Foxowej urosło cz 2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Czy ja dobrze widzę? :shock: Majeczko, czy Tobie dziwaczek już kwitnie czy coś, czego nie rozpoznaję, a kwiaty ma podobne do dziwaczka? :roll:
Orliki masz bardzo ładne w wielu kolorach, ;:215 a Waldi uroczy w swoich działkowych zabawach. ;:138 Głaskanko dla niego. ;:168
Niestety, z sąsiadami zwykle tak bywa, że od innych wymagają niemal cudów, a sami nie dają z siebie nic. ;:223 Moi sąsiedzi z tyłu działki odeszli do wieczności, syn sprzedał działkę, nowi nabywcy ostro wzięli się do roboty w ubiegłym roku, a teraz działka jeszcze bardziej zachwaszczona niż wcześniej, a ich ani widu, ani słychu. ;:145
Niechby choć pogoda sprzyjała naszym roślinkom, ale nawet tutaj nie ma co pochwalić. Jak żyć?! ;:24
Niech Ci słonko zaświeci, sąsiedzi zaczną współpracować, nie tylko krytykować, co pozytywnie wpłynie na poprawę Twojego nastroju. Zdrówka. ;:167 ;:196
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Taaak Lucynko, kwitnie mi :tan
To jest ten biedak co go zimowałam i od grudnia mi się zaczął rozwijać. To jest ten biedak, którego zimuję kolejny rok i ten, którego dostałam od mojej ukochanej sąsiadeczki z drugiego końca działek ( btw też Pani Lucynki). Miałam 3 ale jednym się podzieliłam z moją panią starszą (właśnie tą Panią Lucynką), bo niestety dopadła ją jesienią korona tak że całą zimę przeleżała i nie wykopała swoich i wszystko potraciła. Więc stwierdziłam, że niech dobro wraca i podzieliłam się tym czym ona się ze mną podzieliła kiedyś.

Swoje wysiewy dziwaczków też poczyniłam, nawet miałam nasiona fioletowo- białych i urosły, ale jak je posadziłam to je śłimaki od razu zlokalizowały i została sama łodyżka ;:223
Te ślimaki to mnie doprowadzają do obłędu.

A ludźmi się średnio przejmuję, z reguły pozostaję na swojej działce, choć po cichu modlę się żeby znów ktoś nie wpadł i nie chlapnął roundupem jak w tamtym roku ;:202 Tak to wolność Tomku, już teraz zakładam pas czarnej agro tam gdzie mogę założyć i jak będziemy robić siatkę od tyłu to będzie to pierwsze co "posadzę". I miejmy nadzieję, że nie będzie mi przerastać chwast z rzeki. A od Pana Starszego zainstaluję krawężnik betonowy, ale mam też nadzieję na nowe sąsiedztwo, bo widziałam że ktoś mu chodnik przeplewił, więc może ktoś tam się pojawi. Ja ogólnie lubię jak ktoś jest obok, nawet jak Pan Starszy żył to bardzo ceniłam sobie jego obecnośc choć chwasty rosły tak samo, bo zazwyczaj nie pracował tylko siadał na ławeczce i pił wiśnióweczki. Ale sama obecność kogoś jest przyjemna, a nie tak głucho i cicho.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Działkowanie na ekranie. Tym sposobem dzisiaj spędziliśmy praktycznie cały dzionek na działce i choć nic nie robiłam to powiem szczerze, że padam na twarz. Słońce dziś dawało na całego.

Obrazek
( to jest tył działki odgrzebany spod leżącego drzewa. Zobaczcie jak ładnie wszystko odrasta ;:138 )

No wreszcie się to zgrało tak, że jest pogoda i mam wolne. ;:138

Muszę się przyznać, że pomimo ogromnych wysiewów mam mało roślin, a już najmniej tego czego chciałam mieć najwięcej :roll:
Moje 2 dyniowate powodują u mnie wręcz niesmak, więc poszłam na plac i kupiłam sobie rozsadę cukini.
Oczywiscie na placu się nie dowiesz co kupujesz, cukinia to cukinia, dynia to dynia i na co drążyć. Miałam chrapkę na to co chciałam z wysiewu - czyli odmiany zółte, zielone i paskowane żeby było fajnie i ciekawie. Kupiłam cukinię " taką zwyczajną",co więcej mam dziwne wrażenie, że mi ta pani dała arbuza, bo wzięła z palety gdzie było napisane ARBUZ a jak jej zwróciłam uwagę czy aby na pewno to cukinia to zaczęła wzdychać i furczeć, więc ...nie ma co drążyć. Sadzonki w grunt i krzyż na drogę. 8 kupiłam, 2 miałam swoje, także dyszka jest na razie cała i niech rośnie.

