
Za oknem trochę więcej śniegu i aż -10 na termometrze... oby do wiosny!!
Romciu, M się jednak rozłożył... czekają mnie cięższe dni

Dzidziu, przed świętami chyba nie da się chociaż trochę nie szaleć

Daluś, zazdroszczę Ci śnieżnej zimy!! Ja też z dwojga złego wolę właśnie taką. Oto przepis:
Szynka w cieście
2 kg szynki
1 słoik ostrej musztardy
3-4 gałązki estragonu lub 1 łyżka suszonego
400g ciasta francuskiego
1 zółtko
sól, pieprz
Mięso natrzeć estragonem, oprószyć solą i pieprzem, posmarować musztardą. Przyrządzić ciasto francuskie, można kupić mrożone, bo trochę z nim zachodu. Oczywiście przed przygotowaniem rozmrozić. Ciasto rozwałkować na duży prostokąt. Ułożyć na nim mięso i szczelnie zalepić nadając ładny kształt. Na środku zrobić mały otwór i utworzyć "komin", którym będzie wydostawać się para. Posmarować ciasto żółtkiem, można dekoracyjnie ponacinać. Blachę zwilżyć wodą, położyć ciasto i wstawić do piekarnika nagrzanego do 220 st. Piec ok. 2 godzin. Gdy ciasto będzie miało złoty kolor obniżyć temperaturę do 200 st. i przykryć je folią aluminiową lub pergaminem nasmarowanym masłem.
Sos grzybowy
garść suszonych grzybów, najlepsze będą prawdziwki
30 g masła
30 g mąki
1/2 litra rosołu drobiowego (może być z kostki)
1/2 szklanki gęstej śmietany
sól, pieprz
Grzyby namoczyć, posiekać. Roztopić w rondlu masło, dodać mąkę i wymieszać na jednolitą masę. Ciągle mieszając stopniowo dolewać rosół. Dodać grzyby, sól, pieprz i dusić na wolnym ogniu ok. pół godziny. Przed końcem duszenia można dodać garść posiekanej natki pietruszki. Dodać smietanę, wymieszać i podawać.
Czy podać przepis na ciasto francuskie?
Izo, trochę śniegu spadło dzisiejszej nocy, ale nadal nie ma go za wiele...
Sasanki zaczęły dobrze rosnąć po jesiennym podsypywaniu dolomitem- ok. garści wokół rośliny. Lepiej ten zabieg wykonywać jesienią, bo nie można jednocześnie nawozić.
Felu, postaram się zrobić zdjęcia, aczkolwiek nie będzie to proste- nie lubię chodzić po ciemku po lesie, a u nas latarnie tylko "przy asfalcie"

Te rodziny znam osobiście- o trzech powiedział mi znajomy nauczyciel z miejscowej szkoły, który mam dobre rozeznanie, o dwóch dowiedziałam się przypadkiem. Kiedyś zbierałam gałęzie na posesji i jak spod ziemi wyrosło dwóch malców oferując swoją pomoc za 10 zł. Od słowa do słowa dowiedziałam się o wszystkim... Od kilku lat robię dla nich paczki- to naprawdę bardzo porządne rodziny, które nie bardzo sobie radzą w obecnych czasach, a o pomoc nigdy nie proszą. Wiem jednak, że jest im bardzo potrzebna.
Bożenko, dopiero zaczynam przygodę z hortensjami

Iduś, cieszę się, że roladki smakowały

Ryb w tym roku nie robię, a na Wigilię idziemy do moich Rodziców.
Halinko, dziękuję

Zytuś, dziękuję

Grażynko, dziękuję

Jestem ciekawa, co smacznego przygotowałaś?
Krysiu, trochę śniegu przez noc spadło, ale nadal nie jest go za wiele...
Oby jak najszybciej wróciło dobre samopoczucie



Jadę teraz zawieźć dziecię do przedszkola, po powrocie zajrzę do Waszych ogrodów

Miłego dnia!!