Witam wszystkich cieplutko!
Wprawdzie zimno nie jest, ale ciemno i mokro, bo nisko wiszące chmury spuszczają na ziemię większe i mniejsze strugi deszczu. Nie lubię takiej pogody, przytłaczająco działa na cały mój organizm. Na działeczkę nie ma po co iść.... Nudy.
Jak dobrze że mamy nasze Forum!
Asiu [iwwa] - kochana, te moje rozbudzone roślinki to ja z nosem tuż przy ziemi musiałam poszukiwać. Taka ci u mnie wiosenka.
Dziękuję Ci za dobre serduszko i odwzajemniam życzenia.
Malwinko - zrób to, a roślinki będą się rozkrzewiać w formę krzaczków o ładnym pokroju.
W tym roku znacznie mniejsze u mnie szaleństwo wysiewowe, co jest wynikiem tego, że przestawiam się powoli na bylinki, wobec czego mniej jednorocznych pomieszczę.

Jakże byłoby pięknie, gdyby działka zechciała się rozciągać jak guma!
Irenko [adamiec] - dziękuję Ci za ciepłe spojrzenie na moje kłopoty.
Parapety mam szerokie i zabezpieczenie przed kotą dostateczne, tylko miejsca na działce coraz mniej, toteż nie wszystkie parapety wykorzystuję w tym roku.
Alicjo - sieweczki dziękują za pochwałę, a ja dziękuję za dobre życzenia

i wzajemnie zdrówka dla Was wszystkich życzę.

No i poprawy pogody.
Irenko [Rzepka] - bardzo miło mi Ciebie u mnie spotkać.

Witam serdecznie.
Siewki rosną, a kota zdaje się penetrowała z góry okolicę, która w późniejszym czasie stanie się znowu jej terytorium.
Aktualnie czegoś jej brakuje, jakoś zbyt pusto jest, nie poznaje otoczenia, ale jak już pójdzie w rejs, to często długo każe na siebie czekać.
Heliotropy lubią ciepełko, dlatego aktualnie mieszkają na ciepłym parapecie, a okno rozszczelnione dla dopływu świeżego powietrza.
Sama jestem ciekawa, jak będą rosły nieuszczykiwane heliotropy, ale na razie w tym względzie nie eksperymentuję.
Dziękuję za

i Tobie również życzę dużo jego ciepłych promieni słonka.
Julio - dziękuję za dobre serduszko

jednak z tą pogodą to mamy znowu niespodziankę wcale nie oczekiwaną.
Wzajemnie dobrego tygodnia życzę.
Danusiu [danuta z] - podobnie ratowałam moją kotkę. Najpierw do karmienia użyłam zakraplacza, bo był późny wieczór, nie miałam w domu smoczka, a sklepy już były zamknięte. Dopiero nazajutrz rano zaopatrzyłam się w buteleczkę ze smoczkiem i specjalne kocie mleczko.
Ketmia mi tak równiutko powschodziła, że nie ma mowy o zagospodarowaniu wszystkich, a wyrzucić żal. Każda sieweczka zaopiekowana, by nadmiarem podzielić się z potrzebującymi. Mam trzy odmiany ketmii: różową, fioletową z oczkiem i białą z oczkiem - m=mam tu na myśli siewki, bo na działce mam białą bez oczka i niebieską z oczkiem, więc wiosną z przyjemnością podzielę się z Tobą siewkami tych trzech, a jesienią chętnie zbiorę dla Ciebie nasiona pozostałych dwóch. Oczywiście, jeśli jesteś zainteresowana.

Daj tylko sygnał i zapisz sobie, żeby mi się przypomnieć.
Wzajemnie dobrego dzionka życzę.
Marysiu [Maska] - witaj.
Mam prośbę: nie kadź mi tak, bo siewki nie doczekają maja i co ja wówczas powiem? Spalę się ze wstydu i stracisz jedną z forumowych koleżanek.
Miśka na razie trochę zdezorientowana i sama zapakowała się do kontenerka. Szkoda, że zawsze tak nie będzie...
Dziękuję za cieplutkie słowa i pozdrawiam wzajemnie.
Przedstawiam Państwu kolejne moje siewki.

Ketmia syryjska fioletowa czeka na pikowanie.

Heliotropy wysiane w późniejszym terminie. Co ja zrobię z taką ilością heliotropów?
Może będą chętni?

Przepikowane goryczki (mix) kolejna, może już szósta próba zakończona małym sukcesikiem.

Po ponad dwóch tygodniach wygramoliły się kleome cierniste. Już straciłam nadzieję i miałam zamiar wykorzystać ziemię do innych wysiewów, postraszyłam, pomarudziłam i efekt jak widać na załączonym obrazku.

Może ktoś wie, co mi tu wzeszło?
Wyzywałam tę siewkę od kleome, pierwsza Marysia Maska wyprowadziła mnie z błędu, ale też nie podpowiedziała, co to może być.
A to moja fuksja, którą chciałam wyrzucić, bo była brzydka, ale dzięki życzliwym podszeptom kochanych Forumek zostawiłam na parapecie i efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwanie.
Dobrego dnia, Kochani! Niech Wam ani deszcz, ani - co gorsza - śnieg nie mąci dobrych humorów.