Edytka dopiero zaczyna , ma jeszcze gdzie posadzić , ja już nie za bardzo. Nie mam zamiaru nic wyrzucać z tego co mam. Kilka liliowców zawsze się gdzieś wciśnie. Będą gęściej rosły
Geniu , Twoje liliowce maja niesamowite barwy. Czym nowsze tym bardziej efektowne. Szczególnie kontrastowe , żółty z czerwoną falbanką , czy pomarańcz z fioletem.
Nie zgodzę się z teorią powrotu tulipanów do form wyjściowych. Być może najnowsze odmiany tworzone w laboratoriach genetycznie maja takie tendencje. Wcześniej krzyżowano odmiany ,,normalnie '' , przez zapylanie. Mam te bazowe tulipany, hybrydy Darwina. Są faktycznie niezawodne . Mam tez inne od dawna i nie zmieniają kolorów. Być może takie ,,wynalazki'' , jak tulipany Rembrandta , który uzyskały kolorowe smugi po zarażeniu wirusem ,,wracają do zdrowia''. Przecież nowe liliowce także są tworzone przez zapylanie i nikt nie słyszał , by wróciły do przodka ,,żelażniaka''.