Vimen, witam nowego gościa i to jeszcze z Mazowsza. Który kierunek?
Myślę że roślinki, jak im tylko zapewnić wodę i składniki pokarmowe to i pod drzewami sobie poradzą. Sosny mają korzenie palowe więc może koło nich łatwiej niż pod liściastymi. Ale też sucho i trzeba często lać ...lać. Więc lejemy
Róże są u mnie dopiero trzeci sezon, wzięło mnie od razu na maxa

Ale nie żałuję. Jest dużo róż które znoszą gorsze warunki i wg mnie warto je sadzić. Delikatniejsze mam w donicach na tarasie. Więc jakoś sobie z nimi radzę.
Zuza, czyli jednak masz Edena. Będzie pani zadowolona

Ja mam Edeny bez podpór, czasem jakiś balkonik dla pojedynczego pędu i tyle. Mocno cięłam wiosną i to jest ważne bo wtedy się usztywnia.
Soniu, nie ma się czego bać, u mnie Eden okazał się zjawiskowy i z wiekiem pięknieje, niemal jak kobieta
Nenka, trafiła ci się zła sadzonka. Nie uprzedzaj się do Edenów ale kup nową
Wando, ja też żałuję że nie zakwitły wcześniej ale drogę znasz w każdej chwili możesz przyjechać i zobaczyć jak się teraz ogród zmienił. A zmienił się bardzo. Ja się też do ciebie wybieram chociaż na 10 minut żeby sobie popatrzeć. Ciągle nie trafiam w porze kwitnienia u ciebie

Widziałam twoją Edenkę witającą gości

Świetnie to sobie zaplanowałaś
Dorotko, wszystko przed tobą, okiełznasz przestrzeń. A poza tym u mnie zdjęcia ciągle z jednego, cywilizowanego miejsca

Reszta wygląda dużo smutniej
Marysiu, tak żałuję że spotkania jednak nie przesunęłam na lipiec. Teraz byście się zachwyciły. Ale zawsze można nadrobić i powtórzyć. Zapraszam
Zdjęć robię sporo ale większość wyrzucam. No jakoś nie mam daru
Alania, tak sobie myślałam czy jednak części cisów nie przyciąć właśnie teraz jak już młode przyrosty ściemnieją. Może pobudziłoby to cisy do wzrostu? Przecież jeszcze powinny coś wypuścić. Właśnie teraz jest pora przycinania. Co o tym sądzisz?
Tolinko

, Edenka jeszcze cię zachwyci. Ale masz tyle pięknych egzemplarzy innych odmian że nie musisz jej poganiać. Ona potrzebuje po prostu więcej czasu. Ja w pierwszym sezonie też nie byłam zachwycona. Dawno masz swoją Eden Rose?
Ilona, ja też bywam na Forum z doskoku i jak po ogień

Pracy za dużo i za długo. Jak wpadam do domu to nawet obiadu nie jem tylko ruszam do ogrodu na godzinkę dwie, zanim się ściemni. Potem już padam i nawet komputera nie chce mi się otworzyć. Tym bardziej wiem jak trudno chwilę znaleźć i doceniam że poświęciłaś ją na wpis u mnie.
Dziękuję za miłe słowa
A kociak powinien mieć towarzystwo, widzę jak czasem się nudzi i próbuje zwrócić na siebie uwagę ludzi a ludzie zajęci lub ich nie ma całymi dniami. To jeszcze młodziak, ma dopiero rok. Towarzystwo dobrze by jej zrobiło. Tak samo miałam z psami. Jak był jeden, był smutny. Teraz to zupełnie inne zwierzę
Alicjo witaj. Leonardo da Vinci zachwycił mnie już w pierwszym roku, a teraz, czyli w drugim roku to już bajka. Kupiłam kilka krzaczków Mamie bo zaniemówiła jak go pierwszy raz widziała. Teraz tylko pyta kiedy jej tak urośnie a posadziła wiosną

Cierpliwości więc a będzie co fotografować.
Moje sowy bywają aż upierdliwe. No bo jak spać jak takie dwie, czasem trzy, siedzą 4 metry od okna i się nawołują. Ale znalazłam na to sposób. Mam mocną latarkę, taki szperacz. Wstaję w nocy, zapalam światełko i patrzymy sobie chwilę w oczy z osobnikiem. Po kilku minutach sowa odwraca się obrażona tyłem....a po następnych kilku minutach, zdegustowana, szuka bardziej odległego drzewa

to rambler ale nie pamiętam czy William Baffin czy drugi,niemal identyczny który tu sadziłam. Nie mogę sobie przypomnieć nazwy, uzupełnię jak sprawdzę...

Icebergi i Burgundy Ice a na obwódce Graceful Palace