Wandziu kochana! Ja też nie wiem, jak daję radę!

Chyba to muszę lubić

Róż też 6 sztuk sadziłam teraz więc wiem, ale do róż trzeba głębiej wykopać, ziemi kompostowej nasypać. Ja jeszcze fusy daję, skórkę bananka, pomiziam, pocałuję i sadzę. Trochę jest zabawy ;-) Z daliami trochę mniej pracy, ale w tym roku daje kompost w nóżki, jak do róż, żeby pięknie rosły. Nie wiem też jakie z Anią macie wyobrażenie o kawale baby, ale ponoć nie jestem;-) Widły i łopata to mój sprzęt do fitnesu!

A taszczyć donic nie należy, tylko chłopa krzepkiego zawołać (obojętnie jakiego

) albo taczką wozić! Trzeba szanować kręgosłup i zdrowie!
Aniu! Jak nie możesz zmęczyć???

Co? Miejsce musisz uszykować? Sadź, sadź, powolutku aż do skutku! Dasz rade te dwie!
Nie wiem jak z tymi kannami

Ja swoich nie wsadzam wcześniej, bo nie mam właśnie gdzie trzymać i chce uniknąć takiego wystawiania i wstawiania.
Kanny powinny mieć dobrą ziemię, kompostową, ale to każdy musi wyczuć, czy trzeba wymienić ziemię, czy podać jej nawóz.
Jak są nawożone np codziennie przy podlewaniu, mogą być ogromne i kwitnąć
Ja właśnie wczoraj wystawiłam moje skrzynie z kannami na taras altany, obejrzałam po łebkach i stwierdziłam, że żyją. Powsadzam do donic na te 2-3 tygodnie, niech się obudzą i zaczną rosnąć. dawniej myślałam, że trzeba podpędzić kannę, żeby zakwitła. Janusz "Drozd" tak radził, to słuchałam i ... dygałam te donice. Potem stwierdziłam, że dość i tak nie miałam miejsca, bo pokój, który służył za szklarnię, zajął ostatecznie syn.
Część kann sadze bezpośrednio do gruntu w bardzo ciepłe miejsce przed domem. Szybko tam rosną, kwitną i długo wytrzymują, bo przymrozki tam jakby nie działały

Czyli z doświadczenia wiem, że kanny muszą mieć ciepło i słonecznie, gleba i wilgotność, to w drugiej kolejności!
Posadziłam jeszcze wczoraj kolejne dalie, ale udało mi się tylko 8 sztuk. Coraz mniej zostaje w skrzynkach i kartonikach.
zauważyłam, że dwie karpy zgubiły napisy

No i mam dylemat, gdzie je posadzić. Może uda mi się drogą dedukcji i eliminacji wyczaić, co to za egzemplarze.
Jola! To żółte, to Saruma Henriego!
I kilka takich tam:
