryskałam swoje rózyczki wielokrotnie w trakcie sezonu i efekt jest taki, że na palcach u ręki mogę policzyć te zdrowe. Może własnie wilgotność od rzeki sprawia, że aż tak chorują. A że ciągle udaje mi się zrobić zdjęcia to zasługa odpowiedniego zbliżenia. Przecież nie pokazuję całego krzaczka, bo byłoby głupio. Monica, jedyna obecnie kwitnąca żarówa, ma raptem trzy kwiaty. Tak sobie myślę, że liście to są na daliach, oj są!, a nie na różach. Pewnie, że w tym tłumie to jakoś wygląda, no bo zawsze jakieś tam zielone liście są, ale zapewniam, że taki wygląd to tylko z daleka. Gdy podchodzę bliżej, nie jest mi do śmiechu.


- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewuniu, faktycznie Midsummer taka dostojna i elegancka róża! Pięknie się prezentuje. 

Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Różyczki u Ewki cz. II
W takim razie chyba jednak oddam moje ukochane podopieczne w ręce ema, bo sama też nie mam zbyt dobrych doświadczeń z wiosennymi nasadzeniami... Zdarzały się nawet takie, które w ogóle nie wystartowały. Twoje wciąż olśniewające
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Kwitnienia niesamowite. Wiadomo, że kwitną nie wszystkie, a inne mają po dwa kwiatki, ale ogólnie rzecz biorąc, nie możesz narzekać. A czy zauważasz teraz jakieś nowe pędy wychodzące z ziemi? U mnie niestety nie jest to częste zjawisko i każdy taki pęd witam z ogromną radością.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Kiedy u mnie będą tak pięknie kwitły róże jak u Ciebie? Co prawda gołe jeszcze nie stoją, chociaż już coraz więcej obrywam listków, ale takiej ilości kwiatów u siebie nie widziałam. Midsummer bardzo elegancka 
