Ogród Fridy - co powstanie z chaosu
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5482
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Oj masz zagwozdkę.
Rh powinny sobie poradzić, jeśli są tam opady (znaczy drzewa nie ograniczają bardzo). Bo one mają płytkie korzenie, tam, gdzie nie ma korzeni drzew. Musisz tylko dać torf z piaskiem obornikiem. Plus kora. Oczywiście czasami trzeba może będzie podlać, ale jeśli będą w cieniu, to nie paruje tak szybko (tylko koniecznie dodać czegoś do piachu, żeby woda nie przelatywała w dół).
Rh powinny sobie poradzić, jeśli są tam opady (znaczy drzewa nie ograniczają bardzo). Bo one mają płytkie korzenie, tam, gdzie nie ma korzeni drzew. Musisz tylko dać torf z piaskiem obornikiem. Plus kora. Oczywiście czasami trzeba może będzie podlać, ale jeśli będą w cieniu, to nie paruje tak szybko (tylko koniecznie dodać czegoś do piachu, żeby woda nie przelatywała w dół).
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Kwiatek na różaneczniku był dwa dni i już go nie ma, następnych też raczej nie będzie, obejrzałam dokładnie. Różaneczniki są dopieszczane intensywnie. Sadzone w miejsce przygotowane starannie: wykopany dół, a do niego wpakowane dwie taczki dobrej ziemi, mają środowisko takie jak lubią, obornik koński dobrze rozłożony na deser, a do towarzystwa posadziłam im borówki. Nożki wyściółkowane, podlewać muszę, bo parasol z liści chroni je przed deszczem, tylko ulewa dosięga ziemi, deszczyk nie ma szans.
A róże - zdechlaki mają ostatnią szansę, albo zaczną rosnąć, albo odsyłam je w niebyt. To są pozostałości po mojej pierwszej różance, właściwie, to z niewiedzy zniszczyłam rośliny, ale to już historia, opisuję ją w moim wątku różanym.
A róże - zdechlaki mają ostatnią szansę, albo zaczną rosnąć, albo odsyłam je w niebyt. To są pozostałości po mojej pierwszej różance, właściwie, to z niewiedzy zniszczyłam rośliny, ale to już historia, opisuję ją w moim wątku różanym.
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Mam dwa spore rozchodniki, jeden z nich tak się zachowuje. Niezbyt ładnie wygląda taka dziura.


Mało kwiatów, ale dalie wypełniją pustkę w kolorkach


Jeszcze kwitną lilie


Zaczynają pokazywać swoją urodę hortensje bukietowe, moja nowa miłość ogrodowa - a wszystko przez forum oraz wizyty w ogródku Bogusi2. Nie są tak okazałe jak w innych ogrodach, ale mam je dopiero od jesieni (część) i od tej wiosny/lata - resztę. Zamierzam jeszcze dokupić, mam już listę.






Mało kwiatów, ale dalie wypełniją pustkę w kolorkach


Jeszcze kwitną lilie


Zaczynają pokazywać swoją urodę hortensje bukietowe, moja nowa miłość ogrodowa - a wszystko przez forum oraz wizyty w ogródku Bogusi2. Nie są tak okazałe jak w innych ogrodach, ale mam je dopiero od jesieni (część) i od tej wiosny/lata - resztę. Zamierzam jeszcze dokupić, mam już listę.




- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Witajcie kochane Ogrodniczki!
Rozchodnik jest ogromny i rozpycha się bardzo, chyba coś z nim zrobię, jakaś przeprowadzka pewnie będzie.
Hortensje to kolejna moja wariacja, oczywiście wszystko to wina forumowych ogrodów.
Jesienią przyjadą do mnie nowe różyce, już się cieszę i robię im miejsce.
W ogródku mam coraz bardziej rozkopane, ale również szansę na chyba lepiej zagospodarowaną przestrzeń. Początkowo sadziłam rośliny na wyczucie, poza tym były małe i nie miałam pojęcia, że tak szybko urosną. Teraz niektóre wchodzą na siebie, a gdzie indziej mam gołe placki, co najwyżej rosną jakieś zapchajdziury, bo lepsze niż chwasty.
Popełniłam całą masę błędów z niewiedzy, teraz staram się je naprawiać, korzystając obficie z informacji na forum oraz porad koleżanek forumowych. Przestałam sadzić rośliny w miejsca akurat wolne, a zaczęłam kierować się wymaganiami roślin. Nadal brakuje mi umiejętności komponowania co z czym, ale podpatruję i uczę się, a najlepiej, gdy popatrzę na ogrody w realu.
W tym roku planujemy nowe ogrodzenie, wreszcie! To nie tylko estetyka, ale konieczność, bo przy zakładaniu kanalizacji koparka nam "niechcący" podkopała część narożną ogrodzenia. Naprawa niewiela dała, było padkudnie i jest paskudnie. Przy okazji zmiany ogrodzenia jest konieczna przebudowa kawałka ogrodu, żeby brama mogła sobie swobodnie jeździć. To dla mnie mobilizacja do poprawy większej części niż ten konieczny pod ogrodzenie kawałek.
Pozdrawiam, Danuta
Rozchodnik jest ogromny i rozpycha się bardzo, chyba coś z nim zrobię, jakaś przeprowadzka pewnie będzie.
Hortensje to kolejna moja wariacja, oczywiście wszystko to wina forumowych ogrodów.
Jesienią przyjadą do mnie nowe różyce, już się cieszę i robię im miejsce.
W ogródku mam coraz bardziej rozkopane, ale również szansę na chyba lepiej zagospodarowaną przestrzeń. Początkowo sadziłam rośliny na wyczucie, poza tym były małe i nie miałam pojęcia, że tak szybko urosną. Teraz niektóre wchodzą na siebie, a gdzie indziej mam gołe placki, co najwyżej rosną jakieś zapchajdziury, bo lepsze niż chwasty.
Popełniłam całą masę błędów z niewiedzy, teraz staram się je naprawiać, korzystając obficie z informacji na forum oraz porad koleżanek forumowych. Przestałam sadzić rośliny w miejsca akurat wolne, a zaczęłam kierować się wymaganiami roślin. Nadal brakuje mi umiejętności komponowania co z czym, ale podpatruję i uczę się, a najlepiej, gdy popatrzę na ogrody w realu.
W tym roku planujemy nowe ogrodzenie, wreszcie! To nie tylko estetyka, ale konieczność, bo przy zakładaniu kanalizacji koparka nam "niechcący" podkopała część narożną ogrodzenia. Naprawa niewiela dała, było padkudnie i jest paskudnie. Przy okazji zmiany ogrodzenia jest konieczna przebudowa kawałka ogrodu, żeby brama mogła sobie swobodnie jeździć. To dla mnie mobilizacja do poprawy większej części niż ten konieczny pod ogrodzenie kawałek.
Pozdrawiam, Danuta
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Ewuniu, jesień jak nic. Szczególnie rano jest widoczna, lekkie mgiełki, charakterystyczny zapach, barwy stonowane, zieleń już nie poraża świeżością, staje się oliwkowa, jakby przypudrowana. A cóż ja ći będę mówić, ty masz spojrzenie artystyczne, oko malarskie, widzisz więcej i lepiej.
Cieszą mnie zmiany, które wprowadzam i zadziwiające - praca sprawia mi radość, nawet zmęczenie jest przyjemne.
Cieszą mnie zmiany, które wprowadzam i zadziwiające - praca sprawia mi radość, nawet zmęczenie jest przyjemne.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22058
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Ja też tak mam Danusiu.
Nieważne zmęczenie,trudno czasem zmobilizować się do kąpieli po wejściu do domu - ale jaka radość móc przesadzać,kopać,planować.
Mam podobna sytuację z jednym moim rozchodnikiem.
Posadziłam go kiedyś w sąsiedztwie paulowni i w tym roku to on wcale słońca tam nie dostaje
i to chyba jest przyczyną jego wylegania u mnie,też go czeka przeprowadzka.
Danusiu hortensje zawojowały Cię jak widzę?
I słusznie, to piękne krzewy a ich zbiór w Bogusi ogrodzie może przyprawić o zawrót głowy,oj może.
Pozdrawiam K.

Nieważne zmęczenie,trudno czasem zmobilizować się do kąpieli po wejściu do domu - ale jaka radość móc przesadzać,kopać,planować.
Mam podobna sytuację z jednym moim rozchodnikiem.
Posadziłam go kiedyś w sąsiedztwie paulowni i w tym roku to on wcale słońca tam nie dostaje
i to chyba jest przyczyną jego wylegania u mnie,też go czeka przeprowadzka.
Danusiu hortensje zawojowały Cię jak widzę?

I słusznie, to piękne krzewy a ich zbiór w Bogusi ogrodzie może przyprawić o zawrót głowy,oj może.
Pozdrawiam K.