Gosiu widziałam u Ciebie świeżutkie pączusie, więc zaczęło się oczekiwanie na pierwsze kwiaty
Ja przy wyborze tulipanów nie kieruję się specjalnie ich kolorem, chociaż muszę przyznać, że większość odmian mam dzięki forum. Popatrzę to tu, to tam i zawsze coś ciekawego zapiszę do kajetu
Jadziu moja Tereska kwiatów raczej nie będzie miała

Może uchowają się jakieś nieliczne, a reszta padła ofiarą kwieciaka. Popatrzę sobie na Twoją. Czy Twoją atakuje kwieciak? Zaczynam się zastanawiać czy może ona jest jego ulubienicą, że się na nią tak uwziął?
U mnie niektóre róże też mają takie jasne liście. Dzisiaj podałam im żelazo dolistnie i zobaczę, czy coś się zmieni na lepsze.
Sabinko przy tak wysokich temperaturach jest wielce prawdopodobne, że róże już z końcem maja rozwiną pierwsze kwiaty. Dzisiaj coś mi się obiło o uszy, że jednak Zośka będzie jak zwykle zimna. Oby to ochłodzenie trwało jeden dzień, a nie dwa tygodnie, bo wtedy czas oczekiwania się wydłuży.
Bardzo jestem ciekawa w jakim stanie dotarł do ciebie Graham

Czy bardzo ucierpiał?
Aniu anabuko1 teraz jest tulipanowy czas. Codziennie rano z wielką radością piję kawę i podziwiam ich piękno i różnorodność
Krysiu u nas popadało w niedzielę, ale nadal jest sucho, tym bardziej, że teraz mocno przygrzewa słońce i w mig wszystko wysusza. Zapowiadane przelotne opady nasz rejon jakoś omijają i wisi nad nami zmora ponownego suchego sezonu
Będę trzymała kciuki za Twoje róże

Mam nadzieję, że w końcu ruszą żwawo i lada moment też pojawią się na nich pączki.
Małgosiu toast za różane pączki jak najbardziej wskazany

Oby tylko szkodniki nie panoszyły się zbyt agresywnie to może będzie na co popatrzeć. Czekam z wielką niecierpliwością na Francois Juranville

, bo ona jest cała oblepiona pąkami.
Jolcia 1212 
Witam Cię serdecznie i dziękuję za bardzo miłe słowa.
Dobrze zauważyłaś. Na niektórych różach faktycznie są jasne liście. Dzisiaj dostały żelazo dolistnie i mam nadzieję, że to był tylko niedobór żelaza. Jeśli tak, to efekty będą widoczne dość szybko. Gorzej, jak to coś innego.
Ja stosuję gnojówkę końską. W zależności jak dysponuję czasem, staram się nią podlewać raz na tydzień, dziesięć dni. Z nawozami sztucznymi radzę ostrożnie, bo można przedawkować i skutek może być odwrotny. Nawóz naturalny ma to do siebie, że podany w odpowiednim rozcieńczeniu nie szkodzi i nie ma obawy przed przenawożeniem.
Daysy moja Grace to sadzonka z zeszłej wiosny. Jest jeszcze bardzo młoda i nadal dość mała. Przezimowała nieźle, więc cięcie też nie było mocne, tym bardziej, że krzaczek ma ok. 30 cm, więc nie bardzo było co ciąć
Grace - tegoroczny krzaczek.
I zeszłoroczne kwiaty
Iwonko Twoje różyczki też lada moment pokażą pączki. Na razie są młode, to i nie spieszą się tak bardzo. I całkiem słusznie. Niech rosną w siłę, a wtedy kwiatów będzie więcej. Ze szkodnikami już tak jest, że mają szósty zmysł i zlatują się jak tylko
wyczują róże. A im więcej róż, tym niestety więcej też wszelkiego dziadostwa
Aneczko, dobrze, że mnie przywołałaś do porządku, bo jakoś ostatnio po ataku kwieciaka skrzydła mi opadły i na pisanie chęci nie było. Ale już się poprawiam i zdjęcia zapodaję.
Kasiu cały czas myślę co się dzieje z naszymi różami? U mnie dziwnie niepokojące objawy zauważyłam na kilku, a nawet kilkunastu krzaczkach. I to tych starszych. Najpierw powypuszczały młode odrosty, a po jakimś czasie te odrosty po prostu uschły. Mało tego nawet już młode listeczki miały, a potem listki zaczynają żółknąć i schną

Ki czort? Nie mam pojęcia

Np. takie Elmshorny, które wreszcie od dołu zaczęły się puszczać, nagle odrosty zamierają i nadal od dołu są łyse. Mało tego, dopiero teraz widać, że niektóre podmarznięte pędy, z których zaczęły wyrastać młode listki robią się czarne. Nie wiem co o tym myśleć i jaka może być tego przyczyna? Kolejny raz jutro robię obchód z sekatorem i będę zmuszona wyciąć to co uschło. Nigdy się z czymś takim nie spotkałam i nie wiem co na ten temat sądzić. Czyżby ta dziwna zima i bardzo chłodna wiosna była przyczyną? A może całkiem coś innego? Ciekawa jestem czy macie podobne objawy na swoich różach?
Asiu 
Cebulki kupowałam w Biedrze, Auchanie, Lidlu, OBI. Nie zamawiałam przez internet, chociaż na jesieni pewnie się skuszę na to i owo z oferty internetowej. Ten cebulowy szał dość mocno wciąga
