Witam!
Dwa dni spędzone w ogrodzie i żadnego zdjęcia
Rzucam się na robotę jak dziecko na łakomy kąsek, bo spragniona jestem ruchu no i strasznie chciałabym coś popychać do przodu. Wczoraj posiałam szpinak, posadziłam dymkę i bób. Trochę oporządziłam krzewy owocowe nawiozłam i obsypałam zrębkami. Rozkładam stary kurzeniec, bo muszę wysprzątać kurniki a nie chcę robić kolejnych kopców nawozowych
Dzisiaj miał przyjechać kurier z krzewami od Konieczki i straciłam cały dzień czekając w domu, bo przesyłka za zaliczeniem. Kurier nie przyjechał i dopiero pod wieczór wyszłam do ogrodu. Tnę róże, bo forsycja u mnie zaczyna się żółcić. Niewiele krzewów trzeba ciąć do ziemi, ale na jesień w wielu krzewach wyrosły długie baty
Marysiu jak wiesz areału jest sporo i zawsze coś gdzieś się uchowa

A po ostatniej rewolucji zyskała jeszcze więcej areału...do uporzadkowania
Justynko nie wiem jakie duże przyjdą krzewy, a poza tym rodzą się nowe pomysły i na pewno nie od razu będzie wszystko widoczne
Tereniu powolutku wszystko wychodzi, ale nie ma spektakularnych widoków, bo zimno przystopowało kwitnienia. Może i lepiej, bo krokusy już tak długo kwitną, a jak bywały upały to szybko przekwitały.
Narcyzy widzę po zdjęciach z lat ubiegłych to w połowie kwietnia w pełnej krasie, więc jest jeszcze czas.
Dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie życząc ciepła i słońca
Lucynko widzę poprawę ale podobno po drugim zastrzyku będzie jeszcze lepiej a do niego zostało chyba z 10 dni. Najważniejsze wyczytałam, że futerko odrasta
Od dwóch dni słonka
nima
U Ciebie widać postępy, a ja krążę ale nic nie widać. Najwięcej zabiera mi czasu odglinianie rabat i roślin

Ostatni robotnicy narobili dziadostwa
Dzięki i wzajemnie zdrówka
Iwonko jakoś mi smutno zabrzmiało, że na duszy Ci chłodno

Jakoś nie mogę z niczym nadążyć i dawno zarówno u Ciebie jak i u innych nie byłam! Kurcze! chyba się starzeję
Kotek zachowuje się już lepiej i mam nadzieję na całkowite wyzdrowienie.
Pozdrawiam i życzę Ci również weekendowego ogrzania duszy na działeczce
Igalo dziękuję za troskę i za głaski dla Moni

Masz rację że to dopiero marzec i trzeba uważać, ale co teraz nie zrobię to za chwilę zarośnie podagrycznikiem i nie wiadomo czym jeszcze

U mnie woda ładnie wsiąkła i nie mam błotka, ale glinę podczas ostatnich robót wywalili na wierzch paskudnicy! A w niektórych miejscach nasypali grubą warstwę, którą odkopuje i klnę jak szewc
Kręgosłup niestety czuję bo zastał się przez zimę
Elżbietko jeszcze dużo czasu minie nim wszystko zazieleni się tym czym bym chciała

Dziękuję i Tobie obfitego sezonu życzę
Czekając na poletko żonkili życzę słoneczka na weekend
