Chyba po woli zacznę przenosić skrzynki z karpami dalii z działki do piwnicy, trochę chłodniej, wilgotne powietrze, jeszcze zaczną pleśnieć w domku. Tylko teraz człowiek wszystko musi robić na wariata w weekend, bo w tygodniu popołudnia za ciemne na prace działkowe.
Dorotko, a czytałaś na etykietkach i w necie czy Twoje odmiany tolerują towarzystwo drzew? Może być niektórym tam zbyt ciemno. Ale ewentualnie poczekaj jeszcze ten sezon i zobaczysz jak efekty. Floksy też różnie rosną - jedne mocniej, a drugie jakby stały w miejscu, ale to też A question of time

Dorotko, u mnie też te stare fioletowe floksy zdrowe, a pozostałe chorują co roku. Te liliowce mam od dłuższego czasu, dopiero teraz zaczynają jako tako rosnąć, kiedyś niezbyt mi się podobały, ale jak zaczęły eksponować swoje piękno i samoobsługę, przekonałam się do nich. A niektóre odmiany nie wymagają wiele miejsca, szukaj tych mniejszych, do róż pasują wyśmienicie (zwłaszcza jaśniejsze do ciemnych róż).
Aniu u mnie rosły pelargonie rabatowe (stare wyrzuciłam, miałam kolejnych już nie kupować, ale na rynku zobaczyłam takie ładne pstrokate


Marpa witaj w moich mazurskich klimatach, ja też uwielbiam czasem rano przejść się z psem po okolicy i mimo, iż jeziora są za miastem, to chociaż kanał i rzekę nieopodal osiedla sobie pooglądamy.
Irminko, bo jeziora maja w sobie ten tajemniczy uwodzicielski klimat


Dzisiaj moja "rewelacyjna" osłona kompostu

Jeszcze jeden floks mi się odnalazł, ten to jest miłośnik mączniaka, mimo moich starań, stara miłość nie rdzewieje, a na domiar obok floksa rośnie róża William Szekspir (czyt.plamistość), tak więc duet grzybotwórczy doskonały
A teraz już znane Wam obrazki - rzeka Węgorapa okalająca sporą część naszego ROD, te fotki są z komórki, więc trochę nieczytelne




A czy doczekamy się tej zimy takich widoków?