Gosia i róże
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Gosia i róże
Gosiu nie było moim zamiarem wywierać na Ciebie ani na nikogo presję.
To chyba dobra wiadomość, że w końcu pestycydom powiedziano nie.
Nie tylko tam stosowano pestycydy a e-mail jest o wiele dłuższy, tylko go skróciłam, może niefortunnie.
Jako osobę o tradycjach pszczelarskich myślałam że ta wiadomość Cię ucieszy.
Ale skoro się pomyliłam to usuń post i nie ma o czym mówić.
To chyba dobra wiadomość, że w końcu pestycydom powiedziano nie.
Nie tylko tam stosowano pestycydy a e-mail jest o wiele dłuższy, tylko go skróciłam, może niefortunnie.
Jako osobę o tradycjach pszczelarskich myślałam że ta wiadomość Cię ucieszy.
Ale skoro się pomyliłam to usuń post i nie ma o czym mówić.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Violalpina
- 100p
- Posty: 176
- Od: 18 sie 2012, o 00:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Kłodzka
Re: Gosia i róże
Gosiu, mogłabyś podpowiedzieć jakie róże kwitną wcześniej? Znalazłam, ale zweryfikuj proszę, że w maju kwitnie 'Canary Bird', 'Persian Yellow', 'Rosa Pendulina', 'Swarzewo', 'Red Robin', 'Golden Wings', 'Sweet Meidilland' ... Stosunkowo wcześnie chyba zaczynają te z serii Fruhling-(duft, morgen etc.), Nevada, M.Hilling, Maigold ?
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gosia i róże
Najwcześniej kwitną dzikuski - róże żółte - foetida, gęstokolczaste, rosa sericea, z serii fruhling to połowa maja, od 20 tego Nevada, Maigold już nawet od 15 tego maja. Pozostałe u mnie zaczynały od 5 czerwca. Ten rok będzie nietypowy bo sporo róż opóźni kwitnienie lub będzie je przedłużało bo część liści już wyszła, a druga część jest w pąkach.
Tego szkodnika trzeba szukać na różach - to bruzdownica. Pojawiła się już w Wielkopolsce to pojawi się niedługo w innych częściach kraju. Zwykle siada na czubkach róż, jest dość mało ruchliwa i po dotknięciu skutecznie udaje martwą - spada na ziemię. Jest ciemniejsza od muchy.
Tego szkodnika trzeba szukać na różach - to bruzdownica. Pojawiła się już w Wielkopolsce to pojawi się niedługo w innych częściach kraju. Zwykle siada na czubkach róż, jest dość mało ruchliwa i po dotknięciu skutecznie udaje martwą - spada na ziemię. Jest ciemniejsza od muchy.
-
- 500p
- Posty: 813
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Gosia i róże
Gosiu właśnie miałam Tobie napisać, że zauważyłam bruzdownicę składającą jaja na pędach, zaglądam a tu Twój komunikat.
Czyli na Mazowszu też już działa. Przedwczoraj zagniotłam kilka. U mnie ona upodobała sobie przede wszystkim Heritage.
Czyli na Mazowszu też już działa. Przedwczoraj zagniotłam kilka. U mnie ona upodobała sobie przede wszystkim Heritage.
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3224
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Gosia i róże
Bardzo Ci Gosia dziękuję za ostrzeżenie.
Idę na obchód. W tamtym roku miałam sporo szkód przez to robalstwo.
Idę na obchód. W tamtym roku miałam sporo szkód przez to robalstwo.
Pozdrawiam
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Gosia i róże
Właśnie jedną zatłukłam. U mnie szczególnie kochają Louise Older.
Pobiegłam do ogrodu sprawdzić lepiej, a tam na Tea Cliper czarno od bruzdownicy
Będzie drugie cięcie i to mocne. A tak się cieszyłam , że wszystkie przetrwały zimę
Pobiegłam do ogrodu sprawdzić lepiej, a tam na Tea Cliper czarno od bruzdownicy
Będzie drugie cięcie i to mocne. A tak się cieszyłam , że wszystkie przetrwały zimę
Re: Gosia i róże
Gosia, fajnie że pokazałaś fotkę tego szkodnika. Ja w ubiegłym roku miałam róże powygryzane - półokrągłe wżery - to chyba jakieś chrabąszcze, tak? W tym roku polałam już ziemię przy różach ekologicznym preparatem przeciwko pędrakom Targetu, ale muszę zrobić jeszcze jakiś profilaktyczny oprysk, bo takie dziurawe liście bardzo szpecą krzewy.
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gosia i róże
No niestety - lepszego zdjęcia szkodnika nie będzie - może gdybym miała zamiast Tamrona 90 - Canona 100 lub 180 to zdjęcie byłoby lepsze i większe.
Aniu - wżery mogły też zrobić gąsienice - chrząszcze zwykle niszczą płatki kwiatów i pylniki, są jeszcze osy które niszczą liście - wtedy liść ma kształt półokręgu - taki półksiężyc.
Nena - gorzej jak siadają i składają jaja na pędach róż kwitnących raz - miałam takie ataki na Celeste, Maiden Blush i wielu innych historycznych.
justi - ostrzeżenia są tu i na Rosie - jak zwykle coś mi się udaje zauważyć to zwykle o tym piszę.
