..kilka lat temu zerwałem swoje tykwy..te największe..a małe wylądowały w kompoście.Jakież było moje zdziwienie gdy na następny rok na wiosnę przekopując stertę odkryłem "komory" w kształcie tykw a w nich pełno skiełkowanych nasion..więc chyba niekoniecznie muszą być dojrzałe żeby w następnym roku wykiełkować.magda-hm pisze:Nie mam zielonego pojęcia jak będzie z nasionami, ale ja gdybym spotkała u siebie taki owoc to na pewno nie poskąpiłabym tych 5zł i kupiła.
Jeszcze jest tylko problem, bo najpierw trzeba ją wysuszyć. teraz nasion się chyba nie wyjmuje. Ja ze swoich ubiegłorocznych wyciągałam nasiona dopiero po wysuszeniu i w tym roku normalnie mi kiełkowały, ale tez nie wszystkie i nie ze wszystkich tykw.
Myślę, ze wpływ na to czy będa dobre nasiona ma tez fakt czy jest ona wystarczająco dojrzała, a tego nie da się stwierdzić nie widząc, ale ryzyko wielkie nie jest. w końcu to tylko 5 zł a można mieć suchą tykwę na lampion ;)
Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba.. tysiące zastosowań
- Józef
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2325
- Od: 26 mar 2006, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
Re: Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba... tysiace zastosowa
-
- 500p
- Posty: 739
- Od: 24 cze 2013, o 18:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: szamotuły
Re: Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba... tysiace zastosowa
Patasko pytanie mam czy ja tykwy które zamierzam wysuszyć mogę zostawić na dworze na zimę? Nigdy nie suszyłem tykw a już niedługo czas zbiorów a kilka okazów mam:)
-
- 100p
- Posty: 108
- Od: 22 mar 2012, o 08:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jarocin-Wielkopolska
- Kontakt:
Re: Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba... tysiace zastosowa
Na dworze?
Nie sądzę, nawet lekki przymrozek powoduje że nic z nich nie ma, one składają się w dużej mierze z wody która marznie.
Ja suszyłam w domu w cieple i dobrze wentylowanym pomieszczeniu i to bardzo długo, a dosuszałam na i obok kaloryfera.
Tykwy których nie zdążyłam zerwać przed pierwszym przymrozkiem, bo nie miałam drabiny momentalnie zmarzły i zgniły
-- 8 wrz 2013, o 21:31 --
Z tego co kojarzę, to część tykw (bez względu na wielkość bo miały różną w zależności od miejsca w jakim rosły) które zerwałam i były już lekko jakby lżejsze , twardsze i nie takie zielone miała później nasiona ciemniejsze i pełne, a sporo nasion z tych bardziej zielonych tykw było po prostu w środku pustych. Niestety aż tak dokładnych obserwacji nie prowadziłam, a hodowałam je pierwszy raz i wyhodowało mi się ponad 20 tykw i wróciłam z zagranicy jak było już bardzo zimno, wiec zależało mi tylko, żeby zdążyć je ściąć przed zapowiadanym przymrozkiem.
Nie sądzę, nawet lekki przymrozek powoduje że nic z nich nie ma, one składają się w dużej mierze z wody która marznie.
Ja suszyłam w domu w cieple i dobrze wentylowanym pomieszczeniu i to bardzo długo, a dosuszałam na i obok kaloryfera.
Tykwy których nie zdążyłam zerwać przed pierwszym przymrozkiem, bo nie miałam drabiny momentalnie zmarzły i zgniły
-- 8 wrz 2013, o 21:31 --
Myślę, ze jest to możliwe, ale ja raczej miałam na myśli stopień dojrzałości, a nie wielkość owocu.Józef pisze:..kilka lat temu zerwałem swoje tykwy..te największe..a małe wylądowały w kompoście.Jakież było moje zdziwienie gdy na następny rok na wiosnę przekopując stertę odkryłem "komory" w kształcie tykw a w nich pełno skiełkowanych nasion..więc chyba niekoniecznie muszą być dojrzałe żeby w następnym roku wykiełkować.magda-hm pisze:Nie mam zielonego pojęcia jak będzie z nasionami, ale ja gdybym spotkała u siebie taki owoc to na pewno nie poskąpiłabym tych 5zł i kupiła.
