Między korytkami rośnie gigantyczna petunia, w kolorze...za którym nie przepadam

Miała być po prostu fioletowa, a wyszła taka, w ogóle najlepiej wyszła ze wszystkich sianych, tylko czerwona jeszcze mi przetrwała, reszta zginęła, ale za rok bedę próbować, bo czuję się zachęcona efektem

I marzą mi się żółte i białe...
widzę, że już dziewczyny podpowiedziały, gdzie szukać informacji o obciążnikach

Źródło i wyczyny Justynki zainspirowały i mnie, ale na razie na twórczość czasu brak...
Olu, trawa (i nie tylko, ale z tej odległości na szczęście nie widać) rośnie za zurawkowiskiem - kosiarką tam nie wjadę, a nożyc do trawy do soboty nie miałam

Żurawkowisko chyba zostanie przeniesione, bo jednak zdecydowanie za dużo słońca ma, a w zamian do towarzystwa azaliom, które tam ładnie rosną dosadzę coś innego chyba.