Obrazek

Upatrzyłam sobie też budleję. Totalnie nie mam jej gdzie zasadzić, ale doszłam do wniosku że muszę ją kupić choćby nie wiem co, bo tak to będę o niej myśleć i do niej wzdychać. Budlejka którą sobie upatrzyłam ma biało-zielone listki i białe kwiaty, więc wzdycham do niej tym bardziej, bo jeszcze nie widziałam takiej. Ta moja, którą dostałam od naszej forumowej Dorotki , rośnie w siłę i cieszy mnie niezmiernie, a gdzieś pod łanem niezapominajek mogą być z niej sadzonki z patyczków, które albo przetrwały albo i nie. Ale spodobał mi się ten krzewik niesamowicie i tak myślę, że znajdę miejsce na jeszcze jakieś.

Obrazek

Podobnie mnie kręcą kloniki o czerwonych liściach i kilka innych cudaków, które zobaczyłam u Was w galeriach.
Ja nie powinnam tam chodzić.... ;:124

W dodatku wczoraj nasza koleżanka Ula pokazała na wątku jak fermentuje herbatki i... wpadłam.
Pisałam już kiedyś, że robię tez herbaty, ale nigdy nie byłam na aż takim poziomie żeby je fermentować. Zazwyczaj zbierałam trochę listków ziół, do tego kwiaty, wszystko na słońce i w papierowe torebki albo na świeżo z bukietu dopiero zerwanego. Tym razem pokusiło mnie, bo ja jak dziecko - pokazać mi to ja też tak zaraz chcę.
I to mnie tak zmęczyło, bo zbierałam pieczołowicie, zaczęłam rano a skończyłam wieczorem. Porozglądałam się z czego mogę zrobić herbaty i padło na liść bzu, aroni, porzeczki, maliny, róży (wybrałam z odrostów tę malutką zdziczałą, mam nadzieję, że dobrze), wiśni i jabłonki ( tych dwóch niedużo, bo mam małe drzewka).
Tak na spróbowanie, bo doszłam do wniosku że zrobię kilka małych porcyjek a potem zastanowię się co mi najbardziej smakuje.
Zastawiłam stolik liśćmi do suszenia ( a raczej więdnięcia) i tak spędziły dzień, a potem w domu się nimi zajęłam.
Najlepiej mi się chyba zmielił bez. Jakoś zmieliłam różę, ale chyba za bardzo mi podeschła. A totalną porażką była aronia, choć ta pachnie cudnie przy mieleniu. Nie miałam pojęcia że liście tak ładnie pachną. Ogólnie jak je zebrałam i nagrzały się to zaczęły tak cudnie pachnieć, że aż miło. W całym domu unosi się cudny ich zapach, bo część zostawiłam sobie żeby jeszcze podwiędły. Bardzo intryguje mnie zapach porzeczki, a raczej to co z niej wyjdzie. Do tego od rodziców urwałam trochę geranium i też suszę, może być ciekawie, taki earlgreyowski zapach.

Jeszcze się zaczajam na dziki czarny bez który mi rośnie za siatką ( a właściwie w siatce( i też go przerobię tylko jak zakwitnie.
Obrazek

Jak wyczytałam że można też robić z czeremchy to od razu kuknęłam do sąsiadki i przypomniałam sobie, że chciałam sadzonkę czeremchy i kaliny. Co roku wzdycham do tego krzewu i nie mogę się na niego napatrzeć. Żeby było śmeiszniej moje obydwie sąsiadki (i w mieście i na wsi) mają piękne krzewy a ja nadal nie, choć już biorę te gałązki chyba od 3 lat ;:oj
Obrazek
A na pierwszym planie słynna jabłoń,która w tym roku znowu choruje...
Tym bardziej się cieszę że nie dałam tam pomidorów, bo pod spodem wszystko jest w chorych liściach.

