Wiesiu, cebulice mam i rzeczywiście nie wymarzają...
Czytałam u Krysi, że cieszysz się z Bletilli że przetrwała.
Wiesz...ja ją mam już ileś tam lat - nawet nie pamiętam ile, i nigdy nie miałam z nią problemów.
Rozrasta się jak szalona, i kwitnie co roku.
A jak Twoje Alstromerie ?
Moje mimo przesadzenia na jesień i bez okrycia, mają się dobrze.
Wiesz one chyba są jak perz...
Już raz kilka lat temu ją przesadzałam i wyobraź sobie, co roku odrasta z tego miejsca nowa roślina.
Co roku ją próbowałam usunąć, ale nic to nie dało.
W końcu w zeszłym roku już sobie odpuściłam i zostawiłam...
a w tym roku patrzę i widzę, że jest wielka kępa...
Normalnie szok... zostawię ją już tam... widocznie jej tam dobrze.
A drugą pomarańczową też wykopałam w zeszłym roku - ale nie wiem co z nią zrobiłam...
i wyobraź sobie, w tym miejscu gdzie była, wypuszcza nowe pędy...poszła nawet za rabatę w trawnik...
Mówię Ci... jak perz...