Jeszcze jest tylko problem, bo najpierw trzeba ją wysuszyć. teraz nasion się chyba nie wyjmuje. Ja ze swoich ubiegłorocznych wyciągałam nasiona dopiero po wysuszeniu i w tym roku normalnie mi kiełkowały, ale tez nie wszystkie i nie ze wszystkich tykw.
Myślę, ze wpływ na to czy będą dobre nasiona ma tez fakt czy jest ona wystarczająco dojrzała, a tego nie da się stwierdzić nie widząc, ale ryzyko wielkie nie jest. w końcu to tylko 5 zł a można mieć suchą tykwę na lampion ;)
Z tego co kojarzę, to część tykw (bez względu na wielkość bo miały różną w zależności od miejsca w jakim rosły) które zerwałam i były już lekko jakby lżejsze , twardsze i nie takie zielone miała później nasiona ciemniejsze i pełne, a sporo nasion z tych bardziej zielonych tykw było po prostu w środku pustych. Niestety aż tak dokładnych obserwacji nie prowadziłam, a hodowałam je pierwszy raz i wyhodowało mi się ponad 20 tykw i wróciłam z zagranicy jak było już bardzo zimno, wiec zależało mi tylko, żeby zdążyć je ściąć przed zapowiadanym przymrozkiem.
Pozdrawiam serdecznie. Magda
-
- 500p
- Posty: 739
- Od: 24 cze 2013, o 18:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: szamotuły
Re: Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba... tysiace zastosowa
Byłem tylko ciekawy pewnie i tak bym je zabrał do domu z obawy co z nimi będzie, aż tyle ich nie mam bym nie miał ich gdzie suszyć. Wiem ze woda, mróz i rośliny to nie może funkcjonować, ale nie wiem w jakim stanie tykwy będą za miesiąc. Wiem że skierupa jest mega twarda drewnieje i że stają się lekkie stad pytanie a propos zostawiania ich na zewnątrz bo ilośc wody w takim owocu musi byc niewielka. Dzięki za szybka odpowiedź:) jak juz pytam to ciekawi mnie jeszcze skąd będę wiedział że owoc jest juz w 100% wyschniety? Bo rozumiem że jak bym chciał je pomalować/polakerować coś na kształt tego co było na jednym ze zdjęć wcześniej 'z Grecji' to musi byc całkowicie wysyszona. Bo jak nie bedzie to wkoncu zacznie pleśnieć?
-
- 100p
- Posty: 108
- Od: 22 mar 2012, o 08:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jarocin-Wielkopolska
- Kontakt:
Re: Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba... tysiace zastosowa
im dłużej powiszą tym bardziej dojrzeją w naturze, ale wtedy trzeba pilnować każdej nocy, żeby nie przyszedł przymrozek i przed przymrozkiem ściąć nawet jak nie będą do końca dojrzałe.
Moje tykwy w ubiegłym roku miały się różnie. Część wzięłam od razu do domu, a część została w altanie na działce. Niby murowana i prawie jak w domu, ale tamte już mi po przewiezieniu do domu pleśniały. Jednak miały za zimno.
Musiałam je ścierać (ja robiłam to denaturatem, ale inni ponoć jakimiś środkami grzybobójczymi przecierają jak się pojawi pleśń) a jak podeschły to je oskrobałam z zewnętrznej warstwy.
A kiedy są zupełnie wyschnięte?
Jak puka się w nie jak drewno, jak w środku słychać że grzechoczą nasiona (nie u wszystkich) i jak prawie nic nie ważą. Robią się takie lekkie, że aż trudno uwierzyć
Moje tykwy w ubiegłym roku miały się różnie. Część wzięłam od razu do domu, a część została w altanie na działce. Niby murowana i prawie jak w domu, ale tamte już mi po przewiezieniu do domu pleśniały. Jednak miały za zimno.