Moje pomidory pomimo grządki w słońcu wcale nie nabierają mocy, ale jakoś mi już wsyztsko jedno.
Obrazek

to jest chyba dziewanna... A ja myślałam, że to mi się amarant rozsiał i zasadziłam to w rządek między pomidorami... ;:223
Obrazek

Gołąbki kolejny rok ze mną. Niesamowite. Koleżanka zasugerowała, że to są jedne z tych które łapałam do leczenia i wypuszczałam na wolność. Zastanawiające ale to chyba nie możliwe, zawsze wypuszczam zwierzęta w miejscu gdzie je znalazłam, a na działce jeszcze na szczęście nic się nie wydarzyło.
Obrazek
Waldemarek mówi, że to jego są
Obrazek

A tu moje sałaty zafoliowane na całego. Niby są szczelnie zakryte a jednak jakieś bydle mi tam wlazło i zjadło trochę, a jak zaniosłam mamie to przy płukaniu spłukałam wielkiego ślimaka. Nie zbliżać mi się tam, bo pod prąd podepnę!!!
Obrazek

Wyskoczyły jagody kamczackie. Marnie bo krzaki ścięłam dość drastycznie, ale za to w liściach jest fajnie więc rok i będą.
Obrazek

i pstryczki kwiatowe ....
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Basia8585
100p
100p
Posty: 177
Od: 18 lis 2015, o 18:03
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Czestochowa

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Witaj Maju
Na moje oko to na pewno nie jest arbuz., bo arbuz ma bardzo powcinane liście. Więc bardzo prawdopodobne że to cukinia, chociaż moja ma liście jak dynia piżmowa, takie w ciapki. Ale są pewnie też czysto zielone. A ta niewiadoma roślinka co ja posadziłaś w rządek mi przypomina ogórecznik, który ja mam w całym warzywniaku.

Jeśli chodzi o zieleninke to ja ostatnio raczę się koktajlami z liści rzodkiewki z owocami, bądź szpinakiem z owocami. Podpatrując u Ciebie szukałam nawet podagrycznika, ale niestety (albo stety :shock: ) u mnie nie rośnie. Pokrzywkę też piłam, ale zaczyna mi wyrastać, a jak zaczyna kwitnąć to już nie jest zdrowa z tego co czytałam. Teraz też czekam na rukolę i moje ogrodowe owocki :malinki, truskawki, jagody i poziomki.
U mnie w tym roku dyniowate też nie chcą rosnąć, sadzonki mi popadały stoi jedna licha tykwa i dwie marne cukinię. Dynie wszystkie padły, arbuzy, melony to samo i większość cukini oraz tykwy. Papryka w wersji pierwszych liści stoi w miejscu, ale chyba ja wysadzę bo mnie już denerwuje. Jedynie kwiaty mi śmigają i ziemniaki w torbach.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu. :wit
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów
Awatar użytkownika
ullak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1678
Od: 10 mar 2015, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kozienice

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Foxowa pisze:
Foxowa pisze:
to jest chyba dziewanna... A ja myślałam, że to mi się amarant rozsiał i zasadziłam to w rządek między pomidorami... ;:
To wygląda jak ogórecznik
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Hellou :wit

Nie wiem skąd by mi się ogórecznik wziął, bo w życiu go u siebie nie widziałam. Obstawiam nadal dziewannę, bo tam kiedyś była. Ewentualnie rodzynek brazylijski, ale prawie identyczne siewki miałam na wsi i wyrosła dziewanna.

W sumie mogę jej nie skasować, kwiaty przydadzą się.

