No i nie wytrzymałam i poszłam do ogrodu. Wczoraj popracowałam 2 godzinki, ale dzisiaj tyle ile mi pogoda pozwoliła, czyli do 15. Zrobiłam bardzo dużo. Posprzątałam domek, nareszcie sprzątnęłam taras, bo chciało mi się na nim posiedzieć z herbatką. I podlałam biohumusem cały ogród, czyli tylny trawnik i wszystkie rabaty. Nanosiłam się tych konewek
A teraz pięknie podlewa, mam nadzieję, że trawnik nareszcie ruszy.
Ale za to chyba pogorszyło mi się. Musze jednak łyknąć antybiotyk. Lekarz dał mi od razu, ale że ja nie chcę ich łykać, a wydawało mi się, że jest coraz lepiej, to go nie brałam. Dzisiaj muszę zacząć.
Na jutro zapowiadają cały dzień deszczu, posiedzę w domku to powinno mi w końcu przejść.
Teraz to nawet się cieszę, że popada, nie będzie mnie kusiło. Chociaż rabatka wzywa. Dzisiaj zdołałam skopać tylko fragment. A roślinek coraz więcej przybywa i stoją w poczekalni. Jak praca i pogoda pozwoli to w tygodniu powinnam już skończyć lewą rabatkę. I mogę sadzić
Ewelinko, 
z tym kurowaniem jak napisałam wyżej jest różnie.
Ogród kusi, nie mogłam wytrzymać
Lucynko, niestety z tym chorowaniem to nie jest łatwo, jak była zima, trzymałam się bardzo dobrze. A jak trzeba pracować to się rozchorowałam.
Geniu, jest bardzo dużo tulipanów dopiero szykujących się do kwitnienia. Nie żałuję, że sadziłam je w grudniu. W tym roku też będę dokupowała, bo jednak kilka nie zakwitnie. Musze wykopać i w ich miejsce posadzić nowe.
Monia, cieszę się, że tulipanki jednak przetrwały. Pisałaś, że coś marnie z nimi. U mnie ładnie się rozrastają i rozsadzam je już w różnych miejscach o tej porze ślicznie rozświetlają rabaty.
Dorotko, trawnik powoli zaczyna wyglądać. Jednak będę z nim jesienią miała dużo pracy, bo mech się panoszy. Muszę porządnie zwertykulować, teraz zrobiłam to bardzo delikatnie. No i przydałoby się wapnowanie. Jeśli masz tylko chwasty w trawniku, to wytruj je, na wierzch nawieź troszeczkę ziemi i dosiej. To powinno wystrczyć. Ja musiałam skopać, bo pozbywałam się trawy rozłogowej. Czeka mnie jeszcze przedni trawnik. Ale w porównaniu z tym tylnym to pestka
Ja ciągle robię jakieś zakupy. Weszłam do OBI po ziemię i oszalałam, bo zobaczyłam róże, które chciałam mieć u siebie. Ale powstrzymałam się. W czerwcu będę w F, więc może kupię u źródła i bez wosku. Nie mam pojęcia dlaczego hodowcy to robią. Przecież to nie służy różyczkom. Za to kupiłam sobie ciemiernika dubeltowego i rodka.
To już jest choroba. uwielbiam zakupy.
Marto, 
no niestety nie mam soku malinowego. Co roku sobie obiecuję, że za Twoim przykładem zrobię masę przetworów i kończy się jak zwykle na ogórkach kiszonych, przecierze pomidorowym i czasem dżemie. Tylko ta praca

Coraz póxniej wracam i po prostu mi się nie chce.
Sabinko, ścieżka niestety jest na normalnym betonie, ze względu na to, że była kładziona powyżej poziomu trawnika. Dopiero teraz będę równała trawnik do niej. Gdby nie to, że powstanie wokół niej w część rabata zrobiłabym kamienie rzucone w trawnik. Jest to po pierwsze dużo tansze, a po drugie wygląda dużo lżej. Ale nie wiedziałam jak rozwiązać sprawę tych kamieni w samej ziemi. Przecież by wszystko tam się siało, więc musiałam zrobić taką właśnie jak widać.
Ja też już widzę życie w moich rutewkach
W 2, bo trzecia jeszcze nie widoczna.
Elu, nie mam pojęcia jak nazywają się te tulipany. To są faktycznie najszybciej rozkwitające tulipany z tych normalnych. Reszta już w blokach startowych. Pamiętam jak kilkadziesiąt z nich sadziłam w grudniu
Za to mam problemy z kilkoma różami. Nagle zaczynają czernieć. Część stoi jak zaczarowana i nie wypuszcza w ogóle pąków. Ale na razie nie załamuję się, bo kilka lat temu już miałam wyrzucać róże, która wyglądał beznadziejnie, a dzisiaj wygląda bardzo dobrze.
To kilka zdjęć z wiosennego ogrodu