Musiałam je ścierać (ja robiłam to denaturatem, ale inni ponoć jakimiś środkami grzybobójczymi przecierają jak się pojawi pleśń) a jak podeschły to je oskrobałam z zewnętrznej warstwy.
A kiedy są zupełnie wyschnięte?
Jak puka się w nie jak drewno, jak w środku słychać że grzechoczą nasiona (nie u wszystkich) i jak prawie nic nie ważą. Robią się takie lekkie, że aż trudno uwierzyć

Pozdrawiam serdecznie. Magda
-
- 500p
- Posty: 739
- Od: 24 cze 2013, o 18:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: szamotuły
Re: Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba... tysiace zastosowa
Mam 10 egzemplarzy dziś policzyłem, są też nowe zawiązki ale nie ma szansy by dojrzały bo już późno. Najważniejsze bym miał co siać w przyszłym roku także 2 największe (po jednej z każdego rodzaju) przeznaczę na nasiona, rozłupie i wysuszę a reszta będzie schła w całości i zobaczę jak to będzie. A na przyszły rok wysieje większą ilość roślin i odmian:)
-
- 100p
- Posty: 108
- Od: 22 mar 2012, o 08:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jarocin-Wielkopolska
- Kontakt:
Re: Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba... tysiace zastosowa
ja nie rozłupywałam zanim nie wyschły. U mnie wszystkie schły w całości.
Jak już były dobrze uschnięte to odcinałam dno (można nawet nożem z piłką jak się nie ma nic innego) i dopiero wtedy wyciągałam nasiona a tykwa została na lampion. szkoda by mi było rozłupywać owocu zawczasu i nie mieć go na jakąś ozdobę
Obawiam się zresztą, że jak rozłupiesz teraz i wyciągniesz mokre nasiona to nie wiem czy będzie je łatwiej dosuszyć, ale raczej z owocu może nic nie zostać a jak wyschnie rozłupany to na pewno zmieni kształt albo się pomarszczy. Tak sobie myślę...
Jak już były dobrze uschnięte to odcinałam dno (można nawet nożem z piłką jak się nie ma nic innego) i dopiero wtedy wyciągałam nasiona a tykwa została na lampion. szkoda by mi było rozłupywać owocu zawczasu i nie mieć go na jakąś ozdobę

Obawiam się zresztą, że jak rozłupiesz teraz i wyciągniesz mokre nasiona to nie wiem czy będzie je łatwiej dosuszyć, ale raczej z owocu może nic nie zostać a jak wyschnie rozłupany to na pewno zmieni kształt albo się pomarszczy. Tak sobie myślę...
Pozdrawiam serdecznie. Magda
Re: Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba... tysiace zastosowa
@vanyavala
Tak jak pisze @magda-hm, nie rozłupuj na nasiona jeśli Ci nie gnije, bo nasiona są bledsze, co może oznaczać że są słabsze. Dla porównania raz miałem owoc który bardzo wcześnie się zawiązał i praktycznie zasuszył się w dużej mierze jeszcze na krzaku. Nasiona były grube, ciemne i jeszcze po 5-6 latach kiełkowały. Natomiast kiedyś w zasadzie dojrzały owoc zaczął mi pleśnieć i musiałem rozdłubać - efekt był taki że nasiona były dosyć grube i ładne ale blade. Nie kiełkowały w sumie źle ale już nie miałem 100% wschodów jak z tamtymi.
Tak jak pisze @magda-hm, nie rozłupuj na nasiona jeśli Ci nie gnije, bo nasiona są bledsze, co może oznaczać że są słabsze. Dla porównania raz miałem owoc który bardzo wcześnie się zawiązał i praktycznie zasuszył się w dużej mierze jeszcze na krzaku. Nasiona były grube, ciemne i jeszcze po 5-6 latach kiełkowały. Natomiast kiedyś w zasadzie dojrzały owoc zaczął mi pleśnieć i musiałem rozdłubać - efekt był taki że nasiona były dosyć grube i ładne ale blade. Nie kiełkowały w sumie źle ale już nie miałem 100% wschodów jak z tamtymi.