Rozpędziłam się do herbatek i nadal robię.
Jak wrażenia? - no fajnie. Od razu mi się zachciewa przeprowadzić do wiejskiej chaty w środku lasu gdzie bym suszyła zioła i robiła różne naturalne cuda. Ogólnie jak zaczynam cokolwiek robić to mi się zachciewa przeprowadzić, bo ta moja kuchnia to jest tak mała klitka, że jeszcze nie zacznę a już mam dośc, ciasno, wszystko spada, nie ma gdzie godnie porozkładać itd... Ale ja uparta jestem, powiedziałam, że zrobię to zrobię.
I podoba mi się.

Suszone liście przepięknie pachną.
Niektóre mi zczerniały już po zerwaniu - wystarczyło je trochę pomiętosić, przepłukać i kilka razy przewrócić jak więdły. Inne są oporne i nawet po przejściu przez maszynkę nie stało się z nimi nic.
Zerwałam ich kilka i zrobiłam sobie takie porównanie.

Bez lilak - liście mieliłam praktycznie od razu, bo stwierdziłam, że mam go dużo i nie zaszkodzi jak coś się nie uda. Zmielił się bardzo ładnie, bez problemu, w drobno. Zapach taki sobie przy mieleniu, takie coś w stylu koszonej trawy. Upchałam do słoika ciasno, ściemniał ale uważam, że mógłby bardziej. Po suszeniu spoko, ciemny, pachnie nieźle, nie potrafię określić czego to zapach, ale raczej "poważny" ,nie kwiatowy ani żaden zawracający w głowie.

Aronia - mielona jako druga i mnie trochę rozczarowała. Liście tragicznie przechodziły przez maszynkę, można powiedzieć , że się tam zablokowały i wyjęłam je zmiażdżone w kawałkach a nie zmielone. Zapach przy mieleniu - cud, migdałowy, bardzo świeży. Totalnie niearoniowy. Pomimo słabego mielenia zbrązowiały wzorcowo. Przy suszeniu druga część obłędu zapachowego, mega miło, całe mieszkanie pachniało migdałami.

Czarna porzeczka - zmieliła się super. W drobno, ale nadal pozostawała dość zielona. Upchałam ciasno w słoik i nadal nie zmieniła koloru. Zapach? Na pewno straciła typowy dla porzeczki czarnej delikatny smród kociego moczu, a zmieniła na coś ciekawego nie nachalnego jak jej pierwotna wersja. Jestem mega ciekawa smaku. Suszenie niestety nie za prosto, mielonka nadal jest ciemnozielona... Może tak ma być.

Róża - wzięłam jej odrobinę, ale z całą szypułką i to był chyba błąd, bo mi nie przeszła przez maszynkę. Ale nic się nie stało, dobrze się zachowała przy pobycie w słoiku, ściemniała na ciemny zieleń i wysuszyła się nieźle. Pachnie miło. Na pewno jeszcze jej zerwę, ale spróbuję już bez łodyżek.

Jabłoń i wiśnia - tych zerwałam malutko, bo mam maleńkie drzewka, więc zrobiłam z nich wspólną mieszankę. Mielenie bardzo spoko, zapach mega przyjemny, po wysuszeniu coś pięknego. Pachną słodko, miło, takim ciasteczkiem. Do tej mieszanki dodałam kilka kawałków skórki cytrynowej i wyszło coś naprawdę mega. Myślę, że to może byc to od czego się uzależnię.

Wysuszyłam też małe truskawki jako dodatek, ale na razie robię osobno bazy, osobno dodatki, a jak już się ogarnę to będę się bawić w mieszanie.

Dzisiaj sobie dozbierałam jeszcze listków. Sporo bzu- żałuję, że nie skorzystałam jak kwitł, bo mnie te kwiaty kuszą. Do tego górę orzecha włoskiego, trochę jeżyny, drugą partię jabłoń-wiśnia i skorzystałam z podgarycznika. Jeśli się uda zrobić smaczną herbatę z podgarycznika to będę w raju.


