Majeczko nie martwię się co może być za kilkanaście lat, jak będzie się panoszyć to syn weźmie piłę i zrobi jej ciach i po kłopocie, ale ja lubię jak robi mi się busz.
Gosiu jeszcze o eksmisji nie myślę, na razie dosadzam żeby rosło w jej cieniu.
Julek a no tego białego ubywa dość szybko i widać szaro-burą ziemię , takich widoków nie cierpię, poczekam aż zrobi się zielono.
Monia bo ja kocham różnorodność i zawsze musi być busz
Ewuś białej smagliczki od lat nie kupuję i sama się rozsiewa, to istny skarb

w zeszłym roku kupiłam sobie fioletową i do dziś torebka nie otwarta
Elizabetko ja kilka Souvenirów żółtych zakupiłam i aż boję się jak ta żółć na mnie podziała
Małgosiu smagliczka żywcem do gruntu bo ona najlepiej rośnie nie ruszana, rozsiej byle jak i to w kilku etapach to będziesz miała kwiatki do samej zimy.
Aniu dalijki już kolejny rok likwiduję ale zawsze jak coś przeżyje zimę to wsadzam bo miejsca mam sporo, jak różyce zajmą większość to dalijki pójdą w świat.
daffodil pisze:Łooo matko z córkom to Ty nawet swój las posiadasz? No bo te wielgaśne drzewa odziedziczone po przodkach to nie byle jakie drzewa... aż się wróciłam jeszcze raz pooglądać Iceberga na tle
lasu - bo w/g mnie to las jest i basta. I mieszany do tego

Asiu trudno nazwać lasem kilka drzew na krzyż choćby były bardzo duże. W koło naszej posesji są pola i łąki a na granicy rośnie trochę takich wiekowych drzewek.
Za tymi drzewami jest nasz domek i inne budynki gospodarskie
a to są te 2 dęby które widać za Icebergiem
jeden z nich jest obrośnięty bluszczem , w tle widać naszą łąkę a daleko za rzeczką drzewa przy następnej ulicy
a to są drzewa w granicy od naszej ulicy
a takich mamy strażników przy bramie
i taki bardziej przyziemny widoczek
