Może spryskiwacz wody? parówka?

Jak w końcu odjechałam od niego na podniesionych obrotach spadła mi z głowy czapka, rzucił się jak rasowy pies obronny

Jeśli ten piesek jest stałym elementem krajobrazu, ja bym próbowała go przekupić. Nie całą parówką, tylko pociąć na kawałeczki i rzucać po trochu, niech szuka i ma zajęcie. Ale wybrać moment, gdy akurat nie atakuje. Niech wie, że to nagroda za spokój. Nie ma gwarancji, ale może się uda.Aguss85 pisze:Poradźcie proszę rowerzystce, jak reagować na agresywne psy? Mam na trasie (nie mam jak tej drogi ominąć) takiego bardzo, bardzo zawziętego na rowery burka, piesio reaguje agresywnie, nie tylko szczeka, ale próbuje łapać nogi, dziś mnie szarpnął za but. Czytałam, żeby nie przyspieszać, jak pies tak reaguje, nie prowokować go do pogoni. Ale w takim razie co zrobić? Mam gaz, ale to jednak żal psu krzywdę zrobić (a nie ma gabarytów amstafa, żebym się bała o swoje życie- raczej o buty, albo ugryzioną nogę), to tylko zwierzak, to jego właściciel jest osioł, że go puszcza na drogę i naraża na coś takiego, jak wie że reaguje agresją na rowerzystów...
Może spryskiwacz wody? parówka?Może jakoś go podkupić?
Jak w końcu odjechałam od niego na podniesionych obrotach spadła mi z głowy czapka, rzucił się jak rasowy pies obronnyCzekam na jakieś propozycje, które uratują piesiowy nosek.