Monia, Schneewittchen ma inną łatwiejszą nazwę. Iceberg, to chyba łatwiej wymówić
Ja też zamierzam ja zadobyć. Liczę, że w Auchanie będzie na jesieni jak w zeszłym.
M. dzisiaj w Radzyminie. Mówił, że czekają czy będzie koncert, bo tak wiało, że scenę przechyliło.
Jolu ta wichura i burza przeszła dziś popołudniu. Wracałam z M. motocyklem z Sandomierza i 15km przed Skierniewicami złapała nas ulewa z piorunami. Chyba nie muszę pisać ,że miałam potwornego stracha. Na drodze leżały połamane drzewa i gałęzie. Jak na złość na tym odcinku nie było odpowiedniego miejsca by się schronić. Gdy dojechaliśmy na podwórku nawet nie było śladu burzy, dopiero gdzieś po godzinie przyszły czarne chmury i wietrzysko.
Monika, ładny ten Twój Handel, i zieloniutki a czytałam, że to bardzo chorowita odmiana.
Z Mary Rose jestem niesamowicie zadowolona, jedna z nielicznych niezmarzniętych tej zimy, no i te kwiaty pachnidła
Jolu byłam naprawdę szcześliwa gdy dojechaliśmy cali do domu. Basiu ja też czytałam że heandel jest kapryśną różą i żółkną jej szybko liście. Wydaje mi się, że ona potrzebuje dużo wody i nie lubi przesuszania. W tym roku miała wody pod dostatkiem i liście nie opadały.
'Schneewitchen', czyli 'Iceberg' piękna jest Nawet się zastanawiam, czy jej nie mam, bo kupiłem w ub. roku podobną bez nazwy. Ma krótkie, cienkie pędy i kwiatostany niemal "wiszą" na nich. Ale pączków dużo i są takie zwiewne (niezbyt gęste). Docelowo ma być pnąca, choć na razie tego nie widać.
Jacku maja ma również cienkie łodyżki a kwiaty pod ciężarem zwisają i jest ich dość sporo mimo,że zakupiłam ją w tym roku.
Przy drugim kwitnieniu na płatkach pojawiły się maleńkie rózowe plamki. Posadziłam ja blisko tarasu gdzie jest kratka więc jeśli się rozrośnie to puszczę ją po niej.