Graniu, a wiesz co jest w tym najsmutniejsze? Że ja te wilki pousuwałem kilka godzin wcześniej, przed wieczornym opryskiem. Nad ranem spadł grad..., a reszta jak wyżej.GRANIA pisze:Och, Marcystel, nie lubię takich widokówGrad miałeś mniejszy ale również mocno ci wymłóciło
![]()
Najgorsze to, że bardzo skrupulatnie pousuwałeś wilki i w tym miejscu nic już nie odbije. Może coś od góry puści. Wystarczy mały pędzik i ruszy z kopyta. W taką niestabilną pogodę to warto zostawić taki wilczek od korzenia lub gdzieś wyżej. Ja u swoich nie zdążyłam wszystkich pousuwać i co niektóre za słupkiem uchowały się.
Jutro wstawię fotki tych moich poobijańców.
Czas pokaże co się odrodzi, a co pójdzie w zapomnienie, ale w przyszłym roku raczej posadzę pomidory tylko w tunelach.