Lucynko zdjęcie "stelaża" .........
Tiiiiiiaaaaa, no dobra, wklejam ........... tylko proszę się nie śmiać

. Taki mam, taki lubię i taki będzie trzymał moje ogórki ( gdy wplotę jeszcze więcej pionowych witek)
Teraz, aby zatrzeć wizerunek super siermiężnego stelaża (który ma tę zaletę, że kosztował 2 godziny pracy i zero PLN

)
moja działeczka w majowej zieleni i w blasku słońca (niewiele go , prawda ? )
Truskawka poszła mieszkać "na kiju" a miejsce zajął młodziutki "żeniszek mechicano" - carrrramba
orlikowo, chabrowo, niezapominajkowo
W ceberku posadziłam begonie (uwierzycie, że one są sadzone w tym samym dniu ? Popatrzcie, jaka różnica w rozwoju)
Donicę zajęła panna pelaśka
Tymianek macierzanka - kwitnie i pachnie ........... tymiankiem
Hostowisko zarasta
Bąblowe szafirki większe niż rok temu
Gynostyma czyli ijaogulan (czy jakoś tak

)
I tyle
Tulap pisze:
200 razy mi dziś "brakło czecia rynka"

Dobra,gdzieś 15 razy przeczytałem,i zrozumiałem,o co chodzi
Czyli rynny nie potrzebne na stelaż ogórkowy

Nie Tulapku, rynienek na stelaż nie zakładamy
Elizko nie mógł Twój syn wcześniej ujawnić się z takim świetnym sposobem ........

, teraz po ptokach
Jolu - "Zoje traktorzystki"
Makda ja też lubię czuć ciężar książki w ręku, zapach farby drukarskiej, szelest przewracanych stron ........... wtedy mam odlot, utożsamiam się z bohaterami i ......... co tu gadać ........ gdy kończę czytać, przez chwilę brakuje mi ....... jakby kogoś z rodziny
A książki do e-book też trzeba kupować .... w necie . Pszenno - buraczana jestem. Wirtualne książki ........ eeee tam.