Ewa - jak widzisz pokazała się już w innych miejscach. Wydaje mi się że w tym roku ma problem ze składaniem jaj bo dużo róż nie ma jeszcze pąków. O tym czasie zwykle już były widoczne.
Udało mi się podlać dziś większość róż - przez cały czas u mnie nie pada deszcz. Zapowiadają go na wtorek - pewnie i we wtorek nie będzie padać.
Zapowiada się przez to powtórka z rozrywki - zeszły rok.
Aniu - wżery mogły też zrobić gąsienice - chrząszcze zwykle niszczą płatki kwiatów i pylniki, są jeszcze osy które niszczą liście - wtedy liść ma kształt półokręgu - taki półksiężyc.
Nena - gorzej jak siadają i składają jaja na pędach róż kwitnących raz - miałam takie ataki na Celeste, Maiden Blush i wielu innych historycznych.
justi - ostrzeżenia są tu i na Rosie - jak zwykle coś mi się udaje zauważyć to zwykle o tym piszę.
Ewa - jak widzisz pokazała się już w innych miejscach. Wydaje mi się że w tym roku ma problem ze składaniem jaj bo dużo róż nie ma jeszcze pąków. O tym czasie zwykle już były widoczne.
Udało mi się podlać dziś większość róż - przez cały czas u mnie nie pada deszcz. Zapowiadają go na wtorek - pewnie i we wtorek nie będzie padać.
Zapowiada się przez to powtórka z rozrywki - zeszły rok.
Re: Gosia i róże
Gosiu to mnie zmartwiłaś tą bruzdownicą. Czym opryskać, żeby zapobiec? Condifor może pomóc? Piękne słońce dzisiaj, choć jeden dzień majówki udany.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gosia i róże
Aniu - tak wygląda Agnes:
jest na tle muru domu sąsiada, przy niej rośnie niewielka róża Hugona. Wcześniej nie pokazywałam jej bo jednak makrem jest trudniej zrobić zdjęcie, a ja Tamrona nie zdejmuje z aparatu - mam tylko 15 - 55 Canona. Zobaczymy jak będzie w tym roku i czy kwieciak się pokaże.
Beata - Confidor jest systemowy i daje radę - pytanie tylko czy masz kwiaty obok róż, jeśli nie to ze spokojem wieczorem lub rano możesz róże pryskać.
By nie było - na bruzdownicę jest potrzebny preparat systemowy czyli taki który wnika w głąb rośliny i krąży w sokach. Chodzi o to by zatruć rośliny od środka i te żerujące wewnątrz zatruć zanim zrobią szkody. Jak pamiętam w zeszłym roku w Mai w ogrodzie był wspominany preparat naturalny działający na bruzdownicę - podobno amerykański - niestety nie pamiętam nazwy preparatu. Ja nie pryskam chemią bo jednak obok róż mam dużo kwiatów kwitnących w obecnej chwili i nie zamierzam truć pszczół, bąków i innych zwierząt, męczę się z bruzdownicą mechanicznie czyli zgniatam larwy.
jest na tle muru domu sąsiada, przy niej rośnie niewielka róża Hugona. Wcześniej nie pokazywałam jej bo jednak makrem jest trudniej zrobić zdjęcie, a ja Tamrona nie zdejmuje z aparatu - mam tylko 15 - 55 Canona. Zobaczymy jak będzie w tym roku i czy kwieciak się pokaże.
Beata - Confidor jest systemowy i daje radę - pytanie tylko czy masz kwiaty obok róż, jeśli nie to ze spokojem wieczorem lub rano możesz róże pryskać.
By nie było - na bruzdownicę jest potrzebny preparat systemowy czyli taki który wnika w głąb rośliny i krąży w sokach. Chodzi o to by zatruć rośliny od środka i te żerujące wewnątrz zatruć zanim zrobią szkody. Jak pamiętam w zeszłym roku w Mai w ogrodzie był wspominany preparat naturalny działający na bruzdownicę - podobno amerykański - niestety nie pamiętam nazwy preparatu. Ja nie pryskam chemią bo jednak obok róż mam dużo kwiatów kwitnących w obecnej chwili i nie zamierzam truć pszczół, bąków i innych zwierząt, męczę się z bruzdownicą mechanicznie czyli zgniatam larwy.
Re: Gosia i róże
Gosia, ona jest ogromna ! To raczej nie jest 1m podawany przez Guillota. W takim razie trzeba będzie ją ciąć i nie oszczędzać
Gosia, zdaje się, że się dogadałyśmy... Ja w pewnym momencie opisywania przypadłości róży skróciłam nazwę odmiany i zamiast Agnes Schilliger pisałam Agnes, a ta druga rzeczywiście ma prawo osiągnąć takie rozmiary i nie ma się czemu tak dziwić. Sorry
Gosia, zdaje się, że się dogadałyśmy... Ja w pewnym momencie opisywania przypadłości róży skróciłam nazwę odmiany i zamiast Agnes Schilliger pisałam Agnes, a ta druga rzeczywiście ma prawo osiągnąć takie rozmiary i nie ma się czemu tak dziwić. Sorry
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gosia i róże
Widzisz Aniu jak trzeba być dokładnym przy pisaniu nazwy - jedno słowo, a kilka róż. Z tego co pamiętam Schillinger ma Majka - ja mam inne róże Guillota.