Do wypróbowania wpisuję sobie na listę liście :

truskawka, poziomka ( może nawet z owocami),
malina, jeżyna - na razie nie chcę ich osłabiać bo kwitną i owocują
winogrona - ścięłam na krótko i dopiero odrasta, ajaj tyle liści zmarnowałam
brzozy - ale to chyba zrobię na wsi, bo tu w Krakowie mam jedną brzózkę która jest marna.
klon - kwiaty i liście
czarny bez - kwiaty i liście. Tu się trochę boję, bo on jedzie niesamowicie, ale spróbuję.
lipa - liście i kwiaty.
do tego większość drzew owocowoch - jak przeczytałam o mirabelce to od razu pomyślałam sobie, że mogłabym użyć tej odmiany fioletowej. Podobno mirabelki mają obłędny smak, trochę cytrynowo.
głóg z kwiatami
pigwowiec - jest mówiona pigwa, ale chyba nie będzie dużej różnicy
dąb? - szukając kiedyś informacji o tym jak można skasować z działki dębowe liście znalazłam przepis na mąkę dębową z żółędzi. Jestem ciekawa czy można wykorzystać liście?
i pewnie coś jeszcze wymyślę. Chcę popróbować hurtem różnych liści, a potem wybiorę to co najbardziej mi smakuje.
Zastanawiam się nad liśćmi i kwiatami jaśminowca? Tu są bardzo różne informacje, bo jest wplątany jaśmin z jaśminowcem. W jednych publikacjach więc polecają, w innych odradzają. Nie chciałabym się zatruć.
No i borówka leśna. Kiedyś zaparzałam młode pędy, więc chyba nie zaszkodzi? A borówek mam tony na działce i mogę je wszystkie ogołocić z listków. :heja
W internecie znalazłam też że może być winobluszcz i trzmielina, ale mam wątpliwości.
Również interesujący jest liliowiec, a nic o nim nie znalazłam. Kwiaty niby jadalne, to i może liście by jakoś się dało ogarnąć?

a z dodatków kwiatowych chcę zrobić płatki suszone :
Chaber
Bratek
Nagietek
stokrotka
koniczyna
dziewanna
macierzanka
nasturcja
akacja
lawenda
róża
i większość kwiatów i owoców tych roślin, które będę używac jako postawy.
Do tego zioła, ale wszystko ma tak owocowe nuty, że chyba przede mną nauka sztuki łączenia. A żeby się tego nauczyć pierw muszę skończyć te wygibasy herbatkowe i zadegustować. Na razie wrzuciłam kapki mojej nuty owocowej (wiśnia- jabłoń z cytrynową skórką) do szklanki i zrobiłam sobie z tego dodatek do wody i jest pyszne. A to dopiero początek, chętnie sprawdzę kolejne, im dziwniejszy zapach tym bardziej mnie intryguje.


Zdjęcia kiedyś tam będą, bo muszą przejść drogę zgrywania. Cos tam zrobiłam, ale ogólnie pojawiła się sąsiadka od jabłoni i zagadałam się z nią. Cieszę się że przyszła :tan
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2886
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Koniecznie musiałam zajrzeć, żeby poczytać, jakie herbatki postanowiłaś zrobić i jestem pod wrażeniem ;:108
Miło mi, że nie tylko ja robię sobie eksperymenty z herbatkami, fajnie będzie powymieniam się wrażeniami :)
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

To pisz Uleńko jak tylko coś odkryjesz, bo ja ciągle szukam. Stworzyłam sobie listę na której mam plany ale znalazłam parę roślin co do których nie jestem pewna i chciałabym mieć potwierdzenie.
Awatar użytkownika
barbra13
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5064
Od: 15 kwie 2015, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Prawdziwa zielarka z Ciebie ;:oj , nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że można robić herbatki z tylu roślin. Podziwiam.
Clio1
50p
50p
Posty: 86
Od: 20 kwie 2021, o 19:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Maju, ależ z Ciebie zielarka!!! Porównanie zapachu liści porzeczki...obłędny. Nie wolałabym na to:)
U mnie... Sylwia
Awatar użytkownika
Marmarelka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 543
Od: 29 gru 2013, o 10:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Powiedzieć, że jestem pod wrażeniem to mało powiedzieć ;:167
Ja w zeszłym roku robiłam tylko z mięty, ale to co ty zaplanowałaś to istny obłęd ;:oj
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Dzięki Wam :)