-
- 500p
- Posty: 739
- Od: 24 cze 2013, o 18:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: szamotuły
Re: Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba... tysiace zastosowa
No i mam rozwiązanie, nic nie rozłupuje pozwolę naturze działać:) Nawet lepiej, mniej zamieszania z suszeniem nasion.
- Krzysztof59
- 200p
- Posty: 271
- Od: 29 lip 2013, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolica
Re: Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba... tysiace zastosowa

Wcześniej tylko jedna tykwa się zawiązała a teraz wysyp małych. Przyciąłem pędy aby cała siła skumulowała się w wzroście tych maleństw. Jest takich około 15 sztuk. Zdaję sobie sprawę, że to wszystko stanowczo za późno tym bardziej ,że poranki w czasie ostatniego weekendu były u mnie bardzo chłodne - 3 stopnie - na plusie oczywiście- o 5 rano. Martwię się o tę jedyną która wisi wśród listowia aby zimno jej nie uszkodziło. Mam wrażenie ,że ciągle rośnie i niestety jest ciężka. A tak bardzo chciałbym aby ubywało jej wagi.

Serdecznie pozdrawiam - Krzysztof

Pozdrawiam - Krzysztof
- patasko
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2347
- Od: 26 maja 2011, o 23:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bytków k. Katowic
Re: Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba... tysiace zastosowa
karr-km, dobrze wiedzieć, że 5x5 nie da rady utrzymać owoców
W przyszłym roku muszę kupić grubsze. Najlepiej to zostaw jak jest, tykwy mogą być niedojrzałe. Jeżeli widzisz jakieś zwiędnięte pędy, na których są owoce to je już oberwij.

Re: Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba... tysiace zastosowa
Ok za dwa dni dopiero znajdę chwilę to zobaczę co już nie będzie rosło.
-
- 100p
- Posty: 108
- Od: 22 mar 2012, o 08:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jarocin-Wielkopolska
- Kontakt:
Re: Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba... tysiace zastosowa
W ubiegłym roku miałam tykwy na jakiejś taniej pergoli do róż bo nieświadoma byłam jak one w ogóle rosną i jaki to ciężar. Cała pergola z plątaniną pędów i owocami runęła już na początku sierpnia przy okazji jakiejś burzy.
Nie podnosiłam jej bojąc się ze połamie i uszkodzę pędy i tak do października tykwy rosły praktycznie na ziemi. Patrzyłam tylko, żeby leżały na pędach a nie bezpośrednio na ziemi i wszystkie tykwy w październiku zebrałam i wysuszyłam. Tylko jedna miała uszkodzenia na sobie ale ładnie wyschła i tez zrobiłam z niej wazon:)
w tym roku zrobiłam z takich 10x10 ale w przyszłym planuję jeszcze grubszą bo ta niby stoi, ale nie wiem czy jakby były takie duże tykwy jak w zeszłym roku to czy by to wytrzymała
Nie podnosiłam jej bojąc się ze połamie i uszkodzę pędy i tak do października tykwy rosły praktycznie na ziemi. Patrzyłam tylko, żeby leżały na pędach a nie bezpośrednio na ziemi i wszystkie tykwy w październiku zebrałam i wysuszyłam. Tylko jedna miała uszkodzenia na sobie ale ładnie wyschła i tez zrobiłam z niej wazon:)
w tym roku zrobiłam z takich 10x10 ale w przyszłym planuję jeszcze grubszą bo ta niby stoi, ale nie wiem czy jakby były takie duże tykwy jak w zeszłym roku to czy by to wytrzymała
Pozdrawiam serdecznie. Magda
Re: Tykwa, znakomite warzywo, piękna ozdoba... tysiace zastosowa
Tykwa jest płożąco-pnąca, może rosnąć na ziemi. Ale pod owoce lepiej coś podłożyć, bo szkoda żeby zaczęły gnić(oczywiście jeśli jakieś w ogóle dotykają ziemi bo po zdjęciach ciężko powiedzieć. Przy okazji mała porada - ostatnio się przekonałem, że do ratowania lekko nadłamanych pędów świetnie się nadaje wycior do fajek ;) wystarczy owinąć jak zwojnicę wokół złamania i fajnie to usztywnia.