Na szczęście jest jeszcze jeden, ale nie wiem, czy i on zanim się rozkwitnie to nie zniknie...aneczka1979 pisze:To prawdziwa roBaczki.Najważniejsze, że mama wie... czuwa nad Tobą na pewno.
Jak skończycie z chwastowym armagedonem to zapraszam na drugi do mnie.
A w sumie jakbyś blisko mieszkała to mogłabym i na odchwaszczanie przyjść!


Ale wiem, że robię to dla siebie, że nie zmarnuje niczego, że będę miała z tego korzyści itp. I może jestem egoistką ale krew się we mnie gotuje jak pomyślę, że muszę iść hakać parę arów ziemniaków teściów chociaż ja z nich nie korzystam, a szwagrostwo którzy korzystają aż za nadto siedzą w domu i nic nie pomagają...
Ja jak widzę, że do sąsiadów ktoś sięga to zwracam uwagę...myszaida pisze:![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
.... ja nie mogę jak wracam z działki główną drogą i widzę jak spacerowicze zawijają po kwiatku z działek... niby po jednym.... ale niech przejdzie 10 osób...
szkoda gadać...
ja sobie kupiłam nową "dziabkę" :P znaczy motyczkę i "podcinam" co się da i susze na słońcu a potem na dróżki żeby się nie zmarnowały minerały
Ale ta sytuacja przynajmniej mnie przestrzegła!
Bo akurat miałam mieć rabatkę kwiatową właśnie od alejki, ale teraz na pewno tam nic nie posieje i nie posadzę!
tylko magnolię i rododendronka
Pochwal się swoją dziabką!

Ja po starej właścicielce mam takie śmieszne jakby pazurki? super się tym wzrusza ziemię a chwasty potem praktycznie same wyskakują!

Hmm ja chwaściory wyrzucam na kompostownik bo boję się, że się znów ukorzenią i rozpanoszą bardziej

A! a wczoraj tak dziabałam, że zrobił mi się straszny pęcherz na palcu, jeszcze pękł i boooliiii, nie wiem jak ja będę teraz pracować! Chyba wezmę sobie tam kawałek watki przykleję i założę rękawiczki może to będzie jakoś amortyzowało i nie będzie podrażniać