Aneczka, dzięki Ci za to że wpadłaś do mojego wątku z miłym postem. Teraz tropszkę się ochłodziło, popadało, więc może z tej racji, że na razie siedzimy w domu, bęzie nam dane więcej pozwiedzać ogrodowych wąteczków, czego sobie i innym serdecznie życzę
Mufko, na wystawie nie byłam, choć mieszkam przecież niedaleko. Nigdy mnie jakoś nie ciągnęło do miejsc, w których są tłumy, a teraz na starość tym bardziej od nich stronię. Wolę przyglądać się roślinom w ich naturalnym środowisku lub w ogrodach pokazowych typu Pęchcin lub Dobrzyca. Mam jednak nadzieję, że dobrze się bawiliście i poczyniliście fajne zakupy, choć zdaje się, że możliwość ta była ograniczona. Dziękuję za wizytę w moim wąteczku i za dobre słowo. Pozdrawiam serdecznie
Margo, pewnie, że ludziska nie mają tyle czasu, ile by chcieli. Tym bardziej że w dzień pracują, a wieczorem uprawiają ogródek. No ale czasem jakoś tak przykro się robi, sama wiesz... Ileż to osób kiedyś się z nami kontaktowało, a teraz omijają nas szerokim łukiem. Na pewno tego też doświadczasz. Ale co tam... Jest jak jest. Takie są realia forumowe. W każdym razie dzięki, że postawiłaś mnie do pionu

W przyszłym roku też chciałabym, abyśmy się wzxajemnie odwiedziły, bo zmiany zaszły i u ciebie, i u mnie
Leszczyno, takie brązowienie liści u hortensji to wydaje mi się, że to skutki suszy, nic innego. U moich niektórych też listki u dołu zrobiły się żółte i odpadły. Na szczęście hortensje odżyły i mają się dobrze. Ja uważam, że mimo ich wymagań są jednymi z najdzielniejszych roślin.
Sweetdaysy, ja swoją lawendę ścięłam chyba tydzień temu. Jakoś tak. Myślę, że nadal możesz ulokować ją w woreczkach, byleby była sucha. Na razie to u mnie pada, ale jeśli na twoim terenie jest sucho, to sobie spokojnie zetnij ździebełka i wykorzystaj w dowolny sposób.
Nena08, witaj kochana! Myślałam już, że czymś ci się naraziłam podczas ostatniego spotkania, ale teraz mi ulżyło.

Mówisz, że Polar Bear u ciebie wiotki. Ja swoje posadziłam w szpalerku i chyba jedne opierają się na drugich, bo nie dostrzegam tej wiotkości. Nie są to bardzo sztywne pędy, ale takie powiedzmy średnie. Podobno z więkiem jest lepiej. Cieszę się z uzdrowionego storczyka. U siebie muszę też zrobić kontrolę korzeni, bo niektórych już dawno nie przesadzałam i pewnie część korzeni trzeba byłoby usunąć.
