Oglądacie mecz? Ja tak....muszę

Ktoś musi robić za pomoc medyczną. Przed chwilą był gol dla nas ( na razie pierwszy

) i musiałam interweniować. Nie jestem fanką tego sportu, ale tak dla przyzwoitości, dla podtrzymania wartości narodowych obejrzę, potrzymam mężowską rękę, co by wszystkich palców nie zjadł, i podam żel na na wyschnięte gardło
Miałam sobie odpocząć, bo pogoda podobno nie miała zachęcać do ogrodowania. Ale jak wiecie, mieszkam w tej części Kraju naszego kochanego, gdzie świeci codziennie słoneczko, a o deszczu nikt nie słyszał od dawien dawna. Wobec powyższego zajęłam się w sobotę pieleniem, podlewaniem i przesadzaniem w doniczki host posadzonych w beznadziejnym miejscu. Usunęłam wszystkie krzaczki truskawek, ogłaszając tym samym koniec sezonu. Jesienią będę sadziła nowe. A zerwane truskawki poszły do gara i mam w spiżarce wszystko, co można mieć z tych owoców.
W sobotę ogród posprzątałam na piątkę z plusem. M miał tapetować w sypialni, ale tak mnie wkurzył

bo zamówił nie te tapety co wybrałam. Wobec tego zajął się czym tam chciał, a ja poszłam w moje krzaki. Przemówiłam dzisiaj rano, że nie lubię jak się nudzi, pojedziemy do sklepu, wybiorę i będzie miał zajęcie. Nie przewidziałam jednego....że dzisiaj jest mecz. Czyli bałagan w domu trwa, bo jakoś dziwnie mam, że jak w jednym pomieszczeniu trwa remont, to bajzel w całej chałupie
Iza - Rumba ma tak fajne, ogniste kolorki i do tego jest zdrowa, że zajmuje u mnie dość wysokie miejsce w rankingu. Ja nie ukorzeniałam do tej pory żadnej róży, może czas to zmienić? Muszę o tym poczytać, a do Ciebie będę, jeśli można krzyczeć o pomoc
Aniu - To żeleźniak. Bardzo fajna roślinka, liście też ma ozdobne, i całkowicie mrozoodporna. Dla mnie to duży plus.
Dzwonek skupiony musiałam tez lekko odchudzić, bo wiosną miała mnóstwo małych dzieciaków, a mi się nie chciało bawić w rozmnażanie, ale chyba to zmienię, skoro on sobie lubi zanikać. U mnie rośnie na słonecznym miejscu. Ten kolor aż razi z daleka, a obecnie w towarzystwie ma jaskrawo pomarańczowy kwiat liliowca....duet taki mocny, że aż zęby bolą.
Krysiu - Dziękuję za wyjaśnienia dla Ani. Tak, to prawda. Bylinowe potrzebują naszego wsparcia. Nie robię nic z Arabellą, bo ona ma się tarzać i lekko otulać okoliczny pień, ale pozostałe muszę wspomóc. Ale czego się nie robi dla naszych kwiatuszków, prawda?
Moja niedziela wyglądała tak
Klon palmowy musi wylecieć z tej rabaty, psuje mi różankę
Dostałam ją jako Chopin, ale czy to ta róża, to nie mam bladego pojęcia. Ale pachnie bosko.
Pierwszoroczniak Abudance. Już mi się podoba, bo zbudował ładny krzaczek...oj zapomniałam powąchać, czy pachnie.
I to, z czym mi się czerwiec kojarzy.
Po pierwsze z tym, że brzuszek czasami boli
po drugie, że pachnie wokoło pięknie
a z tych zrobiłam pyszny sok
po trzecie, że można robić piękne bukiety różane
