Witam miłych
Gości!
Jacku możesz uważać, że tego ubiorka już masz

Chryzantemy od Ciebie wyglądają tak:

,

. Jest wyjątkowo ciepło jak na listopad i mam nadzieję, że ujrzę kwiaty w całej okazałości.
Wiesiu - byłam i widziałam

Szkoda, że tak skąpo zakwitło. Ale i tak się cieszę. U mnie samosiejka też zakwitła jednym kwiatkiem

Byłam zdziwiona, bo w naszych warunkach to kwiat jednoroczny. Co do mahonii to u mnie kwitnie w kwietniu.
Niestety
Wando ja nie jestem żadnym specem od róż. Jak sama zauważyłaś ja sama to pytanie ( o obrywaniu liści) zadałam, bo spotkałam się z takimi praktykami. Jest kilka różnych szkół przygotowywania róż na zimę. Sama nie wiem, które rady i sposoby są lepsze, bo działkę mam krótko i róż niewiele.
Miło
Tajgo, że zajrzałaś. Widziałam u Ciebie piękną jesień i całkiem nową rabatę pod orzechem - śliczna! Sądzisz, że najlepiej byłoby wyciąć ten pęd? Czy to naprawdę może zaważyć na przyszłorocznym kwitnieniu?
Dzięki
Taro za odpowiedź o różach. Ja też tego nigdy nie robiłam, ale spotkałam się z czymś takim. Poza tym nie zawsze w listopadzie są tak piękne róże.
Agnieszko z tego co wiem to u Ani też nie zakwitła. Mam nadzieję, że nadrobi to w przyszłym roku.
A wracając do róż to dostałam dziś pocztą lekturę na długie zimowe wieczory:
Mimo listopada wciąż działam na działce tzn. sadzę

Dzisiaj posadziłam swój ostatni nabytek ( jak na razie ostatni

):

to jest kiścień

, a wczoraj mimo "barowej pogody" sadziłam kolejne liliowce od
Emila-em