No to trochę recenzji herbatkowej z racji tego, że większość przetworzyłam i wysuszyłam i już mam spostrzeżenia po degustacji ;:136 :
Bez lilak - liście mieliłam praktycznie od razu, bo stwierdziłam, że mam go dużo i nie zaszkodzi jak coś się nie uda. Zmielił się bardzo ładnie, bez problemu, w drobno. Zapach taki sobie przy mieleniu, takie coś w stylu koszonej trawy. Upchałam do słoika ciasno, ściemniał ale uważam, że mógłby bardziej. Po suszeniu spoko, ciemny, pachnie nieźle, nie potrafię określić czego to zapach, ale raczej "poważny" ,nie kwiatowy ani żaden zawracający w głowie.
Niestety smak też. Herbata fajnie wygląda wizualnie, bardzo ładnie po zaparzeniu ciemnieje i w słoiku tez wygląda profesjonalnie, nie ustępuje sklepowej herbacie, ale po pierwszej degustacji nie mam wobec niej żadnych odczuć. Co nie znaczy, że ją muszę skreślić, bo nie muszę.
Myślę, że można ją fajnie potraktować jako bazę pod herbatkę z dodatkami.
Ja dodałam kwiat czarnego bzu i nie wiem czy to nie był błąd, bo bezsmakowa herbata przybrała smaku ...spalenizny? I to gorzkiej.
Muszę nad tym jeszcze popracować :roll: .
Czarna porzeczka - zmieliła się super. W drobno, ale nadal pozostawała dość zielona. Upchałam ciasno w słoik i nadal nie zmieniła koloru. Zapach? Na pewno straciła typowy dla porzeczki czarnej delikatny smród kociego moczu, a zmieniła na coś ciekawego nie nachalnego jak jej pierwotna wersja. Jestem mega ciekawa smaku. Suszenie niestety nie za prosto, mielonka nadal jest ciemnozielona... Może tak ma być.
I herbata zaparzyła się też na zielono. Coś chyba źle zrobiłam...
Fusy bardzo latają po szklance, nie wiem dlaczego tak śmiesznie. Ogólnie brak jej wytwornego stylu angielskiej herbatki, takie zalane paprochy. Pachnie nawet że spoko, delikatnie, nadal nie wyczuwam "kociego moczu". Jest tam coś ciekawego co sprawia, że nawet jak teraz nie do końca mi wyszło to spróbuję jeszcze raz.
Aronia - mielona jako druga i mnie trochę rozczarowała. Liście tragicznie przechodziły przez maszynkę, można powiedzieć , że się tam zablokowały i wyjęłam je zmiażdżone w kawałkach a nie zmielone. Zapach przy mieleniu - cud, migdałowy, bardzo świeży. Totalnie niearoniowy. Pomimo słabego mielenia zbrązowiały wzorcowo. Przy suszeniu druga część obłędu zapachowego, mega miło, całe mieszkanie pachniało migdałami.
Skosztowana. Zapach jej gdzieś uciekł po suszeniu i przesypaniu do słoika. Herbata delikatnie brązowa, czuć delikatny zapach, ale to już nie jest ten wyraźny migdał co był. Zdecydowanie bardziej podoba mi się forma całych listków w szklance niż takich pływających bobków mielonych. Ogólnie na plus raczej.

Kolejnym eksperymentem jest ORZECH WŁOSKI.
Oberwałam mojemu tacie tego nieszczęśnego orzecha samosiejkę, młodego, wiec dużo młodych pędów. Bałam się trochę orzecha natomiast zachował się elegancko. Bardzo łatwo się go zmieliło, do tego błyskawicznie ciemnieje przy tym barwiąc ręce. W piekarniku przybiera barwę węgla, dosłownie. Zapach? Zmienia się, ale to dalej orzech. Wcale nie łatwo się suszy, siedzi tam najdłużej ze wszystkich, a po kilku dobrychy godzinach jeszcze mam do niego zastrzeżenia.
Za to smak - fajnie. Konkret, lekka nuta orzecha jest wyczuwalna, ale nie jest jakaś przeważalna. Kolor herbaty suchej jest ciemnoczarny, herbata po zaparzeniu z łyżeczki wychodzi apetycznie ciemna. Smak lekko gorzkawy jest wyczuwalny, ale mi pasuje, smakuje jak mocna herbata. Dobre.

pogadrycznikjuż myślałam, że zostanie moim sprzymierzeńcem, a jednak nie.
Bardzo cięzki w obrobce. Maszynka mi na nim stanęła kilkanaście razy. Pomimo całego dnia leżenia na słońcu nadal jest bardzo soczysty ;:223 . Jak się mieli to płynie sok, ogólnie nieprzyjemnie, brzydko wygląda, a śmierdzi paskudnie. Suszenie ciężkie... 3 lub 4 dni siedział w piekarce i dopiero wysechł. Nie próbowałam jeszcze jak w smaku, ale trochę się jej boję.
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2886
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Foxowa pisze:
Czarna porzeczka - zmieliła się super. W drobno, ale nadal pozostawała dość zielona. Upchałam ciasno w słoik i nadal nie zmieniła koloru. Zapach? Na pewno straciła typowy dla porzeczki czarnej delikatny smród kociego moczu, a zmieniła na coś ciekawego nie nachalnego jak jej pierwotna wersja. Jestem mega ciekawa smaku. Suszenie niestety nie za prosto, mielonka nadal jest ciemnozielona... Może tak ma być.
I herbata zaparzyła się też na zielono. Coś chyba źle zrobiłam...
A jak długo fermentowałaś i w jakiej temperaturze?

Ja fermentuję co najmniej 3-4 dni i to w cieple, tak ok. 40 stopni C. Trzeba sprawdzać, przemieszać co jakiś czas upchaną zawartość słoika.
Wybiera się moment, gdy zawartość pachnie najintensywniej, (w niektórych wypadkach nawet drażniąco).
Jeśli piszesz, że kolor się nie zmienił, to znaczy, że nie zdążył zajść żaden proces.
Dobrym sposobem, żeby przyspieszyć proces fermentacji, jest zamrożenie zwiędniętych liści.
Po rozmrożeniu i zmieleniu (lub bez mielenia, jak kto woli), proces fermentacji przebiega znacznie szybciej.
W cieple wystarcza czasem nawet już ok 24 godzin.
Suszenie też jest istotne.
Najpierw gorąco, potem zwyczajnie ciepło.
No, chyba, że trzymając w cieple cały czas chcesz przedłużyć proces fermentacji, to oczywiście można i tak.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

To ja krócej bo 2 lub 3 dni. Znalazłam że 50stopni, a jak się podwiększy temp. to krócej.
Myślisz, że za krótko i to jest efekt? Reszta wyszła spoko. Przynajmniej tak mi się zdaje.

No właśnie to mrożenie mnie interesuje. Skoro z podwiędniętego podgarycznika mi się lała woda to czy nie będzie to zbyt wodniste po rozmrożeniu?

A co do podgarycznika to skosztowałam herbaty i nie jestem przekonana. Daje trochę marchewą. Wszystko byłoby do zniesienia, ale jakoś fakt łączenia tego z chwastem którego nie lubię powoduje obraz na nie.
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2886
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Trudno trzymać się dokładnie przepisu, najlepiej obserwować, ja robiłam niby z tych samych warunkach, a za każdym razem trwało to inną ilość czasu.
Jednym razem np. kwiaty lilaka fermentowały mi się 4 dni, innym razem, prawie dwukrotnie dłużej.

Niektóre rośliny tracą wilgoć wolniej, trzeba zaczekać, aż naprawdę porządnie podwiędną. Wówczas woda nie powinna kapać.
Ja akurat mroziłam miętę pieprzową i po rozmrożeniu rzeczywiście była wilgotniejsza, niż świeżo zebrana i zwiędnięta, ale ja miałam zapas zamrożonej bez zwiędnięcia i przydała mi się akurat taka do nawilżenia mieszanki na herbatę, bo liście podsuszyłam za mocno i maszynka do mielenia mi się zacinała. Dodawanie na zmianę porcji wilgotniejszej mięty ułatwiło mi pracę, a później ułatwiło fermentację, bo za suchy produkt - nie będzie fermentował.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”