
Guciowe doniczkowce - gucia
- Babopielka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6086
- Od: 9 wrz 2007, o 19:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Rypina
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1954
- Od: 26 cze 2007, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Babopielka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6086
- Od: 9 wrz 2007, o 19:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Rypina
- EWA K
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 490
- Od: 17 sty 2008, o 23:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Łodzi
- Kontakt:
Guciutu Cię znalazłam! :P
Widzę,że walczysz z wełnowcami. Z denaturatem- daj sobie spokój, to metoda archaiczna, a te spryciule są tak zmutowane, że nic sobie z tego nie robią
Musisz zastosować chemię, ale przede wszystkim odizoluj zaatakowane rośliny.
Opryskuj najlepiej 3 razy co 8 dni. Niektóre źródła podaja 2 tygodnie, ale cykl rozwojowy szkodników jest krótszy, więc to się nie sprawdza. Spryskaj również doniczkę/ osłonkę, bo te potworki łatwo się przemieszczają.
Na przyszłość : każdą nową roślinkę stawiaj osobno na okres kwarantanny - najlepiej w innym pokoju niech tam sobie posiedzi nawet z miesiąc!
Ja stosuję nawet drastyczniejsze metody - od razu pryskam na grzyby i robale!
Od momentu jak kupiłam w Praktikerze w promocji calateę - z gratisami
Mimo, że na pierwszy rzut oka nic tam nie było - to zanim się zorientowałam, na kilku pięknych okazach roślin miałam wełnowce jak konie
wykonczyły mi skrzydłokwiat, difenbachię, palmę koralową. Udało mi się jedynie odratować piękną kliwię, która dopiero po 3 latach odzyskała dawny wigor.
Okazało się, że wełnowce wytworzyły tak oporną mutację, że nie padały nawet po bardzo silnych preparatach.
Teraz nader często spotykam wełnowce na storczykach, niemal jest to norma. Ale te są stosunkowo łatwe do zniszczenia
Widzę,że walczysz z wełnowcami. Z denaturatem- daj sobie spokój, to metoda archaiczna, a te spryciule są tak zmutowane, że nic sobie z tego nie robią

Musisz zastosować chemię, ale przede wszystkim odizoluj zaatakowane rośliny.
Opryskuj najlepiej 3 razy co 8 dni. Niektóre źródła podaja 2 tygodnie, ale cykl rozwojowy szkodników jest krótszy, więc to się nie sprawdza. Spryskaj również doniczkę/ osłonkę, bo te potworki łatwo się przemieszczają.
Na przyszłość : każdą nową roślinkę stawiaj osobno na okres kwarantanny - najlepiej w innym pokoju niech tam sobie posiedzi nawet z miesiąc!
Ja stosuję nawet drastyczniejsze metody - od razu pryskam na grzyby i robale!
Od momentu jak kupiłam w Praktikerze w promocji calateę - z gratisami

Mimo, że na pierwszy rzut oka nic tam nie było - to zanim się zorientowałam, na kilku pięknych okazach roślin miałam wełnowce jak konie

wykonczyły mi skrzydłokwiat, difenbachię, palmę koralową. Udało mi się jedynie odratować piękną kliwię, która dopiero po 3 latach odzyskała dawny wigor.
Okazało się, że wełnowce wytworzyły tak oporną mutację, że nie padały nawet po bardzo silnych preparatach.
Teraz nader często spotykam wełnowce na storczykach, niemal jest to norma. Ale te są stosunkowo łatwe do zniszczenia
- gucia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Ewuniu, nie załamuj mnie, wyciąganie tych doniczek z środka kwietnika nie bardzo mi się uśmiecha.
Zastosowałam mospilan, a tarczniki są tylko na monsterze i fikusie wierzbolistnym. Może dalej się nie przemieszczą?!
A tymi wełnowcami na storczykach to się lekko zdołowałam, nawet nie wiem jak je rozpoznać!
Zastosowałam mospilan, a tarczniki są tylko na monsterze i fikusie wierzbolistnym. Może dalej się nie przemieszczą?!
A tymi wełnowcami na storczykach to się lekko zdołowałam, nawet nie wiem jak je rozpoznać!
Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki
- Babopielka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6086
- Od: 9 wrz 2007, o 19:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Rypina