Jadzia i awansowałaś na różanego eksperta

nazwy nadajesz, a na dodatek "patyczkujesz" z dobrym skutkiem

mam nadzieję
Ciemiernikami nie ma co się martwić, przynajmniej na razie. U mnie w ogródku pół metra śniegu, nowoposadzonych róż nie widać wcale.
Ja już dawno nie mam nornic, teraz koty grasują u sąsiadów. Ciekawe, jak wygląda takie polowanie pod śniegiem
Aniu za oknem biało i mroźno, to chociaż w domu trochę słońca

a takie malowanie to żmudna robota, kilka pędzli w ręce i kilkakrotne malowanie krawędzi
Stasiu pomalowałam jeden pokój, a na całą resztę mieszkania popatrzyłam krytycznym okiem...i chyba w styczniu ciąg dalszy nastąpi. W koncu jestem na emeryturze i mogę powoli doprowadzić chałupę do właściwego wyglądu.
Krysiu masz rację, po zimie-zawsze za długiej-cieszymy się z najmniejszego kwiatuszka w ogródku. A mnie się wydawało, że cyklamen dyskowaty jest bardzo popularny
Iwonko jak to dobrze, że mamy Jadzię, prawdziwą ogrodniczkę

Mnie ukorzenianie kompletnie nie wychodzi, nawet z wysianych nasion kiełuje co drugie
Ela fakt, czysta podłoga to teraz mały pikuś, ale przejście po panelach bosą nogą to żadna przyjemność.
Może ta moja róża też dorosłaby do takiej wysokości, jak Twoja, ale....obcięłam ją nisko, jak wielkokwiatową. Na forum w tym czasie byłam debiutantką i lekcji o cięciu nie odrobiłam

a wszyscy działkowcy bez zastanowienia tną róże do ziemi.
Dorotko specjalnie wkleiłam zdjęcia z datą, aby było jasne, że to już tylko

dwa miesiące.
Toto żółte to rannik, ma wściekle żółty kolor i wygląda fantastycznie wygrzebując się ze śniegu
Wysokość mojej chałupy waha się od 2,40 do 2,50

więc z drabinki nie ma problemów sięgnąć pod sufit. Jak koło nie wyjdzie, można poprawiać do skutku.
Czy on może nie cieszyć?
No, to roża, której Jadzia nie lubi...a ja bardzo